Bajka o fynchelkach

Bajka o fynchelkach

Dawno, dawno temu żyły sobie w kraju Ślązaków fynchelki. Były to małe koboldy, malutkie jak palec, co mieszkały w ziemi. Ludziom były przyjazne i czyniły im dobro. Od nich pochodzi przepis na smaczny kołocz, który my wszyscy, a nawet nasz cesarz, tak bardzo lubimy. Jak się go piecze, podejrzała kiedyś u nich pewna biedna dziewka służebna, co dzięki temu została żoną bogatego gospodarza. Krasnoludki były bowiem nadzwyczaj przychylne pięknolicym dziewojom, a nawet niektóre uprowadzały, zatrzymując je u siebie pod ziemią.

Gdy z tej racji ludzie zaczęli na nie krzywo patrzeć, w starym kraju przestało im się podobać i postanowiły go opuścić.

Pewnego wieczoru, gdy mrok spowił ziemię, pewien rybak z Ellguth[1] (wieś między Patschkau[2] a Ottomachau[3]) skończył pracę i z udanym połowem chciał już iść do domu. Lecz nagle stanął przed nim mały, szary człowieczek z koroną na drobnej głowie, po czym zapytał szeptem, czy mógłby przeprawić jego ludzi i jego samego przez Neiße[4]. Jeśli tak zrobi, na pewno tego nie pożałuje. Rybakowi przypadło to do gustu, więc się zgodził.

Dalszŏ tajla artykułu niżyj

Źródło ilustracji: Oberschlesische Sagen. Nacherzählt von Paul und Hildegrad Knötel. Erster Band, Kattowitz und Breslau, b. r. w., s. 107.

Ledwo wyraził zgodę, a już roiło się wokół niego mrowie takich samych drobnych ludzików, podobnych do siebie jak dwie krople wody, i przybywało ich coraz więcej i więcej. Łódź zapełniła się w mgnieniu oka, odbił więc prędko od brzegu, aby się nie wywróciła. Dziewięć razy musiał się przeprawiać, nim nie przewiózł wszystkich na drugą stronę. A wtedy mały król nadzwyczaj grzecznie mu podziękował, po czym wrzucił coś do jego kapelusza, który rybak zdjął przed nim pokornie.

Dej pozōr tyż:  Powraca Mały Festiwal Wielkiej Literatury

Gdy jednak sięgnął do kapelusza, wyjął z niego tylko suche liście. To rozgniewało go tak bardzo, że cisnął nimi w złości o ziemię. Lecz gdy na drugi dzień chciał założyć kapelusz i ruszyć do pracy, coś z niego wypadło, uderzając z brzękiem o ziemię. Leżała przed nim bryłka czystego złota. W te pędy pobiegł więc w to miejsce, gdzie minionego wieczora rozsypał zeschnięte listowie. Szukał i szukał, lecz nic nie znalazł, gdyż listki uleciały w międzyczasie z wiatrem.

Fynchelków zaś nikt już więcej nie widział.

 

Przełożyła i skomentowała Nina Nowara-Matusik, literaturoznawczyni, germanistka, tłumaczka, profesorka w Instytucie Literaturoznawstwa Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Mieszka w Bytomiu.

 

Źródło: Die Fenismännlein. W: Oberschlesische Sagen. Nacherzählt von Paul und Hildegrad Knötel. Erster Band, Kattowitz und Breslau, b. r. w., s. 106–107.

[1] Obecnie Ligotka w województwie opolskim. Przyp. tłum.

[2] Obecnie Paczków w województwie opolskim. Przyp. tłum.

[3] Obecnie Otmuchów w województwie opolskim. Przyp. tłum.

[4] Obecnie rzeka Nysa. Przyp. tłum.

 

Śląsk Magiczny – wstęp
Czarna studia cz.1
Czarna studnia cz.2
Czarna studnia cz.3
Czarna studnia cz. 4
Polna piastunka
Las Goj (cz.1)
Las Goj (cz. 2)
Las Goj (cz. 3)
Las Goj (cz. 4)
Spacer po Wesołej (cz.1)
Spacer po Wesołej (cz. 2)
Spacer po Wesołej (cz.3)
Narzeczona wodnika. Baśń Eichendorffa
Kobieta z bagien (cz. 1)
Kobieta z bagien (cz. 2)
Kobieta z bagien (cz. 3)
Eichendorff młodzieńczy
O(d)czarowując Górny Śląsk – Arthur Silbergleit
Arthur Silbergleit: Górny Śląsk. Cz. 2
Arthur Silbergleit: Górny Śląsk. Cz. 3 (ostatnia)
Alfred Nowinski: O tym, jak dzieciątko Jezus przybyło na Górę św. Anny
Górnośląska Meluzyna
Wieszczka z wieży czy wietrznica? Górnośląska Subella
O zjawach, odkupieniu i kobiecej sile

Społym budujymy nowo ślōnsko kultura. Je żeś z nami? Spōmōż Wachtyrza

Ôstŏw ôdpowiydź

Twoja adresa email niy bydzie ôpublikowanŏ. Wymŏgane pola sōm ôznŏczōne *

Jakeście sam sōm, to mōmy małõ prośbã. Budujymy plac, co mŏ reszpekt do Ślōnska, naszyj mŏwy i naszyj kultury. Chcymy nim prōmować to niymaterialne bogajstwo nŏs i naszyj ziymie, ale to biere czas i siyły.

Mōgliby my zawrzić artykuły i dŏwać płatny dostymp, ale kultura powinna być darmowŏ do wszyjskich. Wierzymy w to, iże nasze wejzdrzynie może być tyż Waszym wejzdrzyniym i niy chcymy kŏzać Wōm za to płacić.

Ale mōgymy poprosić. Wachtyrz je za darmo, ale jak podobajōm Wōm sie nasze teksty, jak chcecie, żeby było ich wiyncyj i wiyncyj, to pōmyślcie ô finansowym spōmożyniu serwisu. Z Waszōm pōmocōm bydymy mōgli bez przikłŏd:

  • pisać wiyncyj tekstōw
  • ôbsztalować teksty u autorōw
  • rychtować relacyje ze zdarzyń w terynie
  • kupić profesjōnalny sprzynt do nagrowaniŏ wideo

Piyńć złotych, dziesiyńć abo piyńćdziesiōnt, to je jedno. Bydymy tak samo wdziynczni za spiyranie naszego serwisu. Nawet nojmyńszŏ kwota pōmoże, a dyć przekŏzanie jij to ino chwila. Dziynkujymy.

Spōmōż Wachtyrza