Bartodziej & Kroll & Soika: Rewizor na Opolskich Kresach

Atmosfera polityczna w Polsce, mimo trwającego sezonu  ogórkowego jest tak gorąca, że trudno będzie rządzącym ją opanować. Szalejąca inflacja, dwukrotnie wyższa niż w krajach Zachodu, drożyzna, konieczność utrzymania ponad miliona uchodźców z  Ukrainy, perspektywa zimnych mieszkań i braku ciepłej wody, już dzisiaj spędza sen z oczu wielu rodakom. Jednak nie politykom. Oni przewidując 20-to procentową inflację, już wcześniej przyznali sobie 40-to procentowe podwyżki i zakupili antyinflacyjne obligacje. Ich jedynym problemem jest wygranie przyszłorocznych wyborów i dalszy żywot na koszt społeczeństwa. Rządząca partia tak zasmakowała we władzy, że zrobi wszystko, aby jej nie oddać. Do wyborów jeszcze 15 miesięcy, a PiS już powołał pełnomocników w okręgach wyborczych oraz opiekunów we wszystkich województwach. W opolskich okręgach pełnomocnikami zostali: w  Nysie – Katarzyna Czochara, w Kędzierzynie Koźlu –  Violetta Porowska i w Opolu – Sławomir Kłosowski. Tak panie posłanki jak i wojewoda opolski nie budzą politycznych emocji. Inaczej ma się sprawa z wyznaczonym przez partyjną centralę opiekunem PiS w Opolu. Został nim poseł Przemysław Czarnek, absolwent KUL, pełniący funkcję ministra edukacji i nauki; aktualny wykładowca na KUL. Jako powód jego wyboru wskazano kwestię Mniejszości Niemieckiej. Niewiele wie o Śląsku, ale to „kwestia” się liczy.

Historia 

Kwestia, to poważna sprawa, która wymaga rozstrzygnięcia bądź załatwienia. Czarnek już „załatwił” sprawę nauki języka ojczystego MN w Polsce. Widać, że w stolicy uznano, iż min. Czarnek może kwestię Niemców w Polsce, rozpoczętą przez gen. Aleksandra Zawadzkiego skutecznie zakończyć. Gen. Zawadzki został mianowany 21. stycznia 1945 roku  Pełnomocnikiem Rządu Tymczasowego na województwo śląskie. Władzę w Katowicach objął 28. stycznia 1945 roku. Już następnego dnia wydał Zarządzenie, które w skrócie przedstawiamy. „ Celem likwidacji wszelkich śladów okupacji niemieckiej i dla zamanifestowania polskości Śląska zarządzam: 1) Mieszkańcy domów i w pierwszym rzędzie dozorcy domów odpowiedzialni są za usunięcie wszelkich niemieckich napisów, szyldów, plakatów, haseł, nazw, emblematów, ogłoszeń, gazet i t.p. (…). 3) Natychmiast zaprzestać posługiwania się językiem niemieckim w mowie i piśmie oraz udaremnić wszelkie próby przenikania Niemców do społeczeństwa polskiego przy pomocy fałszywych dokumentów lub fałszywych świadków. 4) Przywraca się wszystkim miastom, osiedlom i wsiom oraz ulicom, placom, parkom i t.p. nazwy polskie. 5) Za wykonanie niniejszego zarządzenia czynię odpowiedzialnym komendantów Milicji Obywatelskiej i Tymczasowej Straży Porządkowej”. Można zauważyć, że to godzące w ludność śląską Zarządzenie, Zawadzki wydał na tydzień przed Konferencją Jałtańską (4 – 11 luty 1945). Dopiero tam przyznano Polsce określone prawa do ziem Górnego i Dolnego Śląska. Manifestowanie polskości Śląska nigdy nie było łatwe, bowiem na Śląsku nawet kamienie do dziś mówią po niemiecku, zresztą podobnie jak na utraconych Kresach, po polsku. Najbardziej paskudne w naszym odbiorze było usuwanie niemieckich śladów na cmentarzach; skuwanie imion, nazwisk i niemieckich inskrypcji na pomnikach naszych przodków. W tym samym czasie zastępy goroli na urzędach, zmieniały nam imiona i nazwiska, a szabrownicy okradali domostwa tych, którzy uciekli przed Sowietami.

