Z dawnej prasy śląskiej: “Gazeta Robotnicza” – 1 sierpnia 1939

W dzisiejszych ciekawostkach, coś o skutkach nadużywania alkoholu, coś o nielegalnych emigrantach a także o czymś miłym dla ucha.

Oj, lubili sobie wypić to i owo niegdysiejsi mieszkańcy naszej pięknej krainy. No ale jak to często bywa; „od wypitki, do wybitki droga krótka”:

Narzeczony awanturnik

Policja została wezwana do mieszkania Marii Polkowskiej w Lipinach SI. celem uspokojenia jej awanturującego się pijanego narzeczonego Ryszarda Łazarza z Szombierek. Jak się okazało Lazar pokłócił się z narzeczoną i wszczął z nią awanturę, która wywołała nawet zbiegowisko. Po uspokojeniu zaprowadzono go do komisariatu, gdzie został osadzony w areszcie.
Niezadowolony z takiego obrotu sprawy Lazar pogryzł sobie ze złości dotkliwie ręce, co zauważył dyżurny policjant i wezwał lekarza. Po nałożeniu opatrunku i przesłuchaniu Lazar przekazany został władzom administracyjnym do ukarania.”

Dalszŏ tajla artykułu niżyj

Biesiadowanie w nieodpowiednim towarzystwie, z duża gotówką w kieszeni, to też gotowy przepis na kłopoty:

Droga wódka

W restauracji Pietrzaka w Katowicach przebywał w czwartek wieczorem siodlarz Władysław
Rahmiłowski z Katowic. Popijał on tam wódkę w towarzystwie bezdomnej Janiny Wesołowskiej i bufetowej Eleonory Woźniakowskiej.
Po wyjściu z lokalu siodlarz stwierdził, że skradziono mu z kieszeni 700zł.
Pośpieszył więc do policji, która w związku z tym przytrzymała Wesołowską oraz Ludwika
Bugajewskiego z Załęża.
Gdzie są pieniądze, wykażą dochodzenia.”

No i ostatni przykład, bez komentarza:

Skutki pijaństwa

Ciekawy wypadek zdarzył się w sobotę nad ranem w realności przy ul. Skłodowskiej w Chorzowie.
Na schodach IIp. Zasnął tam pijany Józef Śliwa, pracownik Państw. Fabryki Związków Azotowych z Chorzowa.
Nagle ni stąd ni zowąd Śliwa zerwał się około północy na równe nogi, podbiegł do okna i wyskoczył przez nie na bruk podwórza.
Doznał on ciężkich obrażeń wewnętrznych i zewnętrznych.
W stanie nieprzytomnych przewieziono go do szpitala św. Jadwigi, gdzie lekarze orzekli, że stan jego jest bardzo ciężki.
Co było przyczyną nagłego wyskoczenia nie zdołano dotąd ustalić.
Przypuszczalnie Śliwa dokonał tego pod wpływem snu.”

Będąc krainą nadgraniczną, Górny Śląsk borykał się przed laty z nielegalnymi migrantami. Nie chodziło jednak o osoby z egzotycznych krain które chciałyby dostać się na teren polskiej części G.Sl. i dalej na teren II RP. Kierunek był raczej w drugą stronę…

Za próby nielegalnego przekroczenia granicy

Eryk Wachowski, zamieszkały w Rudzie Pabianickiej zabrał całą swoją rodzinę, składającą się z 63-letniej matki jego, Emy, żony 30-letniej Olgii kilkuletniego dziecka i przejechał z nimi do Rudy, żeby nielegalnie udać się do Niemiec.
Na drogę zabrał 112 zł. I weksel na 500 zł., które pożyczył sąsiadowi.
W czasie przekraczania granicy koło kopalni „Walenty-Wawel“ w Rudzie został Wachowski zatrzymany przez strażnika kopalnianego i oddany wraz z rodziną w ręce Policji.
W dniu 28 b.m. zasiedli wszyscy na ławie oskarżonych w Sądzie Okręgowym w Chorzowie.
Do winy przyznali się, twierdząc, że do tego zmusiła ich bieda, gdyż Eryk Wachowski miał urlop turnusowy.
Sąd skazał Eryka Wachowskiego na 6 miesięcy więzienia bez zawieszenia, zaś Emę i Olgę Wachowskie po 2 miesiące aresztu z zawieszeniem, na dwa lata.
**
Zygfryd Wende z Tomaszowa Mazowieckiego, mając pracę i zarabiając 7zł. Na dniówkę w fabryce dywanów, w czasie urlopu przyjechał do Chorzowa i chciał przejść zieloną granicą do Niemiec, mając przy sobie 25zł., gdyż miał tam dużo więcej zarobić.
Został jednak złapany w czasie przekraczania granicy koło Zgorzelca przez posterunkowego, który go dłuższy czas obserwował. 28 b.m. za swój czyn odpowiadał przed Sądem Okręgowym w Chorzowie, który skazał go na dwa miesiące aresztu bez zawieszenia i 50zł.
grzywny.”

