Dr hab. Tomasz Kamusella: Dziesiynciolecie
Międzynarodowe uznanie ślōnszczyzny
W roku 2017 upłynęło dziesięć lat od międzynarodowego uznania ślōnskiej szprachy jako języka. Jak do tego doszło? W roku 2006 pierwszy programowo wydawca książek ślōnskich i ślōnskojęzycznych Andrzyj Roczniok, wraz z oraz Gregory Kozubkiem, złożyli w Bibliotece Kongresu w Waszyngtonie podanie o nadanie ślōnszczyźnie językowego kodu klasyfikacyjnego szl w standardzie ISO 639-3 (www.sil.org/iso639-3/cr_files/2006-106.pdf). Po otwarciu aplikacji na ponadpółroczną dyskusję, 18 lipca 2007 roku oficjalnie nadano ślōnskiej godce kod klasyfikacyjny szl (http://www-01.sil.org/iso639-3/documentation.asp?id=szl).
W regionalnej prasie polskiej od razu pojawiły się głosy kontestujące stwierdzenie, iż Biblioteka Kongresu uznała język ślōnski, bowiem dokumentacja w tej sprawie prowadzona jest przez SIL International, czyli Registration Authority (Urząd Rejestracyjny) standardu ISO 639-3 (http://www-01.sil.org/iso639-3/). Lecz aplikacja o nadanie ślōnszczyźnie kodu klasyfikacyjnego została jeszcze złożona do Biblioteki Kongresu w roku 2006, która wtedy zdefiniowała i przygotowywała ów standard do uruchomienia. Standard ten opublikowano 1 lutego 2007 roku (http://www.iso.org/iso/catalogue_detail?csnumber=39534), a miesiąc później przekazano opiekę nad nim pod egidę SIL International.
Standard ISO 639-3 ma na celu skatalogowanie i nadanie kodów klasyfikacyjnych wszystkim językom świata poważanym za takowe przez samych użytkowników (https://www.iso.org/obp/ui/#iso:std:iso:639:-3:ed-1:v1:en). Na chwilę obecną standard ten notuje prawie 8,000 języków, w tym ogromną większość (ok. 6,000) używanych wyłącznie w mowie. Wcześniejsze standardy ISO 639-1 z roku 1967 oraz ISO 639-2 z roku 1998 notują, odpowiednio 184 „najważniejszych języków globu” (world’s major languages) oraz prawie 600 języków regularnie używanych do produkcji książek i periodyków pod koniec zimnej wojny (http://www-01.sil.org/iso639-3/codes.asp ; http://en.wikipedia.org/wiki/ISO_639 ; http://www.loc.gov/standards/iso639-2/langhome.html).
W latach 90. ubiegłego wieku standard ISO 639-2 wypracowany i nadzorowany przez Bibliotekę Kongresu jako Urząd Rejestrujący (Registration Authority) stał się podstawą do klasyfikacji języków druków w katalogach bibliotecznych w ramach MARC (MAchine-Readable Cataloging) standards, czyli standardów MARC „do odczytania dla maszyn katalogujących”. Dziś powiedzielibyśmy „czytelnych dla komputerów”, lecz trzeba pamiętać, iż Biblioteka Kongresu zaczęła opracowywać standardy MARC w latach 60. XX wieku, czyli na dobre trzy dekady przed dobą powszechnej komputeryzacji (http://en.wikipedia.org/wiki/MARC_standards). Kody MARC dla języków pozwalają na utworzenie osobnych tagów katalogowych dla 600 języków notowanych w standardzie ISO 639-2 (https://www.loc.gov/marc/languages/language_name.html).
