“Silesia Incognita” – promyk nadziei
W piątkowe popołudnie w Tyskiej Galerii Sportu zakończyła się czwarta edycja Wojewódzkiego Konkursu Wiedzy o Regionie “Silesia Incognita”. Wyjątkowo długa (z powodu pandemii finał przełożono z kwietnia na wrzesień), ale zdecydowanie opłacało się czekać. Rozgrywki finałowe jak zawsze dostarczyły niezapomnianych emocji uczestnikom, ich opiekunom oraz obserwującym. Tegorocznymi triumfatorami okazali się drugoklasiści z tyskiego Liceum Ogólnokształcącego im. Norwida: Bartłomiej Kielar i Daniel Świerczyński (opiekun: Nikoletta Krasodomska). W ścisłym finale wyprzedzili drużynę ze Szkoły Podstawowej nr 27 (Lena Jędrasik, Wojciech Biolik) oraz Salezjańską Szkołę ze Świętochłowic (Miłosz Grzondziel i Bartłomiej Grzywocz). Tuż za podium uplasowały się siostry Weronika i Stefania Podleśny z Rybnika, Julia Cieślikowska i Alicja Huć z Katowic, Julian Borysławski i Jakub Karweta z Zabrza oraz Mateusz Gazdowicz i Mikołaj Rojek z Gliwic.
Droga do ostatecznego triumfu w “Silesia Incognita” nigdy nie jest łatwa. Po pierwsze należy przygotować prezentację, która przyciągnie uwagę jury i pozwoli zakwalifikować się do grona trzydziestu najlepszych duetów (w przypadku tegorocznych finalistów była to osobista opowieść o zgłębianiu rodzinnej przeszłości zatytułowana “Byzuch we Bieruniu”). Sam finał składa się z szeregu różnych konkurencji wymagających rozpoznawania miejsc na Śląsku (w tym roku były to np.gmach NOSPR w Katowicach, Muzeum Śląskie, ale też nieistniejący już Schloss Neudeck), wybitnych Ślązaków (czy znamy twarze Rafała Wojaczka, Teofila Ociepka i Mirosława Syniawy?), wydarzeń z dziejów regionu czy elementów godki śląskiej (czym różnią się ajnfart i ajntopf?). Na półmetku rozgrywek nieoczekiwanym liderem byli uczniowie z katowickiej SP nr 27, jednak ostatecznie zatriumfowało większe doświadczenie duetu Kielar-Świerczyński i w tym roku to oni udadzą się w podróż do Brukseli ufundowaną przez patrona honorowego konkursu, europosła Łukasza Kohuta.
“Silesia Incognita” od kilku lat pozostaje swoistym fenomenem, jeśli chodzi o śląską edukację regionalną. Chociaż generalny obraz prezentuje się dość ponuro (większość gmin nie dostrzega istoty zagadnienia, zaś stosunek władz centralnych do wszelkich przejawów regionalnej tożsamości pozostaje niezmiennie negatywny), “Silesia Incognita” jest promykiem nadziei dostrzeganym przez nauczycieli regionalistów. Nie ma tu mowy o przypadku, organizatorami konkursu są instytucje uznawane od lat za modelowo realizujące edukację regionalną – to tyska Szkoła Podstawowa nr 37 z Oddziałami Dwujęzycznymi im. Makuszyńskiego oraz tamtejsze Muzeum Miejskie. Wydaje się, że w tych placówkach znaleziono sposób, jak opowiadać młodzieży o Hajmacie w sposób atrakcyjny dla niej, używając adekwatnego języka.
W niedawnej rozmowie z redakcją “Wachtyrza” Marcin Melon, nauczyciel w SP nr 37 i pomysłodawca “Silesia Incognita” mówił, że celem konkursu nie jest udowadnianie “pseudo-prawd” politycznych, tylko wywołanie u uczestników “Efektu Jezderkusie!” (odpowiednik angielskiego “efektu Wow!”). To ten moment, gdy nastolatek zaczyna rozumieć, że otaczająca go rzeczywistość to nie tylko stereotypy powielane często w mediach: tradycje, posłuszeństwo i wmawiana nam “odwieczna polskość”. Do historii przeszło pytanie z wcześniejszej edycji konkursu o to, co łączy śląskiego księcia Henryka Probusa z Cristiano Ronaldo i Justinem Bieberem (chodziło o turnieje rycerskie/sportowe oraz osiągnięcia na polu tworzenia poezji miłosnej). To dzięki takiemu właśnie podejściu młodzież biorąca udział w konkursie rozumie, że Śląsk to miejsce wyjątkowe w skali Europy z powodu swojej wielokulturowości i niezwykłej historii.
Zdjęcia: Artur Pławski
Źródło: Muzeum Miejskie w Tychach