Mao co nie europejskie wybory
KWW Konfederacja Korwin Braun Liroy Narodowcy – popłuczyny najróżniejszego autoramentu, od zwolenników państwa ograniczonego do nazwy i obywateli, którzy powinni zabijać się o wszystko w stylu południowoamerykańskim (Korwin – Mikke i Cejrowski) po wybitnych intelektualistów z blokowisk z kibolskim umiłowaniem Ojczyzny w jedynie słuszny sposób. Wiadomo jaki. Program społeczny i gospodarczy? Od rozp… lmy UE po rozp..my wszystko co wokół nas się rusza a nas nie przypomina.
KW Prawo i Sprawiedliwość – partia wodzowska sensu stricte jak jasny pieron. Z wodzem bez kasztanki i przywódcami mniejszymi z namaszczenia centrali z ulicy N. Zaczynali jako narodowa prawica ale obecnie bardziej wygląda to na narodowo – populistyczno – klerykalno – socjalną strukturę organizacyjną z jedynie słusznym programem dla ukochanej Ojczyzny. Szczególnie rozdawnictwa tego, co się nachapało od tych, którzy najciężej pracują i ponoć z doszczelnień różnego typu. Najlepiej realizowanym systemem zcentralizowanym we wszystkich dziedzinach życia (J… już za Ciebie pomyślał) przez większych i mniejszych członków partii. Z atrapami państwa demokratycznego. Aż się boje tego momentu, kiedy ten bez kasztanki wejdzie na drabinkę i zacznie nadawać o ideach L…. wiecznie żywych. Obecnie lansowanym recepisem dla Ojczyzny jest „powrót do przeszłości”. Zawsze później będzie można lansować hasło „powrót do przyszłości”. Tylko obawiam się, że dla IV RP ten program będzie oznaczał poziom małomiasteczkowej, zakompleksionej ciućmy w rodzinie (jeśli ta się jeszcze do niej przyzna) panien nowoczesnych, z otwartymi głowami i bez kompleksów mentalno-obyczajowych. Jak sukces się nie udo, to zawsze jeszcze można pomieszkać u ciotki ze złotymi zębami albo popełnić jakiś czas rolę europejskiej strefy Gazy, nieprawdaż?
KWW Kukiz’15 – miało być rewolucyjnie i jednomandatowo ale jakoś się ściorało w ogniu walk wewnątrz piwno – rockowo – ugh ugh kozikowych. Mentalnie jeszcze bardziej populistyczna od reformatorów czasu obecnego.
Stąd też po drodze z nimi „Ś-R” : „zagłosujecie, wicie, jak wygramy wicie, nie bedziecie żałowali, ruch was doceni”. Cele jedynie dalekosiężne – przeflancowania wszyjskiego i wszyjskich na ślōnskie i Ślōnzoków. Ostatnio z lubością rozczytuję się w analizach nt. że n.p. „Schlesischer, schlesische, schlesisches po prostu nie znaczą 1:1 śląski, śląska, śląskie.” Fakt, potwierdzam w całej rozciągłości – szlezjerki u Früha pod katedrą w Kolonii popijane kölschem smakowały inaczej jak wusztki popijane raciborskim rżniętym w regionalnej knajpie parę kilometrów w bok od autobany. Nie znaczą. I tela.
Program dla Hajmatu? Po wyborach – dla mas, telewizyjny TVS Bis z naciskiem na gwary rybnicko – wodzisławsko – pszczyńskie (no może trocha sycenia po radzionkosku dla urozmaicenia, ale już nie po kruciborsku bo to dawny, przełonaczony Szlonsk Dolny). I program naprawy obsady stołków dla Firerów i Lajterów ruchu., gdzie się da. Tak było za Wielkiego Jorga , jest, i tak ma być. Tym razem nie pod hasłami internacjonalizmu ino szląskimi.
KKW Lewica Razem – Partia Razem, Unia Pracy, RSS – kiedyś chodził za mojej młodości taki kawał o kioskarzu, który twierdził że Trybunę Ludu to można jeszcze nabyć tylko w placówkach „Ruchu” w rezerwatach. Nie wierzyłem, a jednak ….