Dlatego niestety w katalogach światowych bibliotek publikacje ślōnskojęzyczne nie są otagowane kodem szl ze standardu ISO 639-3. Stąd Listy z Rzymu pióra Zbigniewa Kadłubka najczęściej (choć błędnie) są otagowane symbolem języka polskiego (zob: http://www.worldcat.org/title/listy-z-rzymu/oclc/864224281?referer=br&ht=edition). A przecież standard ISO 639-2 oraz bazujące na nim kody MARC dla języków dają proste rozwiązanie: mianowicie kod sla dla innych (to jest bez osobnego kodu ISO 639-2) języków słowiańskich (tj. Slavic [Other], Slawische Sprachen [Andere]) (http://www.loc.gov/standards/iso639-2/php/code_list.php ; https://www.loc.gov/marc/languages/language_name.html). Rozwiązanie te jest już regularnie stosowane dla wydawnictw w języku rusińskim (Carpatho-Rusyn) (zob: https://www.loc.gov/marc/languages/language_name.html#c).
Aby dopomóc bibliotekarzom po całym świecie w katalogowaniu książek i periodyków ślōnskojęzycznych można rozważyć dodawanie na ich stronie z informacjami o copyrightcie i wydawcy następującą notę w języku angielskim:
This book is in the Slavic language of Silesian (ISO 639-3 language code szl), which in library catalogs is indicated with the MARC language code sla for ‘Slavic (Other)’.
Oczywiście, słówko book na książkę można zastąpić słowem periodic na oznaczenie gazety lub miesięcznika. Ponadto, gdy dana publikacja nie jest w pełni wydrukowana po ślōnsku, powyższą notę można zmodyfikować, aby uwzględnić informację o drugim języku tekstu, np.:
This book is partly in the Slavic language of Silesian (ISO 639-3 language code szl), which in library catalogs is indicated with the MARC language code sla for ‘Slavic (Other)’. Some passages are also in Czech [Polish, German, Lachian etc].
Osiągnięcia ostatniej dekady
Po międzynarodowym uznaniu ślōnskiego jako języka w roku 2007, w maju 2008 roku – po dwóch latach w inkubatorze – oficjalnie otwarto Ślůnsko Wikipedyjo z adresem http://szl.wikipedia.org, który na prominentnym miejscu zawiera kod ślōnszczyzny w standardzie ISO 639-3, czyli szl. Co znamienne, inaczej niż raczej konserwatywni bibliotekarze, internet i przemysł informatyczny od razu przyjęły do wiadomości kody językowe w standardzie ISO 639-3, teraz powszechnie używane również w telefonii komórkowej jak i w wielojęzycznych interfejsach oprogramowania oraz urządzeniach i gadżetach elektronicznych. Nie stoi za tym żadna ideologia tylko prosta żądza zysku. Popyt na globalnym rynku można w pełni wysycić dostarczając powyższych produktów i rozwiązań jedynie we wszystkich językach używanych w mowie i piśmie przez ludzi na całym świecie.
Dlatego w Rozporządzeniu Ministra Administracji i Cyfryzacji z dnia 14 lutego 2012 r. w sprawie państwowego rejestru nazw geograficznych (http://isap.sejm.gov.pl/DetailsServlet?id=WDU20120000309) była ujęta ślōnszczyzna. Najprawdopodobniej dokument ten przygotował nie zajmujący się polityką specjalista od spraw komputeryzacji posiłkując się wyżej wspomnianymi dokumentami za zakresu standardu ISO 639-3. Ale rok później polityka gwałtowanie wtargnęła na to pole biorąc górę nad pragmatycznym podejściem do sprawy. Opublikowano Rozporządzenie Ministra Administracji i Cyfryzacji z dnia 9 października 2013 r. zmieniające rozporządzenie w sprawie państwowego rejestru nazw geograficznych, które usunęło też ślōnskie wersje nazw geograficznych i miejscowych z tego rejestru (http://isap.sejm.gov.pl/DetailsServlet?id=WDU20130001346). Państwo polskie, wbrew wynikom spisów z lat 2002 oraz 2011 nie uznaje języka ślōnskiego oraz systematycznie likwiduje wszystkie organizacje i inicjatywy, które mogłyby doprowadzić do oficjalnego uznania ślōnszczyzny za język (mniejszościowy lub regionalny) na terenie Polski.