Dej pozōr tyż:  Lędziny: „Szłapcugiym bez gruba” - rozmowa z Moniką Kostyrą, liderką projektu

Teraźniejszość    

Dalszŏ tajla artykułu niżyj

Przemysław Czarnek – fot. Adrian Grycuk, via
Adrian Grycuk, CC BY-SA 3.0 PL, via Wikimedia Commons

Aby zachować swoje poczucie odrębności, język i kulturę, wielu Ślązaków zaczęło wówczas kamuflować swoją przyrodzoną tożsamość i tę komedię grają do dnia dzisiejszego, co można zaobserwować podczas spisów ludności. Cieszy to, że w życiu z niej nie rezygnują. Na śląskość jako zakamuflowaną opcję niemiecką zwrócił uwagę prezes Kaczyński i być może dlatego oddelegował do nas wychowanego w lubelskim nacjonalistycznym klimacie, prof. Czarnka. Będzie on musiał zmierzyć się nie tylko z kwestią niemiecką na Opolszczyźnie lecz również z Januszami (o)polskiej polityki z bratniej Solidarnej Polski dla których kwestia niemiecka stanowi polityczne złoto. Pomocą Czarnkowi służyć będzie powstały z jego inicjatywy hit wydawniczy, autorstwa prof. Wojciecha Roszkowskiego – Historia i Teraźniejszość. HiT w założeniu ma służyć indoktrynacji młodzieży na modłę pisowową. Jeszcze się nie ukazał, a już otworzył nowy front w wojnie polsko – polskiej. To nie dziwi, kiedy konserwatywny światopoglądowo autor okazuje się być laureatem nagrody im. ks. Idzi Radziszewskiego, współzałożyciela i pierwszego rektora KUL. Recenzenci piszą, że przez książkę przewija się wyraźnie dyskurs antyniemiecki i że więcej w niej polityki niż historii. Odnosimy wrażenie, że Czarnek będący czołowym ideologiem PiS, na naszych oczach zechce realizować Orwellowską wizję świata (Rok 1984) – „Kto rządzi przeszłością, w tego rękach jest przyszłość, kto rządzi teraźniejszością, w tego rękach jest przeszłość”. W języku staropolskim można rzec, że w Polsce, im kto wyżej siedzi, tym bardziej się błaźni. I nie mamy tu na myśli Czarnka, ani megalomana Glapińskiego, który mówi „ Dopóki jestem prezesem NBP, Polska do strefy euro nie wejdzie”. To prawda, nikt obecnie by nas tam nie chciał. Najbardziej błaźni się Premier, którym rządzi Ziobro prześladowany przez szatanów z Berlina. Premier ma kompleksy i  obsesje na punkcie Tuska i Niemiec. Kłamie i opowiada głupoty m.in., że nie ma suwerenności Polski bez suwerenności Ukrainy, a za „Wołyń” wini Niemcy.

Dej pozōr tyż:  Lędziny: „Szłapcugiym bez gruba” - rozmowa z Moniką Kostyrą, liderką projektu

