Śląskie ślady na “Hołdzie Pruskim” Matejki
Najsłynniejszy polski malarz scen narodowo-podniosło-patetycznych, pan Jan Matejko, a właściwie Matějka, syn Františka Xavera Matějki spod Hradca Králové, wśród wielu innych popełnił był również obraz przedstawiający akt założycielski księstwa Prus, które jak wiemy z czasem stało się Królestwem Prus, a potem zdominowało inne, głównie północne państwa niemieckie, by utworzyć kolejną inkarnację Cesarstwa Niemieckiego, nazwaną później II Rzeszą.
Obraz ten to namalowany w 1882 r., a przedstawiający uroczystość odprawioną na krakowskim rynku 10. kwietnia 1525 r. “Hołd pruski”. W centralnej części płótna mamy siedzącego na tronie twórcę nowych, książęcych Prus, przekazującego akurat swojemu lennikowi chorągiew z nadanym przez siebie herbem. Herb znamy wszyscy, bo wiele lat później, po dodaniu berła i jabłka, stał się ten czarny hohenzollernowy orzeł herbem Królestwa Prus. Ów twórca to król Zygmunt I Stary. U stóp królewskich klęczy Albrecht Hohenzollern, do niedawna katolicki zakonnik i wielki mistrz Zakonu Krzyżackiego, ale w chwili uchwyconej na obrazie – świecki już książę Prus, do tego luteranin. Prywatnie zaś siostrzeniec króla Zygmunta. Nie on jeden, bo przed wujem, za plecami swojego brata stoi trzymając w dłoni kapelusz drugi siostrzeniec króla – Jerzy Hohenzollern, margrabia brandenburski, a jednocześnie spadkobierca księcia Jana II Dobrego, Piasta śląskiego z linii opolsko-raciborskiej, a tym samym pan Bytomia, Tarnowskich Gór i całego księstwa opolsko-raciborskiego. Upamiętniony niegdyś na elewacji tarnogórskiego ratusza posągiem zastąpionym w latach pięćdziesiątych XX wieku figurą gwarka znajdującą się tam do dziś. Albrecht i Jerzy mieli jeszcze starszego brata, który jednakże nie pojawił się na imprezie, nie ma go więc i na obrazie – Kazimierza Hohenzollerna. Kazimierz imię otrzymał po dziadku swoim, a jednocześnie tacie Zygmunta Starego – Kazimierzu IV Jagiellończyku, królu Polski i wielkim księciu Litwy.
Starszy pan za Jerzym dotykający pruskiej chorągwi to zaufany Albrechta i członek jego ekipy, książę legnicki, brzeski, ścinawski i głogowski Fryderyk II Legnicki. Piast śląski, ponadto szwagier siedzącego na tronie króla Zygmunta Starego (po pierwszej żonie), ale również szwagier klęczącego przed tronem Albrechta. Jak to możliwe? Ano po śmierci pierwszej żony, siostry króla Zygmunta, hajtnął się książę legnicki z siostrą Albrechta, stając się tym samym zięciem innej siostry Zygmunta I Starego.
To właśnie szacowne brandenbursko-frankońsko-prusko-śląsko-polsko-litewskie grono, powiązane ze sobą więzami rodzinnymi wielopoziomowo, wszechstronnie i wielokrotnie uwiecznił w chwili powoływania do życia pruskiego państwa syn czeskiego chłopa w polskim Krakowie.
Arkadiusz Poźniak-Podgórski – Tarnogórzanin z urodzenia i przekonania, ostatni poddany cesarza Wilhelma. Inżynier, przedsiębiorca, Ślązak, Niemiec, Polak, Czech, nawet Rusin, jak dobrze poszukać. Człowiek pogranicza.
Polecamy także inne teksty autora na blogu „Na krańcu królestwa”.