Wracając do omówienia osiągnięć ostatniego dziesięciolecia należy wyraźnie podkreślić, że dokonania te były możliwe jedynie dzięki zaprowadzonemu w Polsce po roku 1989 systemowi demokratycznemu. I to pomimo jego niedoskonałości oraz rażących nadużyć władzy, w tym i kontynuowanej przymusowej asymilacji największej mniejszości narodowej w tym kraju, czyli prawie miliona Ślōnzoków, oraz półmilionowej rzeszy mówiących po ślōnsku. Wedle oficjalnych statystyk spisowych, ślōnszczyzna to drugi najczęściej po polszczyźnie używany język w Polsce. Polska prasa i urzędy głośno mówią, że wedle brytyjskiego spisu z roku 2011 język polski z prawie 600,000 użytkowników jest obecnie największym językiem imigranckim w Wielkiej Brytanii (http://www.ons.gov.uk/peoplepopulationandcommunity/populationandmigration/populationestimates/bulletins/2011censusquickstatisticsforenglandandwales/2013-01-30#tab-Main-language ; http://www.scotlandscensus.gov.uk/ethnicity-identity-language-and-religion). Jednak w przypadku ślōnszczyzny, na potrzeby błędnie pojmowanego „umacniania polskości” (czyli homogeniczności etnicznojęzykowej), Warszawa woli kwestionować własne oficjalne statystyki, nawet jeśli naraża to państwo na śmieszność.
W roku uruchomienia Ślůnskiej Wikipedyje (2008) założono też dwie organizacje mające wspierać rozwój ślōnszczyzny, a mianowicie Pro Loquela Silesiana oraz Tôwarzistwo Piastowaniô Ślónskij Môwy „Danga”. W latach 2008 i 2009 odbyły się dwa przełomowe kongresy poświęcone językowi ślōnskiemu w katowickim Urzędzie Marszałkowskim, przy udziale i wsparciu wielu regionalnych posłów i polityków. Wyłoniona grupa standaryzacyjna opracowała standardową ortografię ślōnszczyzny, która została przyjęta w Cieszynie w roku 2009. W tym samym roku Ślōnsko Nacyjno Ôficyno Andrzyja Rocznioka wydała pierwszą książkę w standardowej ortografii, czyli tomik wierszy Spiwajuco piaść znanego laskiego poety Óndry Łysohorskiego. Rok później, w 2010, ukazały się dwa ślōnskie elementarze szkolne w standardowym zapisie, czyli Gōrnoślōnski ślabikŏrz (Chorzów: Pro Loquela Silesiana) oraz Ślabikorz ABC (Zabrze: Ślōnsko Nacyjno Ôficyno).
W 2010 roku wyszedł drukiem w standardowej ortografii trzeci tom obszernego słownika polsko-ślōnskiego autorstwa Andrzyja Rocznioka, Zbornik polsko-ślōnski III R-Z podug normy ISO 639-3 szl (Zabrze: Ślōnsko Nacyjno Ôficyno). Następnie, po pięciu latach wydano pierwszy całościowy słownik w standardowym zapisie, a mianowicie Słownik gōrnoślōnskij gŏdki. Słownik górnośląsko-polski oraz polsko-górnośląski (Chorzów: Pro Loquele Silesiana, 2015). W roku 2013 do Ślōnskiej Nacyjnej Ôficyny programowo wydającej książki w standardowej ortografii dołączyło wydawnictwo Silesia Progress prowadzone przez Pejtera Długosza, wypuszczając na rynek dokonane w standardowym zapisie ślōnskie tłumaczenie sztuki Ajschylosa Prōmytyjos przibity (Kotórz Mały: Silesia Progress) pióra klasycysty Zbigniewa Kadłubka z Uniwersytetu Śląskiego. W roku 2014 ukazał się pierwszy kryminał ślōnskojęzyczny autorstwa Marcina Melona, czyli Kōmisorz Hanusik (Kotōrz Mały: Silesia Progress), a Mirosław Syniawa przyswaja ślōnszczyźnie w swych tłumaczeniach poezję światową (Dante i inksi. Poezyjŏ w tumaczyniach Mirosława Syniawy, 2014, Kotórz Mały: Silesia Progress; Wiersze i śpiywki Roberta Burnsa, 2016, Kotórz Mały: Silesia Progress). Zakres rodzajów literackich i tekstowych, w roku 2015 Marcin Kik poszerzył swą książką Filozofjo po ślōnsku (Kotōrz Mały: Silesia Progress), w pomyśle wzorowanej na Historia filozofii po góralsku autorstwa Józefa Tischnera (Kraków: Znak, 2001).
