Jak Sejm górnośląski przeciwstawił się biskupowi
Początek XVII wieku to okres ciągłych tarć pomiędzy Sejmem górnośląskim (nazwa umowna, poprawnie: Sejmem księstw opolskiego i raciborskiego z ziemiami do nich przynależącymi), a mającą centralistyczne zapędy administracją cesarską. Przypomnijmy, że zgodnie z ustawą zasadniczą księstw (Zrzizenÿ Zemske) żadna decyzja organu nadrzędnego (np. Sejmu Śląskiego we Wrocławiu), żaden edykt cesarski, nie mogły naruszać zapisów tej konstytucji. Konflikt ten zaostrzył się po klęsce konfederacji (Czech, Śląska, Moraw, Łużyc i Dolnej Austrii) pod Białą Górą i dodatkowo często zaczął mieć tło wyznaniowe.
Przykładowo:
– w 1613 roku Sejm przyjął uchwałę, która aprobowała pracowników administracji cesarskiej jedynie spośród obywateli księstw;
– 1615 r. – Sejm odrzucił ustawy Sejmu Śląskiego, jako niezgodne ze Zrzizenÿ Zemskim (takie odmowy zdarzały się częściej. Proceduralnie Sejm Śląski żądał w odpowiedzi uzasadnienia tej odmowy, co skutkowało wysyłaniem na posiedzenie Sejmu Śląskiego delegacji, wyjaśniającej powody odmowy, wykazującej niezgodność konkretnej ustawy lub jej przepisów z konstytucją górnośląską. Przykładowo, w 1650 r Wolny Pan, Starosta Ziemski Jan Bernard Praschma z Rybnika i Wolny Pan Kasper Colonna ze Strzelec byli delegowani właśnie w tym celu na posiedzenie Sejmu Śląskiego);
– 1621 r. – Sejm odmówił zatwierdzenia Jana Krzysztofa Prószkowskiego, kandydata cesarskiego na stanowisko starosty ziemskiego księstw.
Walka o zachowanie praw oraz autonomię księstw przybierała na sile w okresach zastawnych. Sejm przede wszystkim dbał o potwierdzenie przez panów zastawnych wszystkich górnośląskich praw i przywilejów. Wszelkie próby naruszenia ich powodowały ostrą reakcję ze strony Sejmu. Najdalej i najdrastyczniej sprawy poszły w okresie, gdy panem zastawnym był biskup Karol Ferdynand Waza.
Karol Ferdynand Waza, syn polskiego króla Zygmunta III Wazy, w 1624 r., w wieku 11 lat został kanonikiem, a rok później biskupem wrocławskim (nie mając święceń kapłańskich!). Godności te wyjednał mu cesarz Ferdynand II Habsburg, w zamian za nieoficjalną pomoc polskiego króla w początkowym okresie wojny 30 letniej. W 1640 r. został dodatkowo biskupem płockim (był również opatem trzech zgromadzeń zakonnych). Mieszkał w Wyszkowie pod Warszawą, z obu diecezji i opactw czerpał jedynie dochody, nie interesując się ani sprawami duszpasterskimi, ani administracyjnymi. Do końca życia nie zdobył święceń kapłańskich.
W czasie sesji Sejmu górnośląskiego, 11 sierpnia 1649 r. komisarz cesarski poinformował Sejm, że cesarz i książę księstwa przekazał je w zastaw biskupowi. Konflikt wybuchł 4 lata później.
Na odbywającej się w Opolu w 1653 r. dziewięćdziesiątej pierwszej sesji Sejmu księstw opolskiego i raciborskiego przedstawiciel biskupa Stanisław Kobierzycki oraz kanclerz księstw Jan Welczek z Dębieńska przedstawił do zatwierdzenia żądania Karola Ferdynanda Wazy, m. in:
– przeniesienie pod jurysdykcję kościelną wszelkich sporów osób świeckich z duchownymi,
– zakaz wszelkich spotkań, dyskusji i zbiórek pieniędzy w sprawach religijnych, oraz
– wyznawanie innych (niekatolickich) religii tylko za pisemnym pozwoleniem biskupa.
Żądania te wywołały bunt i zerwanie obrad, które przeniosły się (w styczniu 1654 r.) do prudnickiej rezydencji starosty ziemskiego Jerzego Hoditza, gdzie skończono je pod przewodnictwem sędziego ziemskiego Jana Praschmy z Rybnika z uzasadnieniem, że księstwa opolskie i raciborskie mają swoje prawa i obce prawa ich nie obowiązują oraz z sugestią, że Karol Ferdynand powinien rozdzielić swe uprawnienia pana lennego od uprawnień biskupa. Deputowani zastosowali interesujący wybieg prawny, zgodny z Konstytucją Górnośląską (Zrzizenÿ Zemske), który pozwolił im uniknąć podpisu Karola Ferdynanda pod uchwałami: wszystkie nowe przepisy uchwalono nie jako oddzielne uchwały, ale jako komentarz do już podpisanych wcześniejszych uchwał. W odpowiedzi Karol Ferdynand obłożył sędziego ziemskiego i wszystkich deputowanych ekskomuniką (interesującym problemem dla znawców prawa kanonicznego jest to, czy wprawdzie biskup, ale nie posiadający święceń kapłańskich Karol Ferdynand Waza miał prawo ekskomunikować). W czasie tej sesji uchwalono aż 56 uchwał. Uchwała nr 17 po raz kolejny nakazywała usunięcie z księstwa w ciągu roku wszystkich cudzoziemców (Polaków), a nr 40 wprowadzała zakaz zajmowania przez cudzoziemców majątków szlachty miejscowej za długi.
Ta jawna wojna pomiędzy Sejmem górnośląskim a biskupem przenoszącym na śląski grunt polskie zwyczaje zakończyła się rok później, wraz ze śmiercią zaledwie 42 letniego księcia biskupa Karola Ferdynanda Wazy. Jej tłem była tradycyjna tolerancja religijna Ślązaków, oraz jednoznacznie wyrażony we wspomnianej decyzji Sejmu rozdział władzy kościelnej od świeckiej. W połowie XVII wieku większość Ślązaków była wyznania ewangelickiego. Jedyne zwarte skupiska katolików można było znaleźć w okolicach Rybnika i Głogówka. Znaczna liczba katolików mieszkała też w pasie przygranicznym biskupiego księstwa siewierskiego, od Piekar aż do Lubszy i Woźnik. Często możemy spotkać się z tezą, że niewielkie różnice w liturgii były obojętne dla większości ludzi, lub z drugiej strony, że wola pana decydowała o takim, a nie innym wyznaniu jego poddanych. To wydaje się jest spore uproszczenie, lub wręcz kalkowanie występujących w owym czasie zwyczajów w Królestwie Polskim. Przeczy temu przemieszanie ludności wyznania katolickiego i ewangelickiego we wspomnianym pasie przygranicznym i częste fundowanie kościołów katolickich przez ewangelickich panów. Z drugiej strony ewangelicka prawie w stu procentach ludność biskupiego księstwa nyskiego przez długi okres czasu nie była szykanowana przez katolicką administrację. Chyba śmiało możemy powiedzieć, że na Śląsku prawdziwe było wówczas ewangeliczne “co boskie – Bogu, co cesarskie – cesarzowi”.
Jan Lubos