Kultura

O tajemniczych lasach

O tajemniczych lasach

 

Obraz Matki Boskiej przy Czarnej Drodze

Dawniej droga do Preußengrube[1] prowadziła przez miejsce bardzo złowróżbne i budzące strach. O północy zawsze krążyła tam zjawa, która wołała przechodzących ludzi i próbowała zwabić ich do lasu. W krzewach wokół słychać było dzwonienie i pobrzękiwanie grubych łańcuchów. Kiedy ludzie się odwracali, nigdy nic nie widzieli. Dopiero gdy w tym miejscu zawieszono obrazek Maryi, zjawa zniknęła na zawsze.

Dalszŏ tajla artykułu niżyj

 

Kurhan w lesie

Pewien bogaty gospodarz z Rokittnitz[2] miał w swoim wielkim gospodarstwie wiele złotych łyżek. Kiedyś kilka z nich zostało skradzionych przez jego służącą. Bardzo tym czynem oburzony wezwał swoich parobków i kazał zagonić niewierną dziewczynę głęboko do lasu. Tam parobkowie zabili służącą i pochowali ją pod drzewem. Kurhan widać tam do dziś.

 

 

Mężczyzna bez głowy

Dawno temu w lesie miechowickim grasowało wielu bandytów, przez których cała okolica była niebezpieczna. Przywódca tej bandy niegodziwym człowiekiem, który wyrządzał krzywdę każdemu, kto stanął mu na drodze. Z tego powodu leśniczy i inni wyznaczeni ludzie z wioski zawzięcie go ścigali. Pewnego dnia leśniczy spotkał tego zbója i jeden celny strzał z jego strzelby położył kres życiu tego nikczemnika. Od tego czasu omijano owo miejsce, gdzie się to stało – a mianowicie skrzyżowanie dróg wiodących do kopalni Preußen- i Castelengogrube[3] –, bo zaczęło tam straszyć. Gdy zapadał zmrok, widywano w tamtym miejscu mężczyznę bez głowy, a obok na ziemi stało w ogniu jego czarne serce. Gdy mieszkańcy wioski tamtędy przechodzili, głowa zjawy ich goniła. Ludzie mówili, że zbój musi w ten sposób odpokutować, ponieważ przez swoje haniebne czyny odszedł z tego świata w sposób tak nikczemny. Dziś jednak już nic tam nie widać.

Grafika wygenerowana przez AI

 

Czarny człowiek w sercu burzowej chmury

Trzy dziewczyny z Rokittnitz wracały kiedyś późnym wieczorem z Miechowitz[4] do domu. Chociaż wiedziały, że to niebezpieczne iść tak późno przez las, skręciły na „Czarną Drogę”, żeby szybciej wrócić do wsi. Gdy dotarły do wspomnianego już wcześniej skrzyżowania[5], z którego prawej strony rozciąga się gęsty, świerkowy bór, nagle usłyszały przeraźliwe gwizdy, krzyki i jęki. Lecz nikogo nie było widać. Wtem rozpętała się burza – wszystko przed nimi zaczęło wirować i nic nie widziały. Przerażone przeżegnały się, po czym cisnęły w tuman kurzu swoje medaliki. Zaraz potem burza ustała, gwizdy i skargi ucichły, a do lasu umknął czarny człowiek o olbrzymim wzroście. Dopiero gdy na drzewie zawieszono święty obrazek, koszmar się skończył.

 

Czarny pies jako towarzysz

Pewnego razu praczka Josephine Karwatsch robiła pranie dla leśniczego Siebenhaara. Było to chyba o dwunastej w nocy, gdy wracała do domu. Gdy z drogi leśnej weszła na szosę, nagle rozpętała się potężna burza, która aż wyrywała drzewa z korzeniami. Wtem pośród tej nadzwyczaj ciemnej nocy rozbłysły dwa światła. Zbliżały się coraz bardziej – i oto stał przed praczką ogromny, czarny pies, a jego oczy lśniły tak bardzo, że oświetlały całą drogę. Pies odwrócił się od praczki i ruszył z trzęsącą się ze strachu kobietą w stronę wsi. Doszli razem aż do mostku, który prowadził przez Potok Rokitnicki[6] do domu praczki. W tym miejscu kobieta stanęła, bo bała się, że pies pociągnie ją do wody. W końcu jednak przeszła przez kładkę, zaś pies szedł spokojnie obok niej. Odprowadził ją aż pod drzwi domu, po czym nagle zniknął i więcej się już nie pojawił.

