Rozgniewana nimfa
Między Zabrzem a Biskupicami rozciąga się wielki staw. Dawno temu, gdy wokół rosły jeszcze gęste lasy, stała tam mała chatka. Mieszkało w niej pewne starsze małżeństwo, w samotności i opuszczeniu.
Jednak życie tych dwojga samotnych ludzi nie upływało bynajmniej spokojnie i przyjaźnie. Wręcz przeciwnie – nie raz głośne kłótnie, spory i bluźnierstwa zakłócały ową niezmąconą ciszę. Szczególnie mężczyzna przeklinał straszliwie. Obok chaty znajdowała się głęboka, bardzo głęboka studnia. Z ukrytego źródła płynęła w niej kryształowa, cudownie świeża woda. Głęboko w dole, pośród swego żywiołu, mieszkała natomiast pobożna nimfa.
Nimfa za każdym razem odczuwała ból, gdy słuchała tych strasznych przekleństw. A że te nie ustawały i pewnego dnia stały się jeszcze gorsze niż zwykle, postanowiła położyć temu kres.
W samym środku nocy wzburzyła najgłębsze topiele, które w niezmąconym spokoju płynęły dotąd pod ziemią, aż zaczęły szemrać i szumieć.

Dźwięk ów przypominał odległy grzmot, spleciony z ulewnym deszczem, wody zaś pięły się coraz wyżej i wyżej, by wnet przelać się przez krawędź studni i utorować sobie drogę na podwórze chaty. I coraz to nowe fale wylewały się z dzikim szumem, burząc się i chlupocząc. W mgnieniu oka zalały stajnie, sień i izby. I nie przestawały płynąć, wzbierając i rosnąc, aż w końcu zatopiły całą chatę i wszystko, co w niej było. Grzeszne małżeństwo, które zakłóciło spokój pobożnej nimfy, poniosło nędzny koniec.
Od tamtej pory w miejscu tym rozlewa się wielki staw. Ale to nie jest zwykła sadzawka, a kąpiel w niej może źle się skończyć. Niejeden, co tam pływał, ufając, że woda jest spokojna i płytka, został na środku stawu porwany przez wir i wciągnięty w głębinę.
Być może nimfa uważa wszystkich ludzi za złych. Bo nie wie o nich zbyt wiele – zna ich tylko z przekleństw, które słyszała od małżeństwa. Dlatego jest wroga każdemu, kto kąpie się w jej stawie i zakłóca jej spokój.
źródło: Die erzürnte Wasserjungfrau. W: Oberschlesische Sagen. Nacherzählt von Paul und Hildegard Knötel. Band 2. Berlin, Kattowitz, Breslau, Leipzig 1911, s. 58–59.
Przełożyła Nina Nowara-Matusik, germanistka, tłumaczka, literaturoznawczyni. Profesorka w Instytucie Literaturoznawstwa Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Ostatnio opublikowała antologię tłumaczeń pt. Po drugiej stronie studni. Górny Śląsk w przekładach. Tłumaczenie powstało w ramach Programu wspierania działalności podmiotów sektora kultury i przemysłów kreatywnych na rzecz stymulowania ich rozwoju (KPO dla Kultury 2025).


