Śląska klapsznita postnarodowa – pomiędzy etnicznością, a regionalnością
Opublikowane dziś wyniki spisu powszechnego pokazują, że Śląskość ma się dobrze. To, co również widać w publikowanych danych, to fakt, że śląskie deklaracje narodowościowe są zróżnicowane. 187 372 tysięcy osób podało śląską narodowość jako jedyną, 49 216 jako pierwszą z dwóch, natomiast 359 636 osób jako drugą z dwóch. Podobnie zróżnicowane były śląskie deklaracje narodowościowe w spisie powszechnym w Czechach. Uzyskane wyniki wskazują na wewnętrzną różnorodność śląskich identyfikacji. Koresponduje to z obecnym we współczesnej dyskusji o Śląskości rozdarciu, pomiędzy różnorodnością kultur, języków i samoidentyfikacji mieszkańców Śląska, a próbą uniwersalnego opisu tożsamości naszego Hajmatu. Aby Śląskość miała szansę się rozwijać, koniecznym jest abyśmy sami sobie uświadomili, co naszą tożsamość tak naprawdę konstytuuje. Zadanie to jest o tyle trudne, że w Śląskości mamy do czynienia z mozaikowym obrazem czynników historyczno-kulturowych, przeplatanych losami i doświadczeniami pojedynczych Ślązaków. Przez to tak ważne jest poszukiwanie w śląskim uniwersum tego, co nas łączy i co mogłoby się stać rdzeniem, na którym będziemy budować naszą tożsamość. Wielu autorów, jak chociażby Wojciech Browarny, czy Szczepan Twardoch, odwołują się do postulatu Śląskości postnarodowej i inkluzywnej. Pojawia się jednak wątpliwość, jak pogodzić XIX i XX-wieczną etniczność z (po)nowoczesnym spojrzeniem na narodowość. Jak w obecnych warunkach wyznaczyć oś, łączącą te (na pozór) odległe punkty.
W środowisku naukowym dojrzał już dziś konsensus, że Ślązacy to odrębna grupa o etnicznej tożsamości, posiadająca własne indywidualne cechy:
Należy podkreślić, że wszystkich Ślązaków, niezależnie od ich deklarowanej tożsamości narodowej (czy jej braku), łączy szeroko pojęta śląskość, która przejawia się chociażby w poczuciu przywiązania do regionu – małej ojczyzny (Heimatu), tożsamości etnicznej, gwary śląskiej, zwyczajów i tradycji itp. Paweł Popieliński, 2015
Ten naukowy opis idealnie uzupełniają słowa wybitnych Ślązaków:
Na Ślązaka nie należy patrzeć z polskiego czy niemieckiego punktu widzenia. Ślązak to ten, dla którego mała ojczyzna jest najważniejsza, czyli dom, jego otoczenie, ludzie, tradycja i historia. Potem przychodzi narodowość, czyli związek z tą dużą ojczyzną, dalszą i nieco bardziej abstrakcyjną. Henryk Kroll, 2011
Jestem ze Śląska, czyli Znikąd. Bo kim są Ślązacy? Trochę mówią po polsku, trochę po niemiecku. Odporni na mity niepodległościowe. Naród niewolników, naród pracy. Kazimierz Kutz, 2007
Dwóch Ślązaków, dwie opcje narodowościowe, a jednak spojrzenie i poczucie Śląskości w obu przypadkach zbieżne. Opierając się na powyższych przesłankach, należy postawiać pytanie o czynniki, które konstytuując Śląskość, są najważniejsze: pochodzenie, obywatelstwo, język, czy przynależność państwowa? Gdyby chcieć przyjąć którekolwiek z powyższych kryteriów jako jedyne, to śląska tożsamość z pewnością będzie się wymykała kolejnym próbom prostego zdefiniowana. To co jednak przebija się w odczuwaniu Śląskości w przytoczonych cytatach, to jej realizm, rzeczywistość obiektywnych kryteriów jak dom, jego otoczenie, ludzie, tradycje, historia ale też wielojęzyczność, praca, odporność na ideologiczne mity. Śląskość jest zatem pierwszą tożsamością, związaną z realnym terytorium, realną grupą społeczną, czy używanym językiem i pielęgnowanymi zwyczajami. Śląskość przyjmowana jest oddolnie, przez rzeczywiste doświadczenie człowieka, a nie przez ideologiczną indoktrynację „wyuczonego narodu”. Każdy z członków śląskiej społeczności sam wypracowuje swoją Śląskość i być może dlatego tak trudno wyłuskać z niej to co wspólne. Śląska realność, swojskość i swoistość, które utożsamiane są z etnicznością, nie wyemancypowały się w trakcie Wiosny Ludów i nie uczestniczyły w większym stopniu w XIX i XX-wiecznych procesach narodowotwórczych. Ze względu na szczególny związek z regionem, śląską etniczność można powiązać z bezwzględną i silną tożsamością ziemi. Czyni to śląską tożsamość etniczną opartą o obiektywne i stabilne kryterium, jakim jest określona przestrzeń geograficzna, bez konieczności jest ideologizowania i idealizowania.
W historii, ta ludowa tożsamość miejsca została wystawiona na próbę ze strony kształtujących się narodów ościennych. Ślązacy zaczęli przyjmować (dobrowolnie lub pod presją) określoną narodowość, odpowiednio niemiecką, polską czy czeską. Część uległa pełnej asymilacji z narodami dominującymi, część integracji, zachowując mimo to swoją hajmatową tożsamość, część pozostała niewrażliwa na owe nacjonalizmy i posiada do dziś wyłącznie śląską identyfikację. Dla większości Ślązaków, przyjmowana tożsamość narodowa była czymś ulotnym, niezrozumiałym, przyjmowanym odgórnie, utożsamianym raczej z państwem i obywatelstwem, niż wykształconą i przepracowaną wewnętrznie samoidentyfikacją. Elementem, który pomimo przyjęcia określonych narodowości, stał się kamieniem węgielnym dla współczesnej Śląskości byłą i nadal nią pozostaje idea Heimatu, zaczerpnięta z kultury niemieckiej. Dla wielu Ślązaków oczywistym jest rozróżnienie pomiędzy Heimat i Vaterland, które jednocześnie obce jest współczesnej kulturze polskiej. Ów Vaterland, określany przez badaczy mianem ojczyzny ideologicznej, nazwę roboczo ojczyną romantyczną. Zarówno niemiecka, jak i polska tożsamość narodowa zostały w dużej mierze ukształtowane przez romantyczne wzorce. Niemieccy volkisći wykreowali koncepcję niemieckiego Volksgeista – Ducha Narodu, podczas gdy polscy idealiści postsarmatyzmu, uwierzyli w mesjanistyczną rolę narodu polskiego. Pomiędzy dwoma dużymi narodami romantycznymi, znalazł się prosty lud górnośląski, przedmiotowo traktowany przez obu sąsiadów. Pomimo dziejowych zawirowań XIX i XX wieku, dzisiejsza tożsamość Ślązaków zachowała swoją odrębność, pretendując do statusu grupy etnicznej i nabyła jednocześnie cech identyfikacji transnarodowej. Z tego samego rdzenia ludności autochtonicznej wyrastają osoby, wskazujące w ostatnich spisach powszechnych w Polsce i Czechach, deklaracje wyłącznie śląskie, śląsko-polskie, śląsko-niemieckie czy śląsko-czeskie, a także wyłącznie niemiecką identyfikację, określając się jako śląscy Niemcy. To właśnie opisywana złożoność deklaracji narodowościowych bezwzlędnie wskazuje na transnarodowy charakter śląskości. Obok kryterium przynależności narodowościowej, należy zwrócić uwagę, że Ślązacy są obywatelami różnych państw, często posiadając obywatelstwo podwójne. Czyni to ze Ślązaków wielopaństwowców. Szczególny wymiar w przypadku Ślązaków odgrywa ich rola integrująca w stosunkach polsko-niemieckich, w ramach których szczególnie Górnoślązakom przypisywana jest rola „budowniczych mostów”. Pomostowość i wieloobywatelskość Ślązaków, odzwierciedla się również w stosunku do integracji europejskiej. Dołączenie do struktur jednoczącej się Europy, było nie tylko szansą na cywilizacyjny rozwój, ale także ostatecznym przezwyciężeniem granic państwowych, które podzieliły nasz Hajmat, jego mieszkańców, oraz śląskie rodziny, zamieszkujące często różne kraje.
Ciekawym zjawiskiem, odnotowanym przez socjolingwistów, jest deterytorializacja śląskości, czyli występowanie śląskiej tożsamości oraz języka, również wśród Ślązaków, mieszkających poza Śląskiem. Takim przykładem mogą by Ślązacy w Niemczech, Austrii i Holandii, a nawet w odległym Teksasie, którzy podtrzymują w swoich rodzinach pamięć i tożsamość śląskiego Hajmatu. Podobne zjawisko rozwija się również wśród Ślązaków, mieszkających w Polsce, poza obszarem swojego Hajmatu.
Transnarodowy charakter, wielopaństwowość, wielokulturowość, pomostowość i wielojęzyczność są jednymi z podstawowych kryteriów analizowanej dziś i rozwijanej koncepcji postnarodowości. Idea ta ma być próbą odpowiedzi na procesy globalizacji i regionalizacji, w których państwa narodowe stają się bytami niewydolnymi, a nawet zbędnymi:
Państwo narodowe okazuje się zbyt małe, aby grać rolę efektywnego koordynatora działań w coraz bardziej umiędzynarodowionym świecie, a zbyt duże i odległe, by stanowić przekonujący i posiadający stosowną legitymizację punkt odniesienia i identyfikacji dla jednostek. Dobrochna Hildebrandt-Wypych 2013
Jak zatem pogodzić śląską etniczność, wielokulturową regionalność mieszkańców Śląska z możliwą transnarodową (post)narodowością Ślązaków? Pomocnym może okazać się spojrzenie na te trzy perspektywy w sposób dynamiczny, a nie statyczny. Śląskość jako etniczny byt, jest poddawana stale trwającym procesom zmian i to w dodatku będących obecnie w punkcie największych przeobrażeń w swoich dziejach. Wyrastamy z korzeni etniczności, z których czerpiemy tradycje, języki i pochodzenie. Zakorzeniają nas w ziemi, która jest dla Ślązaków podstawowym kryterium tożsamościowego odniesienia. Istotne jest jednak, aby nie pomylić korzeni z kotwicą, która nas stabilizuje, ale również zatrzymuje w miejscu, uniemożliwiając dalsze wzrastanie. Takie zakotwiczenie jest szczególnie groźne gdyż może prowadzić do ideologizowania Śląskości, która kreowałaby romantyczny obraz iluzorycznych mitów i wyobrażeń. Równie niebezpieczna jest próba oczyszczania Śląskości z elementów pozornie obcych – niemieckich czy polskich, z pominięciem faktu, że właśnie z nich nasza tożsamość wyrasta, będąc rezultatem ścierania się świata słowiańskiego i germańskiego.
Dziś, stopniowa owa etniczna Śląskość przybiera regionalny, stabilny pień, oparty już nie tylko o kryteria etniczne. Otwiera się na nowoprzybyłych mieszkańców Śląska, dla których nasz region również stał się ojczystą ziemią i pierwszym terytorium. W tym momencie krystalizuje się koncepcja śląskiej tożsamości etniczno-regionalnej, rozumianej nie tyle jako etniczność ograniczoną do określonego regionu, co raczej przenikające się płynnie cechy tożsamości etnicznej i jednocześnie regionalnej postawy obywatelskiej ukierunkowanej na region. Pomiędzy tymi sznitami etniczności i regionalności, możemy włożyć jakiekolwiek składniki językowo-kulturowej mieszanki – polskiej, niemieckiej, czy czeskiej, nadając smaku naszej, śląskiej kanapce. Wyjmując natomiast z tej klapsznity kolejne kulturowe składniki, będziemy ją tylko zubażać.
To (post)narodowe podejście, w sposób najpełniejszy, może zdefiniować Śląskość. Przychodzi mi w tym miejscu z pomocą pojęcie „ostatecznego zatroskania”, użyte przez ewangelickiego teologia Paula Tillicha (oczywiście w innym kontekście). Skoro podstawą tożsamości Ślązaków jest szczególne przywiązanie do śląskiej ziemi [Hajmatu], to Śląskość jest owym „ostatecznym zatroskaniem” nad Śląskiem, rozumianym jako całość przestrzeni geograficznej i społeczno-kulturowej. Dla Ślązaka to Śląsk będzie jego pierwszym i podstawowym punktem tożsamościowego odniesienia. Swoje właściwości Śląskość powinna zatem czerpać wprost z cech samego Śląska – obecnych i tych minionych. Z pnia regionalności mogą swobodnie wyrastać i rozdzielać się różnorodne gałęzi i gałązki wielokulturowości, wielojęzyczności, transnarodowości i wielopaństwowości pojedynczych Ślązaków. Zwieńczone taką śląską koroną drzewo, posadzone na transnarodowej miedzy, będzie mogło obdarzać “i jedna i drugą stronę”.
