Bartodziej & Soika: Strzeżcie się prezentów Prezesa

W kraju, w którym od kilku stuleci nie ma komu dobrze rządzić mamy grupę politycznych watażków, bezwzględnie wykorzystujących istniejące wśród Polaków podziały plemienne. Spory polityczne, mające rozstrzygać o żywotnych interesach Polski zostały zastąpione emocjami, walką o moralną wyższość nad adwersarzami. Toczy się swoista wojna polsko – polska, której wzmożenie obserwujemy podczas kolejnych wyborów, mogących naszym watażkom dostarczyć nowych łupów. Do prowadzenia wojen potrzebne są różne środki, ale najbardziej pieniądze. Już Ludwik XII, a później Napoleon Bonaparte głosili, że aby wygrać wojnę potrzebne są trzy rzeczy: pieniądze, pieniądze i jeszcze raz pieniądze. W dawnej Polsce myślano podobnie. Pochodzący z Kujaw utwór – „Teraźniejsze świata żądze” głosi: / Za pieniądze ksiądz się modli/ Za pieniądze lud się podli/ Za pieniądze patron (prawnik) stawa/ Za pieniądze dobra (wygrana) sprawa/. Nie dziwi więc, że rodzimy Napoleon, chcąc wygrać nadchodzące wybory złożył nam pięć obietnic wyborczych o łącznej wartości 42 mld. złotych. Najważniejsze z nich, to 500 PLUS na pierwsze dziecko i 13-ta emerytura w wysokości 1100 MINUS, bowiem ostatecznie do emeryta ma trafić 888 złotych i 25 groszy. Była premier Beata Szydło, wchodząc w rolę klakiera, próbowała nam natychmiast wmówić, że owa 13-ka jest prezentem od miłującego swój lud Prezesa jej partii.

Koniki trojańskie 

My, emeryci ad vocem oświadczamy, że nie będziemy się unosić honorem i prezent dany nam z naszych pieniędzy (podatków) przyjmiemy, ale na PiS nie zamierzamy oddać głosu. Boimy się prezentów Prezesa, bowiem mają w sobie coś z konia trojańskiego, coś niebezpiecznego, prowadzącego kraj do zguby. Dla zrozumienia naszych obaw, przybliżmy sobie cząstkę dziejów trojańskich. W 10-tym roku wojny trojańskiej, Grecy pozorując odstąpienie od oblężenia Troi, pozostawili u jej bram niejako w podarku za wyrządzone szkody, wielkiego drewnianego konia. W jego wnętrzu ukryli wojowników. Trojanie połakomili się na ten podarek i wprowadzili go do miasta, co stało się powodem ich klęski. Uczynili to pomimo protestów Kasandry i Laokoona, który na widok „podarku” miał powiedzieć: „Czymkolwiek to jest, lękam się Greków, nawet gdy składają dary”.

Dej pozōr tyż:  Sōm my nazod! Stowarziszynie Ôsōb Ślōnskij Norodowości je zaś legalne

My, podobnie lękamy się darów, którymi Prezes znienacka sypie bez żadnego trybu, bo wiemy, że Prezes nigdy przy dużych pieniądzach nie był. Daje się nam ciężkie pieniądze bez dokonania analiz jakie będą tego konsekwencje budżetowe, teraz i w przyszłości. Bez jakichkolwiek kryteriów dochodowych oraz bez gwarancji, czy to nie spowoduje spadku wartości złotówki i związanego z tym dalszego wzrostu cen. Nie wiemy też, czy to nie zatrzyma wcześniejszych wielkich planów budowy dronów, promów, samochodów elektrycznych, mieszkań i już nie pamiętamy czego tam jeszcze. Wiemy za to, że tych pieniędzy nie daje się Polakom bezinteresownie. Mają one skutecznie przykryć różne wpadki polityczne jakie ostatnio miały miejsce, szczególnie te, które poznaliśmy z „taśm Kaczyńskiego” i czyniąc z Polaków zwierzynę łowną, stworzyć dla PiS dobre perspektywy wyborcze. Kupowanie poparcia społecznego przywilejami socjalnymi może cofnąć Polskę o dekady w rozwoju społecznym i ekonomicznym. Miało to miejsce w Grecji i kosztowało UE setki miliardów euro. Nie sądzimy, aby Unia była równie łaskawa dla Polski. Do wyboru jest jeszcze droga wenezuelska, ale jej sobie, ani rodakom nie życzymy. Nie trzeba zresztą odwoływać się do zagranicy. Za czasów Gierka, Polska też miała rosnąć w siłę, a ludzie żyć dostatnio. Na kredyt. Skończyło się pustymi półkami w sklepach, kartkami na żywność, papierosy, a nawet na gorzałę. Ze zdumieniem stwierdzamy, że młodzi ludzie o nie tak dawnym bankructwie państwa polskiego nic nie wiedzą. Zatem powtórka z „rozrywki” jest ponownie możliwa. Tym bardziej, że za czasów Gierka krajem rządziła kadra, pod wieloma względami lepsza od obecnych elit, coraz durniejszej „dobrej zmiany”.

