Aleksander Lubina: Analiza, redukcja, cel
Powtarza się to od wielu lat. Z końcem roku wydaje się, że następny nie może przynieść wiele nowego. Ta sama podstawa programowa, ten sam pokój nauczycielski, to sama klasa. Kiedy jednak przychodzi analizować podstawę programową po doświadczeniach kończącego się roku, najnowszą dydaktykę (bo więcej czasu na refleksję), media (ot, chociażby możliwości nowych edytorów), a przede wszystkim poszczególne klasy, grupy i indywidualnie uczniów i uczennice, których poznawałem przez rok, to okazuje się, że od 1 września będę miał do czynienia z zupełnie świeżym krajobrazem oświatowym, z inną przestrzenią uczenia się. To chyba uzależnia i trzyma w zawodzie. Jest też nadzieja, że popełni się mniej błędów…
Analizę zaczynałem od przypomnienia sobie krótkich opinii moich uczniów, które napisali po danym roku szkolnym (klasie). Opinie znajdowały się na stronie szkoły. Analizowałem cele ogólne podstawy programowej oraz informacje o najważniejszych umiejętnościach (zamieszczam poniżej dla przypomnienie):
Muszę też przeanalizować kompetencje kluczowe, zwłaszcza, że poniższe, europejskie, nie są w pełni zgodne z najważniejszymi umiejętnościami zdobywanymi przez ucznia w trakcie kształcenia ogólnego na III i IV:
(Zalecenie Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 18 grudnia 2006 r. w sprawie kompetencji kluczowych w procesie uczenia się przez całe życie. Dziennik Urzędowy Unii Europejskiej L394.
http://eur-lex.europa.eu/LexUriServ/site/pl/oj/2006/l_394/l_39420061230pl00100018.pdf
1) porozumiewanie się w języku ojczystym;
2) porozumiewanie się w językach obcych;
3) kompetencje matematyczne i podstawowe kompetencje naukowo-techniczne;
4) kompetencje informatyczne;
5) umiejętność uczenia się;
6) kompetencje społeczne i obywatelskie;
7) inicjatywność i przedsiębiorczość; oraz
8) świadomość i ekspresja kulturalna.
Umieszczałem w mojej praktyce lekcyjnej filary systemu edukacji wg Jaquesa Delorsa
w mojej praktyce lekcyjnej:
- Uczyć się, aby wiedzieć.
- Uczyć się, aby działać.
- Uczyć się, aby żyć wspólnie z innymi.
- Uczyć się, aby być.
Przemyśliwałem, jak się zachwycać, tym co robią moi uczniowie i moje uczennice, żeby i im łatwiej było się zachwycać światem odkrywanym i przyswajanym podczas lekcji języka niemieckiego. I to był właściwie mój jedyny, zredukowany cel.
“Jeżeli czegoś mamy się nauczyć, to to musi coś znaczyć. Musi przenikać do szpiku kości. W chwili, kiedy się czymś zachwycamy, w mózgu aktywizują się tzw. ośrodki emocjonalne. To konewka z nawozem, która powoduje, że to coś w ogóle zostanie przyswojone przez mózg. A jeżeli konewka nie działa, to można uczyć się na pamięć tak długo, jak tylko wola, ale nic nie zostanie. Sposób, w który otwieramy się na świat, nazywa się po prostu zachwytem – wtedy czujemy się odkrywcami i wtedy współodpowiadamy. Oczywiście możemy te ośrodki aktywizować karą i nagrodą. Wtedy dzieci uzależniają się od kary i nagrody. Nie uczą się z wewnętrznej potrzeby. Jedyny stan, który dzieci mogą zachować
z dzieciństwa, żeby uczyć się z wewnętrznej potrzeby, to zachwyt. Male dzieci przynoszą z sobą na świat dwa podstawowe nastawienia, które nazywamy: ciekawość (radość odkrywców)i chęć tworzenia/kształtowania. Przychodzimy na świat z oczekiwaniem, że przeżyjemy świat, w którym po pierwsze znajdziemy zadania, przy których się rozwiniemy, jestem kimś, kto rośnie, kto może być nasycony – i drugim, że potrzebujemy wspólnot, do których możemy należeć, gdzie czujemy się bezpieczni i potrzebni.(…)”
Gerald Hüther: Wie Lernen am besten gelingt:
Do tej pory w tej serii ukazały się: