Miuosha lekcja gwary śląskiej
Dzień dobry, dzieci. Dzisiaj pan Miuosh powie nam coś o gwarze śląskiej. Panie Miuoshu, pan zacznie.
Stosuj gwarę śląską, ale w odpowiednim czasie! Bo bywa też czas nieodpowiedni: może w pociągu, może wobec kobiet, może codziennie o 14:47.
Nie stosuj jej na wyrost, nie używaj na lewo i prawo. To byłoby wszak czymś nie do końca naturalnym, jak mleko czekoladowe albo kotlet sojowy.
Nie używaj za bardzo, ale pamiętaj: szacuneczek!
Komunikację dzielimy na normalną – po polsku – i nienormalną: po angielsku, chińsku, znakami dymnymi, rowami w ziemi formującymi wielkie figury jak te z płaskowyżu Nazca oraz po śląsku.
Twardoch jest specyficzny, ale może być. “Mały Książe” też może być – we fragmentach. Ale śląski na Facebooku jest niepotrzebny. I w różnych sklepach jest niepotrzebny, zwłaszcza w mięsnym oraz z butami. Ludzie niepotrzebnie używają tej niepotrzebnej gwary.
Podsumujmy, drogie dzieci. Dzisiaj na lekcji dowiedzieliśmy się, że śląski jest:
- do używania wyłącznie w odpowiednim czasie
- nie do końca naturalny
- ale szacunek, szacuneczek, prawda?
- nienormalną komunikacją
- niepotrzebny
I nie zapominajcie, kochani. Śląski to…
Wszystkie cytaty pochodzą z wywiadu opublikowanego w serwisie Onet Muzyka.
Foto: Magdalena Sobczyńska (CC BY-SA 3.0)