Przyszłość 

Upadek Johnsona kojarzony jest z jego kłamstwami, co dobrze świadczy o brytyjskiej demokracji. W katolickiej Polsce kłamstwo i manipulacja stały się atrybutem władzy i rządowych mediów. Ostatnio w polityce zagranicznej Prezydent bardziej jawi się jako adwokat Ukrainy, niż Polski. Na nasz użytek mówi, że chcemy być tak silni, by nie opłacało się nas atakować. Zapomina, parafrazując Napoleona, że na to trzeba stale trzech rzeczy: pieniędzy, pieniędzy i pieniędzy. Tych zaś z winy Morawieckiego, Ziobry i Glapińskiego, – nie Putina – nie ma i prędko nie będzie. Prezes w patriotycznym uniesieniu, kadzony przez swoich obłudników, zdaje się nie widzieć nadchodzącej katastrofy. Nadal widzi tylko złych Niemców, złego  Tuska i osoby LGBT+. W Opolu zauważono, że zawdzięczany Prezydentowi Opola i jego byłym pisowym kolegom, zabór kilku okolicznych wiosek był nieskuteczny. Nie pomógł przyrost gruntów rolnych, bydła i trzody chlewnej. Ranga Opola, większego od Paryża nadal spada. Sytuacja demograficzna regionu jest najgorsza w Polsce. W ciągu 10-ciu lat ubyło 60 tyś. mieszkańców. Kwestia Mniejszości Niemieckiej może tę sytuację jeszcze pogorszyć. Polscy nacjonaliści, którzy ostatnio za wszystko obwiniają Niemcy, mają u nas pole do popisu i sposobność zemsty na autochtonach. Kłania się maksyma Cicerona – „Wrogość to gniew czyhający na sposobność zemsty”. Oddelegowany na Opolskie Kresy, lubelski rewizor nie musi, ale może, po likwidacji nauczania języka, zająć się np. likwidacją niemieckich nazw miejscowości, likwidacją wyborczych udogodnień, czy też zmniejszeniem wszelkich dotacji. To będzie sprzyjało dalszemu wyludnianiu się regionu i dalszemu spadkowi liczby osób aktywnych zawodowo. Znana nam z lat młodości, piękna i kwitnąca opolska rejencja, będąca wspólnym domem Polaków, Niemców i Ślązaków, może przeistoczyć się w głęboką kresową prowincję, określaną w dawnej Polsce kaczymi dołami, śmierdzącymi nienawiścią. I nie o złośliwość tu chodzi.

Dej pozōr tyż:  Lędziny: „Szłapcugiym bez gruba” - rozmowa z Moniką Kostyrą, liderką projektu

Gerhard Bartodziej      Henryk Kroll       Bernhard Soika

Społym budujymy nowo ślōnsko kultura. Je żeś z nami? Spōmōż Wachtyrza

Jedyn kōmyntŏrz ô „Bartodziej & Kroll & Soika: Rewizor na Opolskich Kresach

  • 19 lipnia 2022 ô 10:03
    Permalink

    Nie o zlosliwosc tu chodzi, a o fakty. Im bardziej czarna przyszlosc , tym gorzej dla faktow. Panowie pisza dla Wachtyrza. Wachtyrza czytaja Slazacy.. Watpie by kto inny czytal, moze tylko ci , co to z zawodu czytaja i sie nie zawodza. Na panach piszacach rzeczy niemile, tym , ktorzy by wiele dali , aby te teksty milsze byly.
    No coz , recenzja ostatnich wydarzen , bezlitosna dla sternikow panstwa, nie napawa nadzieja na kolorowa przyszlosc. mimo iz dzisiaj Slask kolorowym sie stal.
    Mile pozdrawiam szanownych autorow.

    Ôdpowiydz

Ôstŏw ôdpowiydź

Twoja adresa email niy bydzie ôpublikowanŏ. Wymŏgane pola sōm ôznŏczōne *

Jakeście sam sōm, to mōmy małõ prośbã. Budujymy plac, co mŏ reszpekt do Ślōnska, naszyj mŏwy i naszyj kultury. Chcymy nim prōmować to niymaterialne bogajstwo nŏs i naszyj ziymie, ale to biere czas i siyły.

Mōgliby my zawrzić artykuły i dŏwać płatny dostymp, ale kultura powinna być darmowŏ do wszyjskich. Wierzymy w to, iże nasze wejzdrzynie może być tyż Waszym wejzdrzyniym i niy chcymy kŏzać Wōm za to płacić.

Ale mōgymy poprosić. Wachtyrz je za darmo, ale jak podobajōm Wōm sie nasze teksty, jak chcecie, żeby było ich wiyncyj i wiyncyj, to pōmyślcie ô finansowym spōmożyniu serwisu. Z Waszōm pōmocōm bydymy mōgli bez przikłŏd:

  • pisać wiyncyj tekstōw
  • ôbsztalować teksty u autorōw
  • rychtować relacyje ze zdarzyń w terynie
  • kupić profesjōnalny sprzynt do nagrowaniŏ wideo

Piyńć złotych, dziesiyńć abo piyńćdziesiōnt, to je jedno. Bydymy tak samo wdziynczni za spiyranie naszego serwisu. Nawet nojmyńszŏ kwota pōmoże, a dyć przekŏzanie jij to ino chwila. Dziynkujymy.

Spōmōż Wachtyrza