Bez mózgu
Dziś od samego rana na portalach społecznościowych krąży informacja, że prokuratura wszczęła postępowanie przeciwko Szczepanowi Twardochowi za jego słowa „pierdol się, Polsko”. Okej, wszczęła. Cztery lata temu. I zdążyła już też to postępowanie umorzyć, czy co tam prokuratura robi. Nie znam się.
Ale znam się na elementarnej zasadzie krytycznego myślenia, dlatego nie wierzę w każdą rzecz, którą zobaczę w internecie. Wyobraźcie sobie, że sprawdzam, w jakim serwisie znajduje się tekst. Jak ktoś pisze, że uchodźcy wypili wodę z kanałów w Wenecji i europejska kultura jest przez to zagrożona, a pisze to w serwisie o adresie wiadomoscieuropejskie.pro.pl, to nie zawracam sobie głowy dalszą weryfikacją, bo wiadomo, że to pierdoły.
Po pozytywnym przejściu mojego wstępnego filtra, to znaczy gdy okaże się, że źródło jest w miarę wiarygodne (a w miarę wiarygodne są Onety, Gazety, WuPeki, eRPeki, choć też często bredzą), to sprawdzam datę. Bo widzicie, czas płynie. I to, co zdarzyło się w 2014 roku, nie powtórzyło się magicznie dziś. Nawet jeśli ktoś udostępnił to u siebie na profilu 23 maja 2018 roku. Niestety, mimo tego było to w 2014.
Nie dziwi mnie, gdy w tym durnym świecie bez filtra żyje Rysiek albo Dżesika, co skończyli zawodówkę (choć ich jednak minimum myślenia też teoretycznie obowiązuje), ale do cholery, jak widzę akademików udostępniających ten tekst bez najmniejszego zastanowienia i komentujących, to zwyczajnie mnie szlag trafia. Ludzie, no.

Potem jeszcze dodał od siebie sam Twardoch, który stwierdził, że dzwonią do niego dziennikarze z prośbą o komentarz. Naprawdę, jak bezmózgie jest to społeczeństwo, jeżeli jego elity intelektualne i ci, którzy to społeczeństwo informują, prezentują taki żenujący poziom? Ciemna masa wkurwionych gamoni z kilkoma bardziej znanymi nazwiskami.
To są niby bzdury, ale właśnie taka głupota, niestaranność, stadne reakcje, odruchy zamiast myślenia, brak profesjonalizmu i najbardziej elementarnych standardów czynią ten kraj Królestwem Groteski i Wielkim Księstwem Absurdu, państwem z dykty, społeczeństwem zaś dzikim. Głupota ten kraj zabija, w głupocie toniemy, w oceanie, albo raczej bagnie głupoty. Jeśli tylko możecie, to proszę, nie dolewajcie do tego bagna głupoty własnej. ‒ pisze Twardoch, a ja podpisuję się obiema rękami.