Szczepan Twardoch: Śląska tożsamość wyrasta ze mnie samego
Czy w nadchodzącym spisie powszechnym zadeklaruję śląską tożsamość?
Oczywiście. Po pierwsze, jest to jedyna tożsamość etniczna jaką jestem w stanie w sobie znaleźć, jedyna, w jakiej zostałem wychowany i jedyna, jaka wzbudza mój sentyment. Jedyna, jaka nie jest narzucana mi z zewnątrz, gwałtem, lecz wyrasta ze mnie samego.
Jeśli tak, to jaką (łączoną z inną narodowością czy samodzielną) i dlaczego?
Jestem Ślązakiem bezprzymiotnikowym, ani polskim, ani niemieckim, ani czeskim. Jestem oczywiście zanurzony w kulturze polskiej, niemiecka również jest mi bliska, ale nie są to sfery, które miałbym tak intymnie i głęboko zinternalizowane jak tę niejasną, niedookreśloną tożsamość śląską, to quasireligijne doświadczenie przynależności do czegoś bardzo wątłego, a jednocześnie w tej słabości cennego.
Czy zadeklaruję używanie języka śląskiego?
Tak, zgodnie z prawdą, jednak również z poczuciem winy – wobec samego siebie wyłącznie – iż robię to zbyt rzadko i nie w każdej sferze życia. Po śląsku się przyjaźnię, gniewam, komunikuję w życiu codziennym, żartuję, po śląsku potrafię przeżywać żałobę i radość, po śląsku brzmią we mnie zarówno szlachetne, jak toksyczne cechy moich przodków, ale nie potrafię po śląsku pracować, tzn. myśleć i pisać, a jest to sfera, na której w dużej mierze opieram poczucie własnej wartości. Z drugiej strony zaś, czyż doświadczenie diglosji, zmiany kodów językowych w zależności od różnych sfer życia nie należy do fundamentalnych składników śląskiej tożsamości, czy jakoś naszej rozedrganej, niejasnej tożsamości nie konstytuuje?
Szczepan Twardoch – pisarz/publicysta z podgliwickich Pilchowic. Autor wielokrotnie nagradzany – m.in. Nagrodą im. ks. Augustina Weltzla „Górnośląski Tacyt”, literackim Paszportem „Polityki”, Nagrodą Literacką „Nike” (czytelników), Śląskim Wawrzynem Literackim, Brücke Berlin-Preis. Autor kilku bestsellerów (min. Król i Królestwo); jego książki wydawane są także za granicą. Jego powieści Drach (2014) i Pokora (2020) zyskały już pewne miejsce w kanonie literatury górnośląskiej.
Powyższy tekst jest odpowiedzią na ankietę portalu Wachtyrz.eu, w której Kamil Kotas przepytuje znanych Ślązaków czy i dlaczego zadeklarują w nadchodzącym spisie powszechnym śląską tożsamość oraz używanie języka śląskiego.
Dotychczas odpowiedzieli:
Henryk Waniek: Potwierdzę swą śląską narodowość
Alojzy Lysko: Tożsamość jest siłą duchową regionu
Zbigniew Rokita: Zadeklaruję narodowość śląską oraz polską
Marcin Melon: Byda deklarować norodowość ślōnsko
Henryk Jaroszewicz: Rozumiem i czuję, że jestem Ślązakiem
Wojciech Browarny: Śląskość jako tożsamość (post)narodowa
Artur Ganszyniec: Śląskość — filar mojej tożsamości
Dariusz Zalega: Postawię na narodowość śląską i polską
Joanna Rostropowicz: Zadeklaruję narodowość śląską i niemiecką
Aleksander Lubina: Naszkryflōm prowda
Tomasz Słupik: Zadeklaruję narodowość i język śląski
Klaudiusz Kaufmann: Wpisza nŏrodność ślōnskŏ
ja mocie prowde panoczku, jak mowiymy tu w trzyncu a czeskim cieszynie. my somy ty zwierzoki co maja radzi kulture polskom z jej chaotycznosciom i czeskom chlodnom glowe i niemieckom rzeczowosc i brak fantazji
zbycho
Kiedyś w Radiu Katowice usłyszałem stwierdzenie, że Ślązak rodzi się z dualizmem językowym. Myśle ze to nie tylko dualizm ale i potrójnosc czy poczwórność językowa. Faktem jest, że nauka każdego następnego języka przychodzi nam łatwiej.
Z kolei poznanie każdego nowego języka to poznanie nowego świata, spojrzenia na świat. Taka polilingwistyczność to jedna z głównych odmienności kulturowych Ślązaków, która przekłada się również na większe wrażliwość, empatię wobec innych nacji. Trudno znaleźć ją na północ od Śląska …
Konstytuuje, bez poligŏdkowŏści, a niych i bydzie diglosyji, gōrnoślōnskŏ torzsamość bōła by blank inkszŏ. Poligodkŏwość je wielkim darym, ftory bez politykã ôstoł zubożony. Kaj Ślōnsk by dziś bōł keby, kożdy Ślōnzŏk poradziōł po ślōnsku, polsku, niymiecku a możno i czesku gŏdać? Luksymburg, Szwajcaryjŏ wschodu? *jako region przenŏświyntszyj Polski. Po maturze możliwość sztudyji niy ino ôd Buga do Ôdry, ale i za Rajno. Rozwōj koneksyji biznesowyj podobny. Monolingwizacja Ślōnska, napewno niy je i niy bōła niczym dobrym dlŏ Ślōnska a jedynie knifym coby, ôpanować dusze Ślōnzŏkōw/Ślōnzŏczek. Kożdy mŏwa sie cyni, toli ta ślōnskŏ. Wiela by nŏs na Gōrnym Ślōnsku bōło, keby niy ôna…? Idzie sie wejzdrzeć na Dolne [Ślōnsko].
Człowiek – Humanista tej klasy, co Pan Szczepan Twardoch samemu wikłając się w różnych koniecznościach, ocenia bardzo trafnie stany psychofizyczno-fizyczne, bytowe, a także intelektualne Ślązaków i wykorzystuje je jako tworzywo do wspaniałej Twórczości. A to, że Jego Język Serca w procesie sformalizowanej nauki został sprowadzony do roli podrzędnej, widać w ekspresyjnych, buntowniczych wypowiedziach i relacjach z innymi, szczególnie jeśli dotyczą Śląska i języka przekazu. Dzięki Panu, Panie Szczepanie, wielu Ślązaków (w tym ja) będzie wiedziało jak wypełnić formularz spisowy.