Rostropowicz, Gaida, Mercik, Łuszczyna w Bibliotece Śląskiej o Tragedii Górnośląskiej
Aleksander Lubina
15 stycznia 2025 w Sali Benedyktynka Biblioteki Śląskiej przy placu Rady Europy w Katowicach miała miejsce KONFERENCJA UPAMIĘTNIAJĄCA WYDARZENIA TRAGEDII GÓRNOŚLĄSKIEJ – 80 LAT PO –
Rok 2025 to w województwie śląskim Rok Pamięci Ofiar Tragedii Górnośląskiej. W tym roku mija bowiem dokładnie 80 lat od tragicznych wydarzeń, które miały miejsce w 1945 roku na Górnym Śląsku wraz z wkroczeniem Armii Czerwonej.
Uczestnicy spotkania starali się odpowiedzieć na pytania: Tragedia Górnośląska czyli czyja? Co nam pozostanie po rocznicowym roku 2025? Jaki wpływ na społeczny odbiór Tragedii Górnośląskiej ma upływ czasu oraz dokonujące się zmiany polityczne.
Uczestników konferencję z ramienia współorganizatora Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Niemców województwa Śląskiego przywitał pan Eugeniusz Nagel – zastępca przewodniczącego Towarzystwa.
Prelegentów w imieniu drugiego współorganizatora doktora Artura Madalińskiego dyrektora Biblioteki Śląskiej przywitał zastępca dyrektora ds. Instytutu Badań Regionalnych Biblioteki Śląskiej prof. dr hab. Ryszard Kaczmarek.
Mówców przedstawił Marcin Zasada redaktor naczelny Dziennika Zachodniego.
Prelegentami byli pani prof. Joanna Rostropowicz, pan dr Henryk Mercik, pan Marek Łuszczyna oraz pan Bernard Gaida.
Pani prof. Joanna Rostropowicz podkreśliła wymiar ludzki tragedii.
Pan dr Mercik wspomniał o pierwszych uchwałach samorządu województwa śląskiego sprzed kilkunastu lat oraz o konieczności upamiętnienia tragedii pomnikami.
Pan Łuszczyna odpowiadał na pytania o recepcję jego książki, Mała zbrodnia. Polskie obozy koncentracyjne (Znak Horyzont), a pan Gaida przedstawił zebranym swoją prezentacje.
Podczas dyskusji moderowanej przez Marcinę Zasadę podkreślono, że tragedia dotyczyła także Dolnego Śląska oraz części Śląska Górnego leżącego w obecnym województwie opolskiego i że nie były to tylko wywózki w roku 1945. Mówiono o odbieraniu Górnoślązakom tożsamości poprzez nauczanie kłamstw historycznych i odbieraniu dostępu do własnej wielojęzycznej tradycji, kultury, i nauki oraz codziennym poniżaniu.
Mówiono stosunkowo krytycznie o treści uchwały przyjętej przez aklamację przez Senat RP. “Senat oddaje cześć pamięci represjonowanej ludności cywilnej. Wszystkim, którzy stracili życie i zdrowie, oraz tym, którzy byli prześladowani za trwanie w pamięci o tych wydarzeniach” – głosi uchwała, którą”.
“W styczniu 2025 r. mija 80 lat od wkroczenia na Górny Śląsk Armii Czerwonej i początku represji określanych współcześnie mianem Tragedii Górnośląskiej. Pierwszym jej aktem były zbrodnie popełnione na ludności cywilnej. Wkraczające do górnośląskich miejscowości oddziały czerwonoarmistów dopuszczały się masowych mordów, gwałtów i tortur. Wielu ludzi straciło życie, zdrowie lub było świadkami aktów przemocy. Do rangi symbolu urosły masakry dokonane w Miechowicach pod Bytomiem, gdzie zamordowano 380 osób, i podopolskich Boguszycach, gdzie zabito co najmniej 270 mieszkańców. Do tej pory nie udało się ustalić dokładnej liczby ofiar w skali całego regionu” – napisano w uchwale.
Przypomniano , że “rozpoczęły się masowe deportacje do obozów pracy w Związku Sowieckim, z których wielu wywiezionych nigdy nie wróciło do swoich domów”. “Liczbę deportowanych szacuje się na nie mniej niż 46 200 osób. Tragiczny był również los pozostawionych bez głównych żywicieli rodzin” –
Zwrócono uwagę, że “zbrodniom i represjom towarzyszyły masowe rabunki, podpalenia i zniszczenia mienia mieszkańców regionu”. “Jednocześnie demontowano infrastrukturę przemysłową i wywożono ją do Związku Sowieckiego” – czytamy.
