Aleksander Lubina: Krzywdzą dzieci
Bliski mi człowiek ma troje dzieci.
Jego syn (rocznik 2005) poszedł do szkoły jako sześciolatek i 19 czerwca 2019 kończy trzecią klasę gimnazjum i składa papiery do liceum. Przy przyjęciu liczą się punkty za świadectwo trzeciej klasy gimnazjum (maksymalnie 100 punktów) oraz punkty uzyskane podczas egzaminu gimnazjalnego (maksymalnie 100 punktów), a więc w sumie można uzyskać 200 punktów.
O tym wszystkim syn (rocznik 2005) i jego rodzice wiedzieli od pierwszej klasy szkoły podstawowej i do takiej sytuacjo przygotowywał się 9 lat.
Do danej klasy szkoły ponadgimnazjalnej przyjęci zostaną uczniowie o najwyższej liczbie punktów. Jeśli punktów zabraknie, to jest jeszcze druga klasa w tej samej szkole lub w szkole innej, jeżeli i tu zabraknie punktów, to zostaje trzecia klasa, a jeżeli i tu inni kandydaci będą mieli więcej punktów… to już nie wiem, co dalej.
Więcej klas, to więcej pomieszczeń i więcej nauczycieli.
Więcej pomieszczeń, to nowe budynki? No tak – są salki katechetyczne, biura poselskie, remizy.
Nauczać na zmiany? Nauczać w soboty? 6 dni w tygodniu po 6 godzin dziennie? Jedna zmiana od 7.00 do 13.00? Druga od 13.00 do 19?
Więcej nauczycieli? Nie ma. Nie zostali wykształceni.
Zwiększyć liczbę uczniów w klasach. Jasne! Świetne.
Nauczać poprzez głośne recytowanie definicji? To już było.
Do kupić na jeden rok komputery, krzesła i ławki?
Jego rok młodsze bliźnięta ( rocznik 2005) poszły do szkoły także jako sześciolatki i 19 czerwca kończą ósmą klasę szkoły podstawowej.
Przy przyjęciu do liceum liczą się punkty za świadectwo 8 klasy szkoły podstawowej (maksymalnie 100 punktów) oraz punkty uzyskane podczas egzaminu po szkole podstawowej (maksymalnie 100 punktów), a więc w sumie można uzyskać 200 punktów.
Przez sześć lat były przygotowywane do egzaminu po sześcioletniej szkole podstawowej, ale pani Zalewska (PiS)wprowadziła „reformę” i zamiast egzaminu po klasie szóstej zorganizowała egzamin po klasie ósmej. Więc bliźniaki po sześciu latach przygotowania do egzaminu po sześcioletniej szkole podstawowej musiały zdawać egzamin po ośmioletniej szkole podstawowej. Biegliście kiedyś dystans 600 metrów a przed finiszem ktoś Wam powiedział, że meta jest za dwieście metrów?
Do danej klasy szkoły ponadpodstawowej przyjęci zostaną uczniowie o najwyższej liczbie punktów. Jeśli punktów zabraknie, to jest jeszcze druga klasa w tej samej szkole lub w szkole innej, jeżeli i tu zabraknie punktów, to zostaje trzecia klasa, a jeżeli i tu inni kandydaci będą mieli więcej punktów… to już nie wiem, co dalej.
Więcej klas, to więcej pomieszczeń i więcej nauczycieli.
Więcej pomieszczeń, to nowe budynki? No tak – są salki katechetyczne, biura poselskie, remizy.
Nauczać na zmiany? Nauczać w soboty? Po 6 godzin dziennie? Jedna zmiana od 7.00 do 13.00? Druga od 13.00 do 19?
Więcej nauczycieli? Nie ma. Nie zostali wykształceni. Zwiększyć liczbę uczniów w klasach.
Zwiększyć liczbę uczniów w klasach. Jasne!
Do kupić na jeden rok komputery, krzesła i ławki?
Tak, tak – nie krzywdzić dzieci.
Jak te dzieci ze wsi dojadą do szkół bez gimbusów?
Pani Zalewska – minister w rządach pp. Szydło i Morawieckiego. Reforma po aprobacie Sejmu i Senatu RP., (PiS)