Dalszŏ tajla artykułu niżyj

Prywata władzy   

Niezmiernie trudno naszemu pokoleniu pogodzić się z dzieleniem państwa na prywatne „folwarki”. Nigdy nie zrozumiemy, jak zwykłe urzędniczki NBP mogą otrzymywać tak nieprzyzwoicie wysokie wynagrodzenia, że Prezydent czy Premier mogą o takich tylko pomarzyć. Nie może tego usprawiedliwić to, że szef banku, prywatnie przyjaciel Prezesa obdarował je dyrektorskimi stołkami. Nie potrafimy również pojąć, jak można tak zwasalizować prezesa banku Pekao SA, że ten nie w banku, a w siedzibie prezesa partii, ryzykując naszymi pieniędzmi, czołobitnie obiecuje mu ponad miliardowy kredyt na budowę drapaczy chmur – K-Towers. Nie rozumiemy też, jak Prezes może robić głupka z austriackiego przedsiębiorcy, prywatnie powiązanego z jego rodziną, który przygotował tę inwestycję do realizacji. Nie da się poważnie potraktować oświadczenia Prezesa, że prawie 200 metrowe drapacze chmur chciał zbudować dla Polski, jako przeciwwagę Fundacji Batorego. Nie będziemy się wymądrzać, co myślimy o Fundacji „Prezesa”, a co o Fundacji Batorego, wystarczy powiedzieć, że Fundacja Batorego mieści się w niepozornym budynku wysokości około 20 metrów.

Dej pozōr tyż:  Nasz Plebiscyt 1921

Nasz los zależy w wysokiej mierze od instytucji państwa, które powinno trwać i się rozwijać niezależnie od opcji politycznej, która rządzi. Pierwszoplanową rolą państwa jest zapewnienie równowagi między interesami różnych grup społecznych, z których każda ma swoją rolę w społeczeństwie. Obecne państwo polskie głęboko zaniedbało służbę zdrowia, ochronę środowiska, pomoc dla osób niepełnosprawnych, edukację, energetykę, infrastrukturę i nie jest to katalog zamknięty. Konflikty oraz nieustająca wojna polsko – polska są dowodem słabości państwa, a tym samym braku poczucia bezpieczeństwa wśród zwykłych obywateli. W takim państwie bardziej lubimy otrzymywać prezenty niż płacić podatki, a także uważać, że lepsze są pieniądze w naszej własnej kieszeni, niż w budżecie zarządzanym choćby przez najlepszą partię. Mimo wielkiej miłości do bliźniego, nie lubimy gdy państwo rozdaje nasze pieniądze innym ludziom z których część jest bogatsza od nas, są młodzi, zdrowi i mogą pracować.