W roku 2007, z inicjatywy Andrzyja Rocznioka, zaczęło się ukazywać pierwsza bilingualne, polsko-ślōnskie czasopismo Ślůnsko Nacyjo, które w roku 2009 przeszło na ortografię standardową. W roku 2011 Dariusz Dyrda założył kolejne dwujęzyczne czasopismo ślōnskie, czyli Ślůnski Cajtung. W odróżnieniu od Rocznioka, Dyrda stosuje własny autorski zapis ślōnszczyzny, który wyłuszczył w roku 2009 w podręczniko-gramatyko-słowniku Rychtig gryfno godka (Lędziny: Instytut Ślůnskij Godki oraz Mega Press II). A mało kto wie, że choć nie w standardowym zapisie, w roku 2011 ukazał się Słownik śląsko-chiński autorstwa Marka Jachymskiego (http://bohan.pl/index.php/pl/sklep/hikashop-menu-for-categories-listing/product/1-slownik-slasko-chinski). Co więcej, w roku 2014 uznany młody pisarz ślōnski Szczepan Twardoch wydał powieść Drach (czyli „smok” po ślōnsku; Kraków: Wydawnictwo Literackie). W polski tekst wplata on dialogi po niemiecku i ślōnsku w standardowym zapisie.
Już w roku 1998 Marek Szołtysek założył w Rybniku wydawnictwo Śląskie ABC, w którym wydaje własne albumowe książki, w większości po ślōnsku, lecz we swoim zapisie autorskim. Jednak od kilku lat stara się zbliżać prozę swych książek do zapisu standardowego, jak na przykład w wydanej w roku 2013 pozycji Historyjo Ślonska po ślonsku (Sosnowiec: Polskapresse). Szkoda, że jego tłumaczenia wierszy dla dzieci pióra Julian Tuwima (Nojpiykniyjsze wierszowanki dlo dziecek, 2013, Gdańsk: Oskar) oraz Jana Brzechwy (Brzechwa dlo dziecek, 2014, Gdańsk: Oskar) zostały wydane dzięki kaszubskiej pomocy aż na Pomorzu. Z tego powodu – o ile mi wiadomo – książki te nie zaistnialy w ślōnskich księgarniach, i nie są szerzej znane (choć powinny!) wśród czytelników ślōnskogodkowych.
Kolejnym słabo znanym aspektem twórczości w języku ślōnskim są sztuki teatralne. Zazwyczaj w językach mniejszościowych rodzimi twórcy preferują poezję. W wypadku Ślōnzokōw jest inaczej, oni wolą wypowiedź dialogową z przeznaczeniem na deski sceniczne lub na słuchowisko radiowe. W roku 2011 w Katowicach Stanisław Mutz wystawił głośną ślōnskoszprachigową sztukę Polterabend. Cztery lata później, w roku 2015, Ingmar Villqist (pseudonim Jarosława Świerszcza) w tym samym języku wystawił w Bielsku-Białej sztukę Miłość w Königshütte. Od roku 2012 Radio Katowice ogłasza coroczne konkursy na jednoaktówki po ślōnsku. Na bazie najlepszych powstają słuchowiska radiowe, oraz wydaje się je we wciąż zbyt mało znanych zbiorach książkowych (Waldemar Szymczyk, red. 2012. Bysuch s Reichu. Jednoaktówki po śląsku. Katowice: Imago Public Relations and Instytucja Kultury Katowice – Miasto Ogrodów; Waldemar Szymczyk, red. 2013. Rajzyntasza. Jednoaktówki po ślą̨sku. Katowice: Imago Public Relations and Instytucja Kultury Katowice – Miasto Ogrodów; Waldemar Szymczyk, red. 2014. Freeland. Jednoaktówki po śląsku. Katowice: Imago Public Relations and Instytucja Kultury Katowice – Miasto Ogrodów).