Warto przełamywać antagonizmy niemiecko-polsko-czeskie, poprzez postawienie kryterium obywatelskiej postawy i chęci realnego działania na rzecz Śląska i jego społeczeństwa w centrum definicji naszej tożsamości i zaakceptować jej wielobarwność ma poziomie narodowo-językowym. Wyrzucanie ze wspólnoty Ślązaków, te osoby które wskazują w swoich deklaracjach również dodatkowe przynależności narodowe, będzie nie tylko ilościowo, ale również kulturowo uszczuplać śląską społeczność.
Szczególną specyfiką charakteryzuje się pod tym względem Śląsk Opolski, w którym kultura i język niemiecki stanowią istotny element tożsamości ludności autochtonicznej. Stąd naturalny proces przenikania się śląskości i niemieckości. Zachodnia część Górnego Śląska zawiera w swej obecnej kulturze nadal dychotomiczny słowiańsko-germański charakter, a tutejsza Śląskość nadal oddycha dwoma płucami. Dlatego jest dla mnie czymś oczywistym, że wielu mieszkańców województwa opolskiego, czy zachodniej części województwa śląskiego wykazuje podwójną identyfikację śląsko-niemiecką. Możliwe konstrukcje takiej dwuosiowej tożsamości mogą mieć różnorodną interpretację: 1) jednoczesną przynależność do śląskiej grupy etniczno-regionalnej oraz związku z narodem niemieckim, postrzeganym przez pryzmat posiadanego obywatelstwa, mieszkającej w Niemczech rodziny, roli języka niemieckiego w kontaktach osobistych lub historycznej zbieżności losów z mieszkańcami współczesnych Niemiec, 2) typowa dwupoziomowa struktura tożsamość niemieckiej – śląskiego Heimat i niemieckiego Vaterland, 3) śląska rzeczywistość, w której funkcjonujemy na co dzień – ojczyzna prywatna, oraz niemieckie czy niemieckojęzyczne tło kulturowe, poprzez które śląskość jest interpretowana – ojczyzna ideologiczna.
Bez wątpienia, jako Ślązacy, jesteśmy odrębną transnarodową grupą etniczną i mamy prawo domagać się uznania za mniejszość w ramach społeczeństw i narodów, w których żyjemy. Śląskość, będąca językową oraz kulturową mozaiką, jest bogatsza i ma szansę stać się podstawą do rozwoju nowoczesnej tożsamości postnarodowej, w przeciwieństwie do romantycznych i częściowo już anachronicznych w swych ideach, koncepcji starych narodów. Nie widzę sprzeczności w tym, że jako Ślązak niemieckiego pochodzenia, obywatel polski i niemiecki, z taką samą pasją będę zaczytywał się w śląskojęzycznych tłumaczeniach Melona czy Kulika, pielęgnował język niemiecki, czytając książki Janoscha, Bienka i braci Hauptmanów, czy poznawał dzieła Różewicza i Tokarczuk. Ostatecznie, od każdego z nas zależy, czym wypełnimy tę naszą śląską, etniczno-regionalną klapsznitę.
Dr Tomasz Hutsch
Ślōnzŏk narodzōny w Ôleśnie/Rosenberg na Gōrnym Ślōnsku, terŏzki miyszkŏ we Warszawie. Je czōnkym forsztandu Stŏwarziszyniŏ REGIOS, w kerym keruje zespołym ôd programu. Założōł facebookowŏ zajta „Hajmaty”. Na bez tydziyń arbajci jako wykłŏdowca akadymicki weterynaryje, a dŏchtōr-patolog we laboratorium.
O którym/jakim Śląsku jest ten tekst?
Jeżeli chodzi o pytanie, który to jako osoba pochodząca z zachodniej części Górnego Śląska, zawsze będę patrzył z tej perspektywy i do tej części będę się najczęściej odnosił. Natomiast jeżeli chodzi, o jakim Śląsku piszę, to współczesnym, który mógłby być nowoczesnym. Nie mniej zawsze będzie w moich hajmatowych przemyśleniach dominowała perspektywa dwóch moich starek Omy Maryj a Tante Sofii, które zawsze patrzyły na Śląsk z perspektywy zarówno śląskiego Hajmatu, ale też utraconego, niemieckiego hintergrundu.
Świetny mądry, tekst – brawo! Mo recht!