Monika Neumann: Echo w ciemnym tunelu

Podziemne korytarze niosą ciche echo. Zimne i wilgotne powietrze o stęchłym ziemistym zapachu przeciwstawia się falom wywołanym przez krzyk, który odbija się od wieków w niczym niezmąconej ciemności, tracąc za każdym razem na znaczeniu i nie potrafi dojść do celu, bo ziemia, potężnym hukiem przewalając się przez murowane ściany, zasłoniła jakiekolwiek przejście. Ślady po krokach ludzi, którzy tędy przebiegali, których oczy błądziły wśród półmroku, których dłonie trzymając pochodnię rozjaśniały ciemność, wbite w ziemię i zapomniane, przykryte przez kurz, pajęczyny i brud osadzający się przez przemijające dziesięciolecia, zapadają się w czasie. Nikt już nie wie, nikt już nie pamięta, a ktokolwiek wejdzie, tego pochłonie ziemia.

Panŏcek ubrał się odpowiednio, do ręki wziął pochodnię, którą podał mu sługa i wszedł w ciemny korytarz. Wysztiglowany choby na wesele- pomyślał, jednak usłużnie ukłonił się i podążył za krokami swojego pana. Jego kroki niosły się echem, gdy próbował nakierować swoje myśli na pobożne nabożeństwo, w którym miał zamiar uczestniczyć.

Ein feste Burg ist unser Gott nucił panŏcek słowa napisane przez Lutra, gdy otwierały się przed nim drzwi i wychodził zza ołtarza na swoje stałe miejsce w kościele. Świece migotały z żyrandoli zwisających z wysokiego sufitu i rzucały blask na ołtarz, na ściany bez ozdób, na krzesła zapełnione ludźmi, raziły przy tym jego oczy, jeszcze nienawykłe do jasnego światła. Nadal je mrużył, gdy siadał i spoglądał na pastora wchodzącego i stającego przy ołtarzu.

Dalszŏ tajla artykułu niżyj

Gdy wracał, jego kroki wbijały się w podłogę, niosły się echem, biegły w przyszłość i gdy było już ciemno, zimno, wilgotno, gdy pajęczyny i brud osiadały i zasłaniały murowane ściany, wciąż odbijały się od ciemności, jak wahadło zegara odliczające czas.

Żołnierze wbiegli do tunelu, by dostać się do samego serca miasta. Kreuzburg będzie kolejnym zdobytym punktem na mapie rozpadającej się Rzeszy. Mundur z czerwoną gwiazdą równym krokiem przedziera się przez ciemność, przeszedł tysiące kilometrów, widział i siał ogień, strach i zniszczenie, nim dotarł tu, jednak w ciemności jedynym, co było widać, był błysk strachu w zmęczonych oczach mężczyzn. Chwila, moment i strach przerodził się w panikę, gdy zrozumieli, że ciemny korytarz stanie się ich grobem. Saper w szarym mundurze na okrzyk jetzt! wcisnął detonator blokując dostępu do miasta. Huk, krzyk, płacz, jęk i cisza rozniosły się potężnym echem i zaczęły się odbijać od ścian, nie potrafiąc znaleźć ujścia, odbijać się przez dziesięciolecia i dzielić ciemność na jednostki, niczym wahadło zegara odliczające czas.

Podczas gdy słońce toczy się na górze, budzi do życia rośliny, zieleń wylewa się spod spierzchniętej skorupy ziemi i obleka nagie konary drzew otaczające kościół, podczas gdy ludzie przebiegają chodnikiem od sklepu mięsnego do piekarni, podczas gdy chłopcy z detektorem metalów chodzą po Nowym Dworze i szukają nieśmiertelników, podczas gdy ktoś szuka odpowiedzi i stare legendy i opowieści malują mu świat, stęchłe powietrze pod powierzchnią, przesiąknięte zapachem ziemi, przetkane pajęczynami i naznaczone śladami stóp, niesie echo niyskoroś nŏs znojdła, a kaj cie ciekawość zawiōdła, sam jes ćma i mrok, sam straci sie twōj krok. Echo te odbija się wśród murowanych ścian, jak wahadło zegara odliczające czas.

Monika Neumann – Te ôpolske dziołchy, wielkie paradnice, kŏzały se posyć cerwone spōdnice… Monika Neumann czerwonej spódnicy jeszcze nie posiada, ale ôpolskōm dziołchōm jest z krwi i kości. Jest studentką Instytutu Filologii Germańskiej w Opolu i już za bajtla odkryła w sobie szczególne upodobanie do historii o tym, jak na jej małym skrawku Ślōnska bōło piyrwej.

Społym budujymy nowo ślōnsko kultura. Je żeś z nami? Spōmōż Wachtyrza

Ôstŏw ôdpowiydź

Twoja adresa email niy bydzie ôpublikowanŏ. Wymŏgane pola sōm ôznŏczōne *

Jakeście sam sōm, to mōmy małõ prośbã. Budujymy plac, co mŏ reszpekt do Ślōnska, naszyj mŏwy i naszyj kultury. Chcymy nim prōmować to niymaterialne bogajstwo nŏs i naszyj ziymie, ale to biere czas i siyły.

Mōgliby my zawrzić artykuły i dŏwać płatny dostymp, ale kultura powinna być darmowŏ do wszyjskich. Wierzymy w to, iże nasze wejzdrzynie może być tyż Waszym wejzdrzyniym i niy chcymy kŏzać Wōm za to płacić.

Ale mōgymy poprosić. Wachtyrz je za darmo, ale jak podobajōm Wōm sie nasze teksty, jak chcecie, żeby było ich wiyncyj i wiyncyj, to pōmyślcie ô finansowym spōmożyniu serwisu. Z Waszōm pōmocōm bydymy mōgli bez przikłŏd:

  • pisać wiyncyj tekstōw
  • ôbsztalować teksty u autorōw
  • rychtować relacyje ze zdarzyń w terynie
  • kupić profesjōnalny sprzynt do nagrowaniŏ wideo

Piyńć złotych, dziesiyńć abo piyńćdziesiōnt, to je jedno. Bydymy tak samo wdziynczni za spiyranie naszego serwisu. Nawet nojmyńszŏ kwota pōmoże, a dyć przekŏzanie jij to ino chwila. Dziynkujymy.

Spōmōż Wachtyrza