W latach 2009-2016 ukazało się około trzydzieści ślōnskoszprachigowych książek w standardowej ortografii, i podobna liczba w zapisach indywidulanych (tj. niestandardowych) (http://en.wikipedia.org/wiki/List_of_Silesian-language_books_in_standard_orthography). Głównie w internecie autorzy zamieszczają w języku ślōnskim wiele krótszych tekstów, nagrań, teledysków, oraz programów telewizyjnych i radiowych.
Co dalej?
Najważniejsze, to po prostu tak trzymać!
Spośród 8,000 uznanych języków świata ślōnszczyzna znalazła się w tej elitarnej grupie zaledwie 300 języków, w których tworzone są Wikipedie oraz regularnie wydaje się prasę i książki. Przyszłość języka ślōnskiego zależy wyłącznie od samych Ślōzokōw, bo na państwo polskie (któremu uczciwie i cierpliwie płacą podatki) nie ma co liczyć. Prędzej struktury Unii Europejskiej wykażą się zrozumieniem dla dyskryminowanych Ślōzokōw i ich języka niż Warszawa. Na przykład, w roku 2014, korzystając ze środków unijnych stowarzyszenie Pro Loquela Silesiana przeprowadziło multimedialny program „Przeciwdziałanie miękkiej dyskryminacji osób mówiących po śląsku” o tytule „Poradzisz? Godej!” (http://godej.pl/ ; http://www.youtube.com/watch?v=8PmBcBWTYs4).
Nic nie stoi na przeszkodzie, aby sami użytkownicy tworzyli ślōnskoszprachigowe treści (blogi, strony internetowe), teledyski, programy telewizyjne i radiowe przy użyciu internetu. Istniejący wydawcy ślōnscy, gazety ślōnskoszprachigowe oraz programy radiowe i teatralne przychylne twórczości ślōnskiej chętnie przyjmą do druku nowe i ciekawe teksty reprezentujące różne gatunki literackie. Czytelnicy i widzowie ślōnscy na razie nie zawodzą, a raczej wraz z podażą treści ślōnskogodkowych równocześnie wzrasta popyt na nie.
Last but not least, na dziesiynciolecie wartoby się pokusić o pozyskanie dla ślōnszczyzny kodu klasyfikacyjnego w standardzie ISO 639-2, bo wtedy w bibliotecznych katalogach język ten uzyskałby własny tag w standardzie MARC. Tak sztuka udała się kaszubszczyźnie w roku 2015, kiedy to Biblioteka Kongresu zaakceptowała kod tego języka (csb) w standardzie ISO 639-3 jako kod obowiązujący także w standardzie ISO 639-2 (http://www.loc.gov/standards/iso639-2/php/langcodes-keyword.php?SearchTerm=csb&SearchType=ALL&Submit=Go). Nic przecież nie stoi na przeszkodzie, aby na bazie powyżej wymienionych osiągnięć, wystąpić do Biblioteki Kongresu o nadanie ślōnszczyźnie kodu szl w standardzie ISO 639-2. Jedyne co konieczne to aby wszystkie środowiska ślōnskie wspólnie (ale bez niepotrzebnych swarów) skompilowały odpowiednią ku temu aplikację, która by spełniała konieczne kryteria, przez to zapewniając sukces przedsięwzięciu.
