Decor Bełk zatrzymuje rozpędzoną Odrę Wodzisław w meczu na szczycie
Mecze między tymi drużynami zawsze wywołują wiele emocji. Reprezentujący niewielki Bełk w gminie Czerwionka-Leszczyny Decor to klub z ugruntowaną pozycją na czwartoligowym poziomie rozgrywek – to także klub, który tę ligę w ostatnich latach dwukrotnie wygrywał, co raz (zwycięzcy obu śląskich czwartych lig grają ze sobą baraż) zakończyło się awansem o pięterko wyżej. Odra Wodzisław zaś to znana w całej piłkarskiej Polsce firma, która największe kłopoty ma chyba za sobą. Dwa sezony temu zanotowali awans do czwartej ligi, a w poprzednich rozgrywkach marzenia o kolejnym awansie się nie ziściły – rozgrywki ze względu na pandemię zostały skrócone. Wodzisławianie mogli pluć sobie w brodę, że po drodze potracili w głupi sposób punkty, których w ostatecznym rozrachunku zabrakło do awansu.
W Bełku zmierzyły się czołowe drużyny ligi. Odra chciała podtrzymać dobrą passę i nie stracić kontaktu do lidera – Unii Książenice. Bełk chciał zaś wdrapać się na trzecie miejsce w tabeli. Początek meczu mógł wskazywać na to, że wodzisławianie będą mieli łatwe zadanie. Atakowali raz po raz, a Bełk sprawiał wrażenie drużyny zagubionej w obronie. Odra stwarzała sytuacje i koncertowo je marnowała. Sam Adrian Tabala, sprowadzony z Hiszpanii napastnik, mógł ustrzelić w tym meczu hattricka. Do skuteczności Carlitosa czy Igora Angulo jak na razie mu jednak daleko, więc za strzelanie musieli zabrać się autochtoni. Bo błędzie obrońcy Odry Arkadiusza Lalko pod poprzeczkę huknął palowiczanin Wojciech Rasek. To była dwudziesta minuta.
Do końca pierwszej połowy za wiele już się nie działo. Zdawało się w drugiej to ataku rzucą się piłkarze Odry Wodzisław. Owszem, próbowali, ale to nie był ich dzień. Akcje wodzisławian były nieskładne a słabszy mecz zaliczył znany jeszcze z występów w ekstraklasowej Odrze i chwalony dotąd Gruzin Koba Szalamberidze. Jednak determinacja popłaciła. Po faulu na jednym z zawodników Odry sędzia podyktował rzut wolny (co i tak nie zadowoliło trenera wodzisławian Adama Burka, który przez cały mecz łajał sędziego) a dośrodkowanie na bramkę zamienił Arkadiusz Lalko. Szkoleniowiec Odry postawił wszystko na jedną kartę i to by się opłaciło, gdyby napastnicy tej drużyny wykazali tego dnia chociażby minimalna skuteczność. Po golu wyrównującym swoje setki marnowali wprowadzony chwilę wcześniej Patryk Dudziński i znowu Tabala.
To zemściło się już chwilę później. Bramkarz Odry Maciej Kacperski fauluje piłkarza gospodarzy Michała Stryczka i sędzia bez zawahania wskazuje na wapno. Jedenastkę na gola zamienia sam poszkodowany. Po ciekawym meczu solidny Decor Bełk pokonuje nieskuteczną Odrę Wodzisław 2:1.
Decor Bełk – Odra Wodzisław 2:1
Bramki: Rasek (20 min.), Stryczek (87 min., rz. karny) – Lalko (73 min.)
Decor: Sekuła, Jakubowski (86. Pankowski), Orzeł, Reguła, Groborz, Dymowski, Stryczek, Maj, Święch (86. Grabiec), Wójcik, Rasek (76. Smyla).
Trener Marek Piotrowicz
Odra: Kacperski, (68. Pryka), Gać, Lalko, Krzyżok, Białas, Sadio, Zieliński, Zdunek (68. Dudziński), Szalamberidze, Tarka (56. Abuladze), Tabala.
Trener Adam Burek
Damian Kokot, Marcin Musiał