Sojka & Bartodziej: Ślązak na Ślązaka

Znamy już kandydatów na radnych, wójtów, burmistrzów i prezydentów. Nadszedł czas na zastanowienie się na kogo 21 października oddać swój głos. Tę decyzję każdy z nas powinien podjąć samodzielnie. Ośmielamy się przedstawić kilka wskazówek. Wybierajcie osoby Wam znane z list organizacji lokalnych i regionalnych. Nie wspierajcie list partyjnych. Wybierajcie ludzi młodych, bo zwykle lepiej od starych rozumieją obecne czasy. Wybierajcie kobiety, bo są często rozsądniejsze od nas. Przede wszystkim jednak kierujcie się filozofią abp. seniora Józefa Michalika, który niegdyś powiedział: Katolik ma obowiązek głosować na katolika, Żyd na Żyda, komunista na komunistę, każdy niech głosuje na tego, kogo sumienie mu podpowiada. Pozostając w poetyce ks. Arcybiskupa, jako Ślązacy, z pełnym przekonaniem podpowiadamy – Niech każdy Ślązak głosuje na Ślązaka. Tylko wtedy nie zmarnujemy swojego głosu. A kiedy wszyscy wyborcy postąpią podobnie i zagłosują na swojaka, to uzyskamy pełną reprezentację społeczeństwa w gminach, miastach, powiatach, a nawet w sejmikach.

Pomyślność Śląska najważniejsza  

Dla nas Ślązakiem jest każdy, którego ciało i dusza znajduje się na Śląsku. Znamy wiele osób rozdartych, które fizycznie żyją na Śląsku a ich dusza błądzi po Zagłębiu, Mazowszu czy też błąka się za Bugiem. Takie osoby mają egoistyczną mentalność kolonialną i nie powinny rządzić w lokalnych samorządach. Nasze zawołanie „Ślązak na Ślązaka” bierze się stąd, iż jesteśmy przekonani, że każdemu Ślązakowi bardziej zależy na pomyślności Śląska niż jakiemukolwiek przybyszowi. Dla nas osobiście, nadchodzące wybory mają zbyt wielkie znaczenie, aby biernie stać z boku i nie reagować na dziwne poczynania rządzącej partii, a właściwie jej Prezesa i wspomagającego go Premiera. Stoimy bowiem przed alternatywą utrzymania demokracji lokalnej, będącej zdobyczą „Solidarności” albo powrotem do PRL-owskiej scentralizowanej władzy. Do czasów, w których zamiast wybieranego samorządu mieliśmy nomenklaturowy, terenowy oddział administracji państwowej, a zamiast własnego wójta, przywiezionego w teczce naczelnika zależnego od egzekutywy partyjnej.

Dej pozōr tyż:  Ślōnske Wordle abo bez szpas ku wiedzy – nowe norzyńdzie do nauki ślōnskigo jynzyka

Tym, którzy nie podzielają naszych rad, pół żartem, pół serio proponujemy zagłosować na szwagra albo jakiegoś pociotka, którzy będą dla nas lepsi od partyjnego aktywisty  kochającego  swoją partię – matkę dojnej zmiany i jej najjaśniejszego Prezesa. Szwagier albo inne swojaki zawsze mogą nam coś załatwić. Zawszeć to koszula bliższa ciału.

Dalszŏ tajla artykułu niżyj

Na serio zaś, apelujemy: Nie głosujcie na kandydatów partyjnych, bo będą reprezentowali interes macierzystej partii, a nie nasz lokalny. Nie głosujcie na kanapowych patriotów, którzy niczego nie dokonali, ani na nacjonalistów i wrogów Unii Europejskiej. Nie głosujcie na faryzeuszy, pokazujących publicznie swoją fałszywą pobożność. Nie głosujcie na budowniczych wszelakich pomników, bo żadnego pożytku z nich nie będzie. Nie głosujcie na emerytowanych radnych, łowców diet, którzy chcą przesiedzieć trzecią lub czwartą kadencję.  A co najważniejsze, nie głosujcie na osoby, które nie mają porządku we własnej rodzinie, w swoim otoczeniu lub zagrodzie, a chcą rządzić innymi.

Samorząd rządowy  

Z istoty samorządności wynika, że samorządy zgodnie z zasadą subsydiarności sprawują władzę samodzielnie i samodzielnie decydują o kierunku rozwoju swoich gmin, miast, powiatów czy województw. Zasada subsydiarności wymieniona jest w Preambule Konstytucji i jest jedną z podstawowych zasad ustrojowych Unii Europejskiej. Dlatego, używając ulubionego słowa towarzyszy rządzącej partii, zostaliśmy totalnie zaskoczeni, że tym razem wyborczą kampanię samorządową rozpoczęły władze centralne – suweren Kaczyński, premier Morawiecki, a nawet prezydent Duda. Prezes nie bacząc na swoje chore kolano, gania po kraju jak kot z pęcherzem, wciskając swoim dworakom przerafinowaną polszczyzną bajery nie mające nic wspólnego z lokalną samorządnością. Na jednym z wieców, Prezes z niezwykłą mądrością poinformował swój lud o występującej wśród części sędziów ojkofobii. W zrozumiałym przez lud języku oznacza to, że część polskich sędziów wykazuje niechęć a nawet nienawiść do własnej ojczyzny i własnego narodu. Prezes próbuje nas przekonać, że sędziowie nie powinni się kierować prawem ale interesem narodowym, nazwanym przez niego patriotyzmem, dlatego spory o ziemię sędziowie powinni przesądzać na korzyść Polaka, a nie Niemca. Nas to jednak nie dotyczy, bo na Śląsku Niemcom zabrano ziemię już w 1945 roku, a drugi raz zabrać się nie da. Towarzyszący na wiecach Prezesowi, Premier zadziwia nas z kolei kiepską polszczyzną, której kwintesencją staje się jego ulubione „półtorej roku”. Dotyczy to też Prezydenta. Po wojnie zwracano nam Ślązakom uwagę, że skoro jemy polski chleb, to musimy mówić poprawnym językiem. Jednak nie czas zajmować się kulawym językiem rządzących, kiedy oni posługując się kłamstwem i zwodnymi obiecankami powodują, że kampania wyborcza z dnia na dzień staje się brudniejsza. Widzimy, że PiS dąży do najprymitywniejszej formy sprawowania władzy – Cała władza w jednych łapach.

