Piotr Masłowski: Friuli fiu fiu
Niedawno byłem w Trieście, jako przedstawiciel polskiego parlamentu w ramach Inicjatywy Środkowoeuropejskiej (IŚE). Nie będę jednak pisał o Bałkanach Zachodnich i innych wyzwaniach polityki w Europie, ale o .. No właśnie. Nawet nie wiem jak to napisać, bo nie znałem polskich słów opisujących ten lud, a tym bardziej nie znam śląskich nazw dla tej włoskiej mniejszości.
Wróćmy jednak do początku. Spotkanie parlamentarzystów i przedstawicieli ministerstw 17 krajów IŚE odbywało się na sali obrad autonomicznego regionu Friuli-Wenecja Julijska. Powiedzmy, że wyglądało to trochę jak Sejm Śląski. W przerwie obrad wyszedłem z sali. W holu była wystawa. Na jednej z plansz widniał orzeł, orzeł żółty, orzeł na niebieskim tle wyglądający DURŚ jak ten nasz – śląski. Zapytałem włoskich parlamentarzystów (a ci reprezentowali partie prawicowe takie jak Bracia Włosi) – odesłali mnie do urzędników miejscowych. Ci też nic ciekawego mi nie powiedzieli. Porobiłem zdjęcia i wysłałem do Krzysztofa Szwedy. Pewnie jeszcze tego nie wiecie, ale wiceprezes Demokratycznej Unii Regionalistów Śląskich, czyli DURŚ jest moim pierwszym asystentem społecznym.
Ja jestem mądrala, jestem politolog, jestem po specjalizacji samorządowej. Wydawało mi się, że takie rzeczy wiem! Zresztą kiedyś Józef Porwoł, czyli prezes wspomnianego DURŚ powiedzioł mi, że Ślonzoki potrzebują takich ludzi bo jo jest Ślonzok z wychowania, a Gorol ze sposobu działania. Do końca życia mu tego nie zapomnę, ale teraz wyszło o co w tym chodzi. Czasem to bycie mądralą nie działa dobrze. Regiony autonomiczne Włoch? Sardynia i Sycylia – wiadomo, wyspy, które mają swoją odrębność nawet z powodów samej geografii. Trydent? Wiadomo że to Tyrol i tam mówią po niemiecku. Dolina Aosty? Mieszkają pod samym Mont Blanc, gadają w tym przedziwnym francuskim, no to mają autonomię bo nikt ich zrozumieć nie potrafi. Friuli? Co to za fiu fiu?
Krzysztof zrobił krótkie rozeznanie. I właśnie dlatego piszę ten tekst, bo okazuje się, że nie tylko orła mają podobnego! Friulowie (inaczej Furlanie) to mniejszość licząca około 600 tysięcy mieszkańców. Zdecydowana większość mieszka po włoskiej stronie, ale są też tacy co mieszkają w Słowenii. Przypomina Wam to coś? Jak Wam mało podobieństw to powiem jeszcze, że mają swój język. Występuje pewna liczba wyrazów słowiańskiego pochodzenia. Język ten ma dwie skodyfikowane pisownie! I o ile literatura w tym języku jest stosunkowo skąpa, to “na używanie języka furlańskiego decyduje się część wykonawców muzyki popularnej. Co roku ukazuje się kilkanaście albumów muzycznych z tekstami w tym języku, reprezentujących takie gatunki jak rock, blues, folk, hip-hop czy muzyka eksperymentalna.” Durś jak z nami – Ślonzokami! Zatem uczmy się od braci z południa, nawiążmy kontakty i uczmy się z ich doświadczeń. Furlanie autonomię zdobyli 31 stycznia 1963. Jeszcze wszystko przed nami!
Piotr Masłowski – senator RP