“Romanze” Schuberta – związki muzyki z poezją, Helmina de Chézy
W nawiązaniu do artykułu o Helminie de Chézy p. Aleksandra Lubiny parę słów uzupełnienia.
Chyba jednym z najbardziej znanych wierszy „Wilhelminy nie do wytrzymania” jest wspomniany w tekście „ Der Vollmond strahlt auf Bergeshöh’n“ / „Księżyc w pełni lśni nad szczytami gór“:
Der Vollmond strahlt auf Bergeshöh‘n –
Wie hab ich dich vermisst!
Du süsses Herz! es ist so schön,
Wenn treu die Treue küsst.
Was frommt des Maien holde Zier?
Du warst mein Frühlingsstrahl!
Licht meiner Nacht, o lächle mir
Im Tode noch einmal!
Sie trat hinein beim Vollmondschein,
Sie blickte himmelwärts:
„Im Leben fern, im Tode dein!“
Und sanft brach Herz an Herz.
A jak ta pieśń brzmi w scenicznej wersji muzyki Schuberta do „Rosamundy” (D797)?
Anne Sophie von Otter / Chamber Orchestra of Europe / dir. Claudio Abbado w nagraniu dla hamburskiej Deutsche Grammophon
Pełnych nagrań muzyki scenicznej jest stosunkowo niewiele, podobnie jak “Peri” Schumanna. Najbardziej znane to interpretacje Kurta Masura z Emy Amelling i Gewandhausorchester z Lipska dla Philipsa oraz Claudio Abbado z Anne Sophie von Otter i Chamber Orchestra of Europe dla DG. Są one bardzo cenione przez miłośników – znawców muzyki romantycznej. To jeden z pierwszych przykładów “rozrywania” klasycznej formy muzycznej, czegoś pomiędzy operą, oratorium, baletem i symfonią – tą drogą będą podążać dalej Schumann zachęcony przez żonę Klarę czy Mendelssohn wspierany przez rodzeństwo i przyjaciół.
Utwór ten jest jednak niezmiernie znany dzięki wersji kameralnej dla śpiewaczki / śpiewaka z akompaniamentem fortepianu. Dzięki niej zrobił zawrotną karierę i zachował pamięć o Helminie jako autorce słów i poetce.
Bernarda Fink z Geroldem Huberem przy fortepianie w nagraniu dla prowansalskiej firmy fonograficznej Harmonia Mundi.
Utwór ten śpiewali i śpiewają także panowie – na pamięć przychodzą mi piękne interpretacje chociażby Hermanna Preya czy współcześnie Wernera Güra.
Warto jest sięgnąć po nagrania wyżej wspomnianych wielkich śpiewaczek (choć nie tylko ich) z interpretacjami pieśni Schuberta, Schumanna czy Brahmsa – po ich wysłuchaniu można już spokojnie umierać. Nie tylko Neapol to piękno skończone ….