Gabriela Szewiola: Listy z południa (2)
Listy z południa
2.
Lato zaczyna się od nowego lądu
Z samolotu koronka wybrzeża
morze pomarszczone jak noworodek
i ziemia pełna znamion
których nikt już nigdy nie rozezna
Na jednej z wysp
rozsypanych głęboko pod nami
w sobie tylko znanym porządku
w refrenie fal
dymi cicho Stromboli
bezbronny wulkan
Schodzimy niżej
za kwadrans lądowanie
kładziesz palec na ustach
Nie budźmy jej jeszcze przez chwilę