Andreas Drahs: Z kim śląscy regionaliści powinni szukać koalicji?

Jeden z ostatnich impulsów Marka Plury zainicjował na FB-grupie “Zakamuflowana Opcja niemiecka…” nader żywą dyskusję na temat, z kim śląscy regionaliści powinni współpracować.

Według Jurka Gorzelika i Ilony Kanclerz Śląska Partia Regionalna nie powinna wykluczać koalicji z PiSem z powodów ideologicznych. Wielu sympatyków – np. Marcin Wrobel – jest jednak przekonanych, że “nawet gdyby ŚPR chciało takiej koalicji i chcieliby jej regionalni politycy PiS, to Warszawa będzie przeciw. Dla nich Ślązacy, którzy nie chwalą Warszawy pod niebiosa, to zakamuflowana opcja niemiecka. (…) Możliwa jest koalicja ŚPR z Polakami nieprawdziwymi.” Tutaj Marcin Wróbel mniema Polaków, którzy w pierwszym rzędzie identyfikują się ze swoją “małą ojczyzną”. I w tym się z nim zgadzam!

Jednak “śląskich regionalistów” znajdziemy nie tylko w ŚPR. Są też i inne przesympatyczne, regionalne ugrupowania, jak np. “Ślonzoki razem”, które może niekoniecznie są bardziej radykalne, ale są mniej elastyczne w dążeniu do swoich celów. Inne tradycyjnie regionalnie zakorzenione na Śląsku ugrupowanie to “Mniejszość Niemiecka”, która jednak do śląskich regionalistów odnosi się raczej sceptycznie.

Co niektórzy regionaliści wierzą jednak we własną siłę przebicia i słuszność swych racji tak bardzo, że marzy im się rewolucja w Warszawie (bez ich osobistego udziału), nawet jeśli nazwać by to skromnie “zmianą polskiej sceny politycznej”. Wierzą, że jeśli odniosą sukces, to inne regiony pójdą ich śladem. Jakieś wizje trzeba w końcu mieć!

Dalszŏ tajla artykułu niżyj

* Śmiech na sali.*

Śląscy regionaliści zapominają jednak, że już na samym Górnym Śląsku są mniejszością polityczną i etniczną. – Co do ostaniego punktu Warszawa tradycyjnie zgłasza wątpliwości. – Czy mniejszość potrafi narzucić swoje cele większości? Wątpię. Wydaje mi się, że partia, która nie jest w stanie zmobilizować nawet 10% swojego potencjalnego elektoratu jest zbyt słaba, by przekształcić RP z centralistycznej ośmiornicy w coś lepszego. Z mojego punktu widzenia należałoby stowarzyszyć się z regionalistami z całej Polski, bowiem “warszawskiego wampira” nikt nie lubi. W tej chwili nie widzę jednak na to żadnych szans, bo poza naszym Śląskiem takich praktycznie brak lub są oni niezorganizowani.

Dej pozōr tyż:  Henryk Herud (1895–1955) – człowiek Załęża

Sukcesy wyborcze PiS są wynikiem nacjonalistycznego i szowinistycznego wychowania sporej części wyborców, nad czym pracowała zarówno przedwojenna Sanacja jak i PRL oraz równocześnie polski Kościół Katolicki, choć oficjalnie z władzą PRLu nie kooperował. Ale wpajał “Polakom” truciznę narodowego szowinizmu. Nie zmieniły tego późniejsze rządy PO i SLD, bo to po prostu pasowało do ideologii jak i własnej samodefinicji. PO okazało się partią egoizmu i gardzącego problemami niezamożnych ludzi neoliberalizmu. O taką Polskę zimnego serca w 1981 roku chyba nikt nie walczył. Natomiast w kategorii nacjonalizmu z PiSem nikt nie wygra. Dlatego PO swych wyborców rozczarowało i do dawnej siły już raczej nie wróci.

Wydaje mi się jednak, że ostatnio PiS przebrał miarkę. Ale brak jest alternatyw bez rejestru grzechów. Dlatego wielu z tych, którzy oddali swój głos PiS na wyraz protestu przeciw PO szuka nowych alternatyw. Ale gdzie ich szukać?