KW Wiosna – w zasadzie program babów niesōncych do dōm wiyncyj kasy i pierōncych niy ino galŏty ale i chopa boroka za gardinami chałpy dla niekierych wyborców rodem ze Śląska (echtes Schlesierów) może być całkiem atrakcyjny. Toć przeca w okresie Kulturkampfu na słynne hasło kanclera Ottona „Drei mal K”, Górnoślązaczki godnie odpedały „Otto chopie, ale Ty bery piszesz chopie. Wydupiej do Jershoftu na bałtyckie herynki a sam mo być po naszymu: cysorz i recht w amcie i w gerichcie, farorz i kapelonek w kościele a doma recht to momy my”. I choćby za to należy bezwarunkowo kochać cały Śląsk i jego piękniejszą połowę, jak długi i szeroki. Życiowego racjonalizmu do bólu nigdy nie za wiele. Nie wiem czy jeśliby pan Biedroń miast z przocielym hajtnął się z prawdziwą Ślązaczką, nie uznałby że dla Górnego Śląska ten jego program jest w min.80% zdezawuowany. A te banery i ogłoszenia w necie po „śląsku” w języku „tubylców” to rzeczywiście potworna żenada. I tak już całkiem na serio – program Wiosny wydaje mi się być bardzo niszowy i opierający się na modnych obecnie sprawach równouprawnienia i emancypacji płci, mniejszości społecznych (ale nie narodowych i etnicznych) i obyczajowych, co w wyjątkowo zapyziałym mentalnie i obywatelsko społeczeństwie Rzeczypospolitej Polskiej może być lotne, tylko gdzie reszta problemów. Coś mi się widzi, że „Administracja Biedronia” czcigodnego miasta Słupska to jedno a aspiracje ogólnokrajowe Wiosny to inna bajka. Jakoś mi się to nie przekłada.
Stylizowany Mao autorstwa Andreja Warholi niewiele mówi o p. Biedroniu, może klapnął magnesik z miłości do upodobań swojego partnera, a ten obok z JPII on sam? Może już z niego tygo beboka Mao poradził dotela wyklupoć? Ja bym się w takie intymności nie mieszał. Misek soczewicy też więcej nagotowali, być może na jakieś wieczorne intymne spotkanie biznesowe ….
No i najcięższy kaliber – KW Koalicja Europejska [WYBORY 2019] . Melanż poustawianych i spranych z domieszką młodych, liberałów, post liberałów, działaczy wiejskich, ekologów i post nomenklaturowego betonu partyjnego (dzisiaj młodego, bardziej elastomerowo – żywicznego, lepiej przylegającego i przyczepiającego się do podłoża i materiałów współpracujących). Po okresie zamieniania wszystkiego i wszystkich, łącznie z przestrzenią publiczna i sferą prywatną obywateli w geszefty, zniszczeniu infrastruktury usługowej miast i wsi (rynek miasta i miasteczka jest od tego aby ubrać się w Santanderze, zjeść w Gettin Banku, na kreple i lody najlepiej do Deutsche Banku a blumy na byzuch to ino w Providencie itd. itp. – nikt inny nie wytrzyma cen najmu czy wykupu narzucanych przez istnie po katolicku przyjazne mieszkańcom i tradycyjnym zawodom mieszczańskim pazerne i bezwzględne rady miast).
Po ośmiu latach bezwzględnego sukcesu na każdym froncie, rosnącej, wszech-ukierunkowanej arogancji i uodpornieniu się na plebs oraz udanym wyeksportowaniu 2- 2,5 mln młodych obywateli z kraju, obecnym programem tej konstelacji jest bezpardonowa obrona demokracji Ojczyzny, cokolwiek ona w priwislanskim kraju znaczy. Ale co dalej po wyjściu z tych okopów?
Polaku, Ślązaku, Kaszubie, Mazurze, Łemku, Rusinie, Ukraińcu, Żydzie, Niemcu, Wielkopolaninie, Małopolaninie itd. itp. i kim się tam drogi Obywatelu RP w tych jedno- i wieloznacznościach czujesz – pakiet ofertowy na wybory do UE masz bogaty – wybieraj!
P.S. Przepraszam, jeśli kogoś tym pindżinem polskawo – śląskawym uraziłem, ale chciałbym aby przekaz był szerszy. Oczywiście można obecnie, także dzięki wytrwałej pracy popularyzatorskiej (i nie tylko) trzech panów do tej pory zabierających głos w rzeczonej sprawie, napisać cały tekst wpisu do bloga w bardzo dobrym śląskim, ale tu nie o to chodzi. A może wzorem Szczepana Twardocha, wręcz odwrotnie; nie przepraszać?