Dej pozōr tyż:  Na gōrnoślōnskich szportplacach, 16.03.2025

Nie bądźmy obojętni  

Zastanawiamy się jak rządząca partia zamierza sobie poradzić z pełnią władzy, skoro na wszystkich  szczeblach i w strukturach partyjnych brakuje jej kadr. Przykładem może tu służyć jej podkarpacki bastion – niemal 40-to tysięczne Jasło, w którym lokalni działacze tej partii nie potrafili dopilnować prawidłowego zebrania w trzech okręgach po 150 podpisów poparcia dla swoich kandydatów na radnych. PiS nie będzie więc miał w Jaśle radnych ani burmistrza.  I taka „ kadra ”miałaby kierować naszymi samorządowymi sprawami.    Mieszkańcy miast i miasteczek, szczególnie położonych po lewej stronie Wisły są świadomi swoich celów, więc trudno ich omamić. Dlatego też PiS swoją wyborczą machinę głównie skierował na pozyskanie elektoratu wiejskiego. Bezpardonowo atakuje PSL, łasi się do rolników, gospodyń wiejskich, strażaków, wiejskich muzykantów i śpiewaków. Cały ten cyrk wspiera prymitywna propaganda „narodowych mediów”. PiS doprowadził do tego, że nadchodzące wybory będą testem dojrzałości politycznej wiejskiego ludu ogłupianego nieustająco przez najlepszego w historii Pana i Zbawcę oraz jego powstającą z kolan „dobrą zmianę”.

Zadania samorządów dotyczą spraw lokalnych i nie mają barw partyjnych. Po co więc władze centralne tak mocno angażują się w wybory samorządowe? Doświadczenie podpowiada, że zapewne jak zwykle chodzi o władzę i pieniądze. W tysiącach gmin, w setkach powiatów funkcjonują spółki komunalne, które mają zarządy i rady nadzorcze. W urzędach gmin i miast, w tysiącach szkół są dziesiątki tysięcy etatów do obsadzenia. Lokalni, partyjni „misiewicze” czekają na te intratne posady. Partia zaś potrzebuje coraz więcej przyczółków z których będzie mogła powiększać swoje wpływy, a samorząd lokalny dobrze się do tego nadaje. Sprawa jest jasna. Nie bądźmy politycznymi głupcami i nie pozwólmy na to. Chciejmy nadal żyć w normalnym, przyjaznym środowisku, w naszych wielowiekowych, nieskażonych partyjniactwem lokalnych wspólnotach. Dlatego bezwzględnie trzeba pójść na wybory i głosować na swoich.

Dej pozōr tyż:  Na gōrnoślōnskich szportplacach, 16.03.2025

                                   Gerhard Bartodziej                Bernhard Soika

Bernard Sojka – fot. M. Przygoda                               
prof. Gerhard Bartodziej – fot. M. Przygoda

Społym budujymy nowo ślōnsko kultura. Je żeś z nami? Spōmōż Wachtyrza

Ôstŏw ôdpowiydź

Twoja adresa email niy bydzie ôpublikowanŏ. Wymŏgane pola sōm ôznŏczōne *

Jakeście sam sōm, to mōmy małõ prośbã. Budujymy plac, co mŏ reszpekt do Ślōnska, naszyj mŏwy i naszyj kultury. Chcymy nim prōmować to niymaterialne bogajstwo nŏs i naszyj ziymie, ale to biere czas i siyły.

Mōgliby my zawrzić artykuły i dŏwać płatny dostymp, ale kultura powinna być darmowŏ do wszyjskich. Wierzymy w to, iże nasze wejzdrzynie może być tyż Waszym wejzdrzyniym i niy chcymy kŏzać Wōm za to płacić.

Ale mōgymy poprosić. Wachtyrz je za darmo, ale jak podobajōm Wōm sie nasze teksty, jak chcecie, żeby było ich wiyncyj i wiyncyj, to pōmyślcie ô finansowym spōmożyniu serwisu. Z Waszōm pōmocōm bydymy mōgli bez przikłŏd:

  • pisać wiyncyj tekstōw
  • ôbsztalować teksty u autorōw
  • rychtować relacyje ze zdarzyń w terynie
  • kupić profesjōnalny sprzynt do nagrowaniŏ wideo

Piyńć złotych, dziesiyńć abo piyńćdziesiōnt, to je jedno. Bydymy tak samo wdziynczni za spiyranie naszego serwisu. Nawet nojmyńszŏ kwota pōmoże, a dyć przekŏzanie jij to ino chwila. Dziynkujymy.

Spōmōż Wachtyrza