Cóż to za kryteria? (http://www.loc.gov/standards/iso639-2/criteria2.html). Po pierwsze jeden ośrodek (agency), czyli zazwyczaj znana biblioteka, musi posiadać w swych zbiorach przynajmniej 50 dokumentów (documents) po ślōnsku, a pięć innych ośrodków musi wspólnie dysponować jeszcze kolejnymi 50 innymi dokumentami w tym języku. Te kryterium ilościowe (co najmniej 100 dokumentów) ślōnszczyzna spełnia z okładem, bowiem definicja dokumentu w tym rozumieniu obejmuje książki, broszury, periodyki, sztuki teatralne, słuchowiska radiowe, platformy i produkcje internetowe. Trudność tkwi w tym aby najlepiej 50 dokumentów tego typu znalazło się w Bibliotece Kongresu, a kolejne 50 na przykład w British Library i Bibliotece Śląskiej. Dodatkowa trudność sprawia tagowanie językowe w standardzie MARC, bowiem obecnie drukom ślōnskojezycznym bezkrytycznie nadaje się tag języka polskiego. Dlatego w aplikacji trzeba by szczegółowo wyjaśnić ten problem oraz wskazać wydawnictwa w języku ślōnskim, które zostały błędnie otagowane. Po drugie, w aplikacji należy szczegółowo opisać różnorodność oraz zakres tematyczny i gatunkowy zarówno twórczości ustnej jak i pisanej. Tutaj, w przypadku ślōnszczyzny, też nie będzie dużego problemu z udowodnieniem odpowiedniego szczebla rozwoju tego języka.
Przysłowiowe schody się zaczynają, w następnym punkcie, który wymaga dowodu oficjalnego wsparcia wysiłków o uzyskanie kodu w standardzie ISO 639-2 przez urząd ogólnopaństwowy lub regionalny najlepiej specjalizujący się w standaryzowaniu samej ślōnszczyzny. Otóż takie oficjalne wsparcie na poziomie regionalnym mógłby dać Urząd Marszałkowski w Katowicach z ramienia współrządzącego województwem RAŚ oraz Komitet Standaryzacyjny Ślōnskiej Godki. Po czwarte, pomocnym w procesie aplikacyjnym byłby oficjalny status nadany przez państwo lub region językowi wynosząc go na niwie prawnej do poziomu języka oficjalnego, regionalnego, mniejszościowego itp. Lecz nie jest to warunek konieczny, bowiem ogromna większość języków świata nie dysponuje takim statusem. Jednak w tym punkcie należałoby wymienić organizacje międzynarodowe, businessowe i internetowe uznające język ślōnski, na czele z Ślůnskom Wikipedyjom i Facebookiem. I last but not least, gdyby dało się udowodnić, że ślōnszczyznę używa się jako formalnego języka edukacji, tym bardziej dopomogłoby to w pozytywnej decyzji. Można tą przeszkodę pokonać stwierdzeniem, że ślōnski wykorzystuje się w tej formule w szkołach na zajęciach z wiedzy o regionie. I pytanie do PT Czytelników: czy gdzieś ktoś może prowadzi prywatne zajęcia z nauczania języka ślōnskiego?
Na koniec wszystkim Ślōnzakom a osobom posługującym się ślōnska szprachą życzę, oby na dwudziestolecie międzynarodowego uznania ślōnszczyzny jako języka w roku 2027:
– stało się już normą, że w ślōnskich księgarniach i bibliotekach pojawią się bogato zaopatrzone działy z publikacjami ślōnskoszprachigowymi;
– aby ślōnska szpracha uzyskała kod szl w standardzie ISO 639-2;
– żeby ślōnszczyzna została uznana za język mniejszościowy lub regionalny w Polsce;
– a w państwowej telewizji regionalnej i radiu zaczęto regularnie nadawać programy ślōnskogodkowe;
– coby nauczano w języku ślōnskim bajtle przynajmniej w trzech najniższych klasach podstawówki,
– a w wyższych klasach i w liceum dbano o rozwój umiejętności pisania i wypowiedzi po ślōnsku na odrębnym przedmiocie Ślōnsko Szpracha a Kultura,
– i aby państwo polskie przestało się uchylać od obowiązku ochrony oraz kultywowania ślōnskiej godki i kultury z podatków uczciwie płaconych przez Ślōnzaków.
Tomasz Kamusella
University of St Andrews