 

źródło: Alfons Perlick. Im Walde. W: Sagen des Dorfes Rokittnitz. Beuthen 1926, s. 8-10

 

Przełożyła Nina Nowara-Matusik, germanistka, tłumaczka, literaturoznawczyni. Profesorka w Instytucie Literaturoznawstwa Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Ostatnio opublikowała antologię tłumaczeń pt. Po drugiej stronie studni. Górny Śląsk w przekładach. Tłumaczenie powstało w ramach stypendium Programu wspierania działalności podmiotów sektora kultury i przemysłów kreatywnych na rzecz stymulowania ich rozwoju (KPO dla kultury 2025), przeznaczonego na realizację projektu Przygotowanie publikacji: O błękitnym kwiecie, magicznych źródłach i tajemniczych lasach. Górny Śląsk w przekładach (2).

[1] Kopalnia założona w 1900 roku, po II wojnie światowej Kopalnia Węgla Kamiennego „Miechowice” (dzisiaj dzielnica Bytomia). Przyp. tłum.

[2] Rokitnica, obecnie dzielnica Zabrza. Przyp. tłum.

[3] Historyczna kopalnia węgla kamiennego, która po 1945 r. funkcjonowała jako KWK Rokitnica (dzisiaj teren Zabrza). Kopalnia leżała na północ od Biskupic / w rejonie Rokitnicy (dawne niem. Rokittnitz). Przyp. tłum.

[4] Miechowice, dzisiaj dzielnica Bytomia. Przyp. tłum.

[5] Chodzi o rozstaje dróg prowadzących do kopalni Preußen- i Castelengogrube. Przyp. tłum.

[6] Niewielki strumień w pobliżu Bytomia i Zabrza, lokalny dopływ rzeki Bytomki. Przyp. tłum.

 

Śląsk Magiczny – wstęp
Czarna studia cz.1
Czarna studnia cz.2
Czarna studnia cz.3
Czarna studnia cz. 4
Polna piastunka
Las Goj (cz.1)
Las Goj (cz. 2)
Las Goj (cz. 3)
Las Goj (cz. 4)
Spacer po Wesołej (cz.1)
Spacer po Wesołej (cz. 2)
Spacer po Wesołej (cz.3)
Narzeczona wodnika. Baśń Eichendorffa
Kobieta z bagien (cz. 1)
Kobieta z bagien (cz. 2)
Kobieta z bagien (cz. 3)
Eichendorff młodzieńczy
O(d)czarowując Górny Śląsk – Arthur Silbergleit
Arthur Silbergleit: Górny Śląsk. Cz. 2
Arthur Silbergleit: Górny Śląsk. Cz. 3 (ostatnia)
Alfred Nowinski: O tym, jak dzieciątko Jezus przybyło na Górę św. Anny
Górnośląska Meluzyna
Wieszczka z wieży czy wietrznica? Górnośląska Subella
O zjawach, odkupieniu i kobiecej sile
Bajka o fynchelkach
Jeszcze o górnośląskich fynchelkach
Sobowtór – cz. 1
Sobowtór – cz. 2
Dzielna młynareczka
Dirszel – cz. 1
Dirszel – cz. 2
Gdzie szumi Opawa – cz. 1
Gdzie szumi Opawa – cz. 2
Gdzie szumi Opawa – cz.3
Szalony hrabia
Trzech martwych górników w kopalni „Łazarz”
Górnośląski utopiec – konteksty może nieco mniej oczywiste
Czarnoksiężnik (1)
Czarnoksiężnik (2)
Czarnoksiężnik (3)
Dlaczego zboże na Górnym Śląsku ma tak drobne kłosy
Podanie o sosnowym źródle w pobliżu Luisental
Podanie o Czarnym Źródełku
Morowa lipa
Skrzatek w butelce
Błękitny kwiat
Rozgniewana nimfa
Pies przy oborskim źródle

Społym budujymy nowo ślōnsko kultura. Je żeś z nami? Spōmōż Wachtyrza

Ôstŏw ôdpowiydź