To tyle awanturniczych wiadomości. Na zakończenie coś dla ukojenia skołatanych nerwów. Co szczęśliwym posiadaczom radioodbiorników, oferowało śląskie radio?:

ŚRODA, 2 sierpnia 1939

5.00 Pieśń poranna.
5.03 „Dzień dobry!“— pogodny montaż płytowy.
6.30 Program.
13.45 Wiadomości bieżące i gospodarcze.
13.55 Z albumu speakera.
14.45 „Diabli młyn“ — słuchowisko dla dzieci starszych.
15.05 „Piosenki śląskie” (płyty).
17.00 Muzyka do tańca (z Warszawy).
20.00 Wiadomości w języku słowackim.
20.05 Wiadomości w języku czeskim.
20.15 Wiadomości w języku niemieckim.
20.25 Pogadanka gospodarcza.
20.35 Pogadanka LOPF.
22.00 Koncert popularny w wykonaniu Orkiestry Rozgłośni Katowickiej.
W przerwie: „Związki Kraszewskiego ze Śląskiem”— szkic literacki Ludwika Brożka
23.05 Zakończenie programu”

(Pisownia oryginalna.
Cytowane teksty pochodzą z: „Gazeta Robotnicza”, Katowice 1 sierpnia 1939r.
Dostępny w Śląskiej Bibliotece Cyfrowej).

Foto tytułowe: www.sbc.org.pl

Tomasz Heisig – Ślązak z urodzenia i wyboru. Amator górnośląskiej historii, literatury, krajobrazu i kuchni 🙂

Społym budujymy nowo ślōnsko kultura. Je żeś z nami? Spōmōż Wachtyrza

Tomasz Heisig – Ślązak z urodzenia i wyboru. Amator górnośląskiej historii, literatury, krajobrazu i kuchni.

Śledź autora:

Ôstŏw ôdpowiydź

Twoja adresa email niy bydzie ôpublikowanŏ. Wymŏgane pola sōm ôznŏczōne *

Jakeście sam sōm, to mōmy małõ prośbã. Budujymy plac, co mŏ reszpekt do Ślōnska, naszyj mŏwy i naszyj kultury. Chcymy nim prōmować to niymaterialne bogajstwo nŏs i naszyj ziymie, ale to biere czas i siyły.

Mōgliby my zawrzić artykuły i dŏwać płatny dostymp, ale kultura powinna być darmowŏ do wszyjskich. Wierzymy w to, iże nasze wejzdrzynie może być tyż Waszym wejzdrzyniym i niy chcymy kŏzać Wōm za to płacić.

Ale mōgymy poprosić. Wachtyrz je za darmo, ale jak podobajōm Wōm sie nasze teksty, jak chcecie, żeby było ich wiyncyj i wiyncyj, to pōmyślcie ô finansowym spōmożyniu serwisu. Z Waszōm pōmocōm bydymy mōgli bez przikłŏd:

  • pisać wiyncyj tekstōw
  • ôbsztalować teksty u autorōw
  • rychtować relacyje ze zdarzyń w terynie
  • kupić profesjōnalny sprzynt do nagrowaniŏ wideo

Piyńć złotych, dziesiyńć abo piyńćdziesiōnt, to je jedno. Bydymy tak samo wdziynczni za spiyranie naszego serwisu. Nawet nojmyńszŏ kwota pōmoże, a dyć przekŏzanie jij to ino chwila. Dziynkujymy.

Spōmōż Wachtyrza