Kamratki a kamraty: Ewa Maria Wacherlohn
Aleksander Lubina: Kamratki a kamraty
Ewa Maria Wacherlohn – fibrantka
Rodzōno we Gliwicach, terozki miyszko we Bytomiu, przaje Radzionkowowi. Szafła se werksztat we Krakowie.
Bōła pracownikym na Wydziale Architektury Politechniki Śląskiej we Gliwicach.
Piyrszy ausztelongwe Galerii BWA w Pszczynie.
Moc sie naumiała ôde Władysława Hasiora – co widać po ekszperymentowaniu z garnym i i roztomaitymi inkszymi sztofami.
Szykniono jei sztypendium Prof. Aurelia Prete w prywatnyj Accademia Arte e Spettaccolo w Rzymie.
Narychtowała dwa internacjonalne plenery we Romie i we Radzionkowie.
Werki wystawiała na wystawach indywidualnych w cołkiyj Europie …i dali to robi.
Pani Wacherlohn szkryflo:
Jest to moja własna technika którą nazwałam fibrantem.
Używam nici, sznury, wełnę, różnego rodzaju farby i pastele olejne i staram się łączyć ze sobą.
Ta fascynacja eksperymentowaniem trwa wiele lat. To co najciekawsze to kontakty z ludźmi. Te spotkania może warto opisać bo bohaterami są osoby znane i niezwykłe. Jestem otwarta na spotkania z ludźmi i zawsze serdecznie zapraszam do mnie…w Bytomiu gdzie mieszkam lub do Krakowa gdzie od niedawna mam malutką pracownię.
Fotografie: archiwum Ewy Marii Wacherlohn