Myślę, że nie należy czekać na oklaski, lecz obudzić ducha regionalnego w innych województwach przez imprezy, tj. swoistą “pracę u podstaw”. Już to kilka razy na FB pisałem, że chcąc zmienić cokolwiek potrzebujemy nie tylko własnej siły, ale akceptacji i zrozumienia oraz wsparcia z innych stron. Może to chwilowo wina wyborów, ale aktualnie regionaliści śląscy zaniedbują pracę u podstaw na własnym podwórku, a co dopiero gdzie indziej!

Polacy są podatni na tani patriotyzm i zawsze gotowi są walczyć “o swoje” i o “sprawiedliwość”. Należy to wykorzystać i jeżeli podobnych ruchów regionalnych jeszcze nie ma, to należy je stworzyć i wspierać.

Tutaj słyszę zaś sprzeciw, że “Polacy nawet nie wiedzą co to jest patriotyzm. Oni myślą że szowinizm to patriotyzm. Aby to zmienić to zadanie na całe lata. Śląsk musi dać przykład. Tu musi chodzić wszystko jak w zegarku, muszą być inwestorzy i dobre miejsca pracy. Dobrze funkcjonująca służba zdrowia. A śląskie firmy muszą płacić podatki tu a nie w Warszawie.” – Pisze Marcin Wrobel. – “Samorządowcy muszą o to walczyć jak tygrysy…”

Jeżeli ja teraz jeszcze pomyślę, to jednak przypomina mi się, że są w Polsce jeszcze inne regiony, których mieszkańcy też mają silną tożsamości regionalną, np. Krakowiacy, Górale, Kaszubi, Kurpiowie i… Poznaniacy alias Wielkopolanie!

Dej pozōr tyż:  Ożywienie We Ślōnsku

W chwili obecnej Wielkopolska rozwija się gospodarczo dość dobrze i oni mają w tej chwili podobny problem z Warszawą jak Górny Śląsk. Istnieje tam już Unia Wielkopolan – organizacja regionalna działająca na terenie Wielkopolski, stawiająca sobie za cel rozwój samorządności na tym terenie, jak również rozwój społeczny, gospodarczy i kulturalny Wielkopolski. Siedzibą stowarzyszenia jest Poznań. – podpowiada Wojciech Lachmann.

Tam trzeba im ewentualnie trochę pomóc, aby zaistnieli w terenie i nie bali się własnej odwagi. A potem oni będą dbać sami o siebie i nie muszą nam zazdrościć. Wielkopolanie są bardzo dumni ze swej zaradności. Brać innym przykład!

Bardzo podoba mi się, że nawet w regionach, gdzie prawdziwych autochtonów trudno znaleźć (np. Dolny Śląsk), druga i trzecia generacja ludności napływowej zaczyna się identyfikować ze swoją małą ojczyzną, odkrywając jej własną historię, kulturę i cenić naturę oraz dorobek minionych pokoleń. Oni zaczynają krytykować tych, którzy ów dorobek niszczyli i zaniedbali. Powstaje więc generacja lokalnych społeczników, z którymi można współdziałać. Nota bene nowi lokalni społecznicy wywodzący się z ludności napływowej w Opolu startują z listy MN “Opolskie Wspólna Sprawa”.

To błąd myśleć, że Warszawa będzie dobrowolnie płacić, ażeby pozbyć się wpływu i środków! Możliwym jest jednak pozyskanie z Warszawy środków na pewne mniej prowokacyjne projekty kulturalne. Ale na pewno na tym koniec!

W dzisiejszych czasach widzimy jak efektywnie, sprawnie i tanio można wykorzystywać do celów politycznych “media socjalne”. Akurat przed paru dniami PiSowska kandydatka na prezydenta miasta Wrocławia zdjęła ze swej listy wyborczej najzacieklejszego germanofoba m.in. na skutek nacisku “mediów socjalnych”. Sami wiemy z własnej historii, że kilka “zielonych ludzików” potrafi zmienić przebieg granic i historii. Korfanty już to udowodnił! Do nas, na Śląsk to właśnie Poznaniacy przynieśli iskrę polskich powstań. Czy nie pora się odwdzięczyć? – Oczywiście, kulturalnie i pokojowo.

Ja nie mówię, żeby finansować cudze organizacje, ale by zebrać kilkuset lokalnych patriotów kosztuje przede wszystkim czasu jednej-dwóch osób. Przygotowanie kilku wykładów o lokalnej historii oraz kompromitujących warszawskiego wampira faktów też dużo nie kosztuje. Zrekrutować z grupy zainteresowanych ludzi, którzy z odrobiną logistycznego wsparcia przejmą organizację lokalną i zajmą się legalizacją ruchu politycznego to koszta w sumie kilku tysięcy złotych. Potem organizacja będzie utrzymywać się praktycznie już sama.

