Matka, kobieta, fotomodelka…
Każda kobieta ma wiele twarzy i bardzo często trudno odgadnąć, która z nich jest prawdziwa, lub co gorsze, gdy owych twarzy jest więcej, niż jedna. Też należę do tego grona… Mam tych twarzy co najmniej tuzin, ale po kolei – dziś poznacie jedną z nich.
Fotomodelka…
Każdy, kto oglądał choć jeden odcinek programu Top Model mógł sobie wyrobić opinię na temat długonogich dziewcząt, która, jak trzeba było pokazywały to i owo i pozwalały czasem jurorom programu na zbyt wiele. W ten sposób w głowach telewidzów wykreował się obraz niezbyt mądrych, pięknych kobiet, dla których uroda i pęd do kariery stanowi najważniejszy cel życia. Oczywiście, nie wszystkie uczestniczki programu takie właśnie były, jednak, choć bardzo żałuję – programowi nie udało się pokonać stereotypu pięknej, głupiej modelki.
Jestem fotomodelką – mam 38 lat, skończone studia polonistyczne, ciekawą pracę na pełen etat, jestem matką 10-letniego Iwa ze spektrum autyzmu i nie boję się stwierdzenia, że kocham pozować i jest to moja największa życiowa pasja. Przygoda z pozowaniem zaczęła się prawie 2 lata temu od przypadkowej i niezobowiązującej propozycji znajomego, który chciał spróbować fotografii portretowej. Zaplanowana sesja zamiast 2 godzin trwała 6! Nie dlatego, że coś szło nie tak, ale za każdym ujęciem miałam wrażenie, że w końcu udało mi się odnaleźć pasję, która była we mnie całe życie. Od tej chwili mam za sobą kilkadziesiąt sesji zdjęciowych i kilka pokazów mody (jednak zdecydowanie lepiej czuję się przed obiektywem) i jestem dumna z tego, co robię.
Należę do tej, nielicznej grupy kobiet, które lubią swoje ciało. Oczywiście, nie jest idealne, oczywiście poprzez ćwiczenia i dietę staram się dążyć do coraz lepszych efektów, jednak nie robię tego obsesyjnie. Jestem świadoma, że w tym wieku nie zrobię już oszałamiającej, międzynarodowej kariery, jednak pozowanie daje mi bardzo wiele: poczucie samorealizacji, satysfakcję i rozwijanie pasji, którą kocham. Polecam wszystkim, nie tylko kobietom, by odrzucić wszystkie stereotypy – poszukać dobrego, mądrego fotografa i spojrzeć na obiektyw z własnej, subiektywnej perspektywy, pokazać swoje wnętrze i nie bać się opinii, czy krytyki. Każda z nas jest piękna, każda z nas zasługuje na piękno i chwilę z samą sobą – a ten komfort daje fotografia.
Kathallina – na codzień Ewa Kowalczyk, m.in. prowadzi bloga.