Jak zaznaczono, “po zakończeniu działań wojennych prześladowania nie ustały”. “Komunistyczne władze Polski +ludowej+, które przejęły administrację nad regionem, kontynuowały represje wobec mieszkańców Górnego Śląska. Podejrzanych o +niewłaściwe+ pochodzenie umieszczano w więzieniach i obozach pracy, prowadzonych przez Urząd Bezpieczeństwa Publicznego – m.in. w Świętochłowicach-Zgodzie, Mysłowicach i Łambinowicach. Osadzonych traktowano brutalnie. Panowały głód i choroby, które powodowały wysoką śmiertelność wśród uwięzionych. Represje Tragedii Górnośląskiej spowodowały tysiące ofiar” – podkreślono.
Sejm podczas 26. posiedzenia podjął uchwałę upamiętniającą 80. rocznicę Tragedii Górnośląskiej.
Posłowie przypomnieli, że w styczniu 2025 roku mija 80 lat od wkroczenia na Górny Śląsk Armii Czerwonej i początku represji określanych współcześnie mianem Tragedii Górnośląskiej. – Pierwszym jej aktem były zbrodnie popełnione na ludności cywilnej. Wkraczające do górnośląskich miejscowości oddziały czerwonoarmistów dopuszczały się masowych mordów, gwałtów i tortur. Wielu ludzi straciło życie, zdrowie lub było świadkami aktów przemocy. Do rangi symbolu urosły masakry dokonane w Miechowicach pod Bytomiem, gdzie zamordowano 380 osób, i podopolskich Boguszycach, gdzie zabito co najmniej 270 mieszkańców. Do tej pory nie udało się ustalić dokładnej liczby ofiar w skali całego regionu – napisano w uchwale.
– Rozpoczęły się masowe deportacje do obozów pracy w Związku Sowieckim, z których wielu wywiezionych nigdy nie wróciło do swoich domów. Liczbę deportowanych szacuje się na nie mniej niż 46 200 osób. Tragiczny był również los pozostawionych bez głównych żywicieli rodzin. Zbrodniom i represjom towarzyszyły masowe rabunki, podpalenia i zniszczenia mienia mieszkańców regionu. Jednocześnie demontowano infrastrukturę przemysłową i wywożono ją do Związku Sowieckiego – czytamy w dokumencie.
Podkreślono również, że po zakończeniu działań wojennych prześladowania nie ustały, a „komunistyczne władze Polski „ludowej”, które przejęły administrację nad regionem, kontynuowały represje wobec mieszkańców Górnego Śląska”. Zaznaczono, że opisane wydarzenia zostały „wyrugowane ze sfery publicznej, ale przetrwały w pamięci prywatnej, a po 1989 r. zostały przywrócone pamięci zbiorowej i kartom historii”.
– Sejm Rzeczypospolitej Polskiej w 80. rocznicę Tragedii Górnośląskiej oddaje cześć pamięci represjonowanej ludności cywilnej. Wszystkim, którzy stracili życie i zdrowie, oraz tym, którzy byli prześladowani za trwanie w pamięci o tych wydarzeniach” – napisali posłowie.
Podczas dyskusji dopominano o rozliczenie winnych, ale też o dobry film fabularny o tragedii Śląska, Ślązaczek i Ślązaczek w 1945. Taki film jakim jest Róża w reżyserii Wojciecha Smarzowskiego, z roku 2011. Może dobrze było wspomnieć o Bożej podszewce serialu Izabelli Cywińskiej emitowanym przez TVP 1 od 23 listopada 1997 do 1 marca 1998.
Nie wspomniano o książkach Heleny Buchner i Szczepana Twardocha, spektaklach Teatru Korez, Teatru Polskiego w Bielsku i Śląskiego w Katowicach. Szkoda…
Szkoda, bo jak mawiali starożytni Chińczycy: Atrament jest trwalszy od pamięci.
Szkoda, że nie wspomniano, jak fatalny jest poziom szkół. Ale ostatecznie wszyscy jesteśmy ich produktami.
Szkoda też, że to spotkanie z wyjątkowymi prelegentami odbywało się w dzień roboczy i to od godziny 16.00. Chociaż i tak część uczestników nie pomieściła się przy stole konferencyjnymi siedziała na dostawionych krzesłach. Szkoda też, spotkanie miało miejsce Benedyktynce, sali długiej, wąskiej, gdzie niesposób prowadzić dyskusji panelowej i zadawać pytań utrzymując kontakt wzrokowy z prelegentami.
Może tak dlatego, bo tego dnia w sala audytoryjnej Parnassos, Biblioteka Śląska od godziny 18.00 pan Zbigniew Rokita prowadził spotkanie Klubu Tygodnika Powszechnego w Katowicach, jak czytamy w informacji Biblioteki Ślaskiej:
„To, co się ostało po wojnie, a nie jest zabytkiem, stoi i kruszeje, znika na naszych oczach” – mówi Joanna Wilengowska, autorka książki „Król Warmii i Satiurna”.
Podczas spotkania porozmawiamy o Warmii, o Polsce i różnorodności, o historii, teraźniejszości i przyszłości. Spotkanie poprowadzi Zbigniew Rokita.