Dej pozōr tyż:  Wspomnienie o Stanisławie Firszcie (1955–2025)

Niech więc powstanie z kolan wpierw Wielkopolska, potem Kaszubi, Górale i tak dalej. Z maleńkiej iskierki ponoć wielki ogień bywa… Z podobnego założenia wyszedł swego czasu Korfanty… Wychodząc więc z założenia pomyślnego rozwoju regionalistów w całej Polsce, odważyłbym się prorokować, że perspektywicznie dało by się przebudować Polskę na rodzaj republiki federalnej i demokratycznej, ale nie należy wierzyć w pomoc partii warszawskich. Ludzie mający poczucie, że potrafią coś zmienić na lepsze, zapewne zechcą częściej chodzić na wybory i przekonywać słowem i czynem sąsiadów i znajomych do powszechnych korzyści takowej zmiany. Nie jest wykluczone, że osoby w wyborach lokalnych preferujące regionalistów w wyborach krajowych wspierać mogą partie ogólnokrajowe. Tak to jest i w Niemczech. Ale nawet wtedy raz stworzone zaufanie i zrozumienie mogą zmienić nastroje i stosunek sympatyków partii centralnych do potrzeb i interesów ludzi związanych politycznie ze swym regionem.

Jest to co prawda iluzoryczne, że regionaliści w krótkim czasie rozłożą PiS na łopatki. Ale regionaliści szanują pracę u podstaw i pracują dla swojej małej ojczyzny i jej mieszkańców. Mogą współpracować ze sobą mimo odmiennych światopoglądów, choć z reguły pochodzą z kręgów konserwatywnych. Konserwatyzm regionalistów nie jest jednak pseudochrześcijańskim fundamentalizmem, ale to bliskość realnego życia, sąsiadów, lokalnej kultury i natury. To może osłabić PiS obnażając próżność ich nadętych haseł.

Konserwatyzm nie polega na przechowywaniu popiołów (jak to sugeruje PiS), lecz na przekazywaniu płomienia. Tak więc istnieje nadzieja, dopóki się ten płomyk tli. Może kiedyś faktycznie powstanie taka “Unia Regionalistów w Polsce”?

Andreas Drahs – “krojcok” z Opola, urodzony w 1972 r. Z zawodu dyplomowany ekonomista i doradca PR. Udziela się społecznie na rzecz ludzi niepełnosprawnych i imigrantów (również tych z Polski) w Niemczech. Interesuje się także historią nowożytną Śląska.

Społym budujymy nowo ślōnsko kultura. Je żeś z nami? Spōmōż Wachtyrza

Ôstŏw ôdpowiydź

Twoja adresa email niy bydzie ôpublikowanŏ. Wymŏgane pola sōm ôznŏczōne *

Jakeście sam sōm, to mōmy małõ prośbã. Budujymy plac, co mŏ reszpekt do Ślōnska, naszyj mŏwy i naszyj kultury. Chcymy nim prōmować to niymaterialne bogajstwo nŏs i naszyj ziymie, ale to biere czas i siyły.

Mōgliby my zawrzić artykuły i dŏwać płatny dostymp, ale kultura powinna być darmowŏ do wszyjskich. Wierzymy w to, iże nasze wejzdrzynie może być tyż Waszym wejzdrzyniym i niy chcymy kŏzać Wōm za to płacić.

Ale mōgymy poprosić. Wachtyrz je za darmo, ale jak podobajōm Wōm sie nasze teksty, jak chcecie, żeby było ich wiyncyj i wiyncyj, to pōmyślcie ô finansowym spōmożyniu serwisu. Z Waszōm pōmocōm bydymy mōgli bez przikłŏd:

  • pisać wiyncyj tekstōw
  • ôbsztalować teksty u autorōw
  • rychtować relacyje ze zdarzyń w terynie
  • kupić profesjōnalny sprzynt do nagrowaniŏ wideo

Piyńć złotych, dziesiyńć abo piyńćdziesiōnt, to je jedno. Bydymy tak samo wdziynczni za spiyranie naszego serwisu. Nawet nojmyńszŏ kwota pōmoże, a dyć przekŏzanie jij to ino chwila. Dziynkujymy.

Spōmōż Wachtyrza