Exodus młotów 

Nie podoba się nam też rozdawanie pieniędzy według wciąż aktualnej zasady: „Czy się stoi, czy się leży…”. Badania opinii publicznej pokazują, że taka polityka jest jednak skuteczna dla utrzymania się przy władzy. Potwierdziły to wyniki ostatnich wyborów samorządowych. PiS największe poparcie uzyskało wśród ludności wiejskiej  w południowo – wschodniej Polsce, tam gdzie występuje największa dzietność, nostalgia za PRL, swojszczyzna i zacofanie. Różne państwowe prezenty, dopłaty, niskie podatki i ubezpieczenia oraz sprzyjająca wsi polityka rolna UE konserwują zacofanie tej grupy społecznej. Czerpią pełnymi garściami unijne pieniądze, ale nie życzą sobie jej wzorców kulturowych. W pełni solidaryzują się z polityką PiS – Nie wychodzimy z Unii, bo potrzebne są nam jej pieniądze, ale musimy Unię wyprowadzić z Polski. Taka polityka, to dziedzictwo dawniejszego myślenia, poddaństwa, wojen, w końcu PRL-u. Taką politykę hołubi Prezes Kaczyński i chce nas do niej przekonać. Nie cieszmy się jednak z zacofania pisowskiego ludu, bo wielu Ślązaków dołączyło do niego. Już śp. Danuta Berlińska głosiła, że Ślązacy schadziajeli, a Michał Ogórek ostatnio pisał, że staliśmy się nieodrodnymi Polakami, potrafiącymi tylko narzekać jak są pokrzywdzeni.

Dej pozōr tyż:  Bartodziej & Soika: Haja na całego

Czas najwyższy się przebudzić, bo do Brukseli może pojechać polski koń trojański trzymany za cugle przez Amerykanów, gotowy sprzeciwiać się wspólnemu stanowisku UE w interesie USA. Załogę konia stanowić będą najlepsze rządowe i partyjne młoty, które nie muszą znać języków unijnych, bo ich zadaniem będzie rozwalanie Unii, a nie prowadzenie uczonych dyskusji. W zamian za to, że Bóg stworzył Serce Europy przed stworzeniem świata, załoga będzie nawracać Europę na polskie wzorce chrześcijaństwa.

Tradycyjnie młotów w naszej polityce mamy ci dostatek, dlatego niestety nie wszyscy zmieszczą się na listach wyborczych. A szkoda, bo może byłoby dobrze, gdyby wszyscy mogli opuścić nas i udać się do Brukseli. Może zakończyłaby się wtedy wojna polsko – polska i zaczęła prawdziwa naprawa państwa. Wprawdzie pesymiści uważają, że osiągnęliśmy dno, lecz optymiści twierdzą, że dno można zawsze pogłębić. Dlatego nie zamierzamy głosować na załogę narodowego konia trojańskiego.

  Gerhard Bartodziej                Bernhard Soika

Bartodziej

Społym budujymy nowo ślōnsko kultura. Je żeś z nami? Spōmōż Wachtyrza

Ôstŏw ôdpowiydź

Twoja adresa email niy bydzie ôpublikowanŏ. Wymŏgane pola sōm ôznŏczōne *

Jakeście sam sōm, to mōmy małõ prośbã. Budujymy plac, co mŏ reszpekt do Ślōnska, naszyj mŏwy i naszyj kultury. Chcymy nim prōmować to niymaterialne bogajstwo nŏs i naszyj ziymie, ale to biere czas i siyły.

Mōgliby my zawrzić artykuły i dŏwać płatny dostymp, ale kultura powinna być darmowŏ do wszyjskich. Wierzymy w to, iże nasze wejzdrzynie może być tyż Waszym wejzdrzyniym i niy chcymy kŏzać Wōm za to płacić.

Ale mōgymy poprosić. Wachtyrz je za darmo, ale jak podobajōm Wōm sie nasze teksty, jak chcecie, żeby było ich wiyncyj i wiyncyj, to pōmyślcie ô finansowym spōmożyniu serwisu. Z Waszōm pōmocōm bydymy mōgli bez przikłŏd:

  • pisać wiyncyj tekstōw
  • ôbsztalować teksty u autorōw
  • rychtować relacyje ze zdarzyń w terynie
  • kupić profesjōnalny sprzynt do nagrowaniŏ wideo

Piyńć złotych, dziesiyńć abo piyńćdziesiōnt, to je jedno. Bydymy tak samo wdziynczni za spiyranie naszego serwisu. Nawet nojmyńszŏ kwota pōmoże, a dyć przekŏzanie jij to ino chwila. Dziynkujymy.

Spōmōż Wachtyrza