„Regiolucjonista” w polskim rządzie

Jakiś czas temu, robiąc kolejny research, dotyczący regionalizmu, natrafiłem na perełkę, złoto, Święty Gral współczesnego polskiego regionalizmu i regionalistów – oczywiście żartem mówiąc. Jest nim artykuł z 1992 roku. Można rzec rewolucyjny, wyprzedzający koncepcję regionalizmu obywatelskiego, tworzoną przez Stowarzyszenie Regios, o całe dekady. Co więcej, artykuł ten może sugerować, że istnieje zakamuflowana opcja regionalistyczna w Polsce. Drzemie w nim myśl wspaniała, myśl na wskroś oryginalna… bo regionalna. Pozwolę sobie na pewną egzegezę i analizę wybranych fragmentów tego tekstu i subiektywnych odniesień do dzisiejszej śląskiej rzeczywistości.

Jedną z obsesji państwa totalitarnego była jednolitość.”

Zdanie to odnosi się do ludowego państwa polskiego, w dobie jego komunistycznej, a raczej realno-socjalistycznej historii. Zdanie to sugeruje, że państwo prawdziwie demokratyczne, w przeciwieństwie do państwa totalitarnego, akceptuje wielorakość, złożoność, pluralizm. Autor wspomina, że owa chęć homogenizowania jest w państwie niedemokratycznym wręcz obsesyjna.

My, Ślązacy, najlepiej rozumiemy czym jest walec asymilacji, homogenizacji społeczno-kulturowej. Rozumiemy jaką wartością jest wielokulturowe społeczeństwo, akceptujące fakt różnych etniczności, narodowości, języków czy światopoglądów. Państwem w pełni demokratycznym, może być wyłącznie państwo obywatelskie, a nie takie oparte o konstrukt etniczno-narodowy. Nawet lewicowe ideologie bolszewizmu i socjalizmu, dalekie przecież od postulatów etnicznych, ostatecznie wykorzystywały język i symbolikę narodową do umacniania swej władzy. W XXI wieku powinniśmy porzucić sztuczne, XIX wieczne kryteria etniczno-narodowe, jeżeli myślimy o państwie demokratycznym i  społeczeństwie obywatelskim.

Dalszŏ tajla artykułu niżyj

„Świadomość regionalnych i lokalnych odrębności to jeden z podstawowych fundamentów regionalizmu”.

Autor wskazuje, że uświadomienie sobie swojej odrębności, w domniemaniu kulturowej, językowej lub etnicznej (dodaję to od siebie lub odsyłam do źródła) jest podstawą dla regionalizmu. Słowem kluczem jest tutaj „świadomość” czy też „uświadamianie sobie”, inaczej mówiąc „posiadanie wiedzy o możności zrobienia czegoś, czy czucia się kimś, etc.”.

W powojennej historii tematyka śląskich tożsamości była głęboko uśpiona. W obliczu komunistycznego terroru, autochtoniczna ludność Śląska ukrywała często swą kulturę, tradycję, język. Dekady milczenia sukcesywnie doprowadzały do utraty własnej tożsamości. Dziś śląskość się budzi, jako Ślązacy próbujemy sobie na nowo uświadomić kim jesteśmy, lub też jacy moglibyśmy być. Śmiało możemy sparafrazować hymn Słowacji i napisać „Ten Śląsk nasz mocno do dziś spał”.

Dej pozōr tyż:  Propozycja wytycznych programowych nauczania języka śląskiego i kultury śląskiej

„krystalizowały się…dwa poglądy na kaszubsko-pomorską ideę regionalną. Na użytek tego wystąpienia przyjąłem dla nich określenia “etniczny” i “uniwersalistyczny”. Zwolennicy pierwszego poglądu zakładali, że kaszubsko-pomorski ruch regionalny jest przede wszystkim ruchem obrony i umacniania kaszubszczyzny jako żywiołu etnicznego o odrębnej kulturze i języku. Zwolennicy drugiego podkreślali znaczenie zmian ustrojowych i gospodarczych oraz potrzebę regionalizacji jako elementu reformy całego państwa”.

Autor odsyła nas na Pomorze, oraz wskazuje, że w swym myśleniu jest bliski Kaszubom. Wskazuje na dwa kierunki myślenia o regionalizmie. Etniczny, odnoszący się głównie do przeszłości, opierający się na pochodzeniu i stawiający głównie na kryteria kulturowo-językowe, które determinują przynależność do grupy. Uniwersalistyczny kierunek regionalizmu kładzie zaś nacisk na postulaty prawno-ekonomiczne, a sam regionalizm postrzega jako postawę obywatelską, ukierunkowaną na region.

Dziś na Śląsku bezwzględnie dominuje narracja etniczna, która odsyła do przeszłości i za centrum własnego samookreślenia stawia XIX-wieczną koncepcję narodu czy grupy etnicznej. Jedynie nieliczne organizacje wskazują właśnie na „uniwersalistyczne” wartości regionalizmu. Bez wątpienia pionierem jest Stowarzyszenie Regios, które we własnej koncepcji regionalizmu obywatelskiego nawiązuje do idei postnarodowej koncepcji tożsamości regionalnej, nieopartej o wyłączne kryteria etniczne czy językowe. Pewne cechy myślenia uniwersalnego o Śląsku można również znaleźć w programie Ruchu Autonomii Śląska. Pozostałe organizacje śląskie i niemieckie odwołują się głównie do kryteriów narodowościowych, etnicznych lub językowych.

„Naturalny dla regionalizmów konserwatyzm sprzyjał w polskich warunkach defensywności politycznej”.

Autor wskazuje, że konserwatyzm środowisk regionalistycznych jest jedną z przyczyn ich impotencji politycznej. Można domniemać, że wiąże się z brakiem atrakcyjności dla młodych pokoleń, cechując się brakiem możliwości adaptowania się do zmiennej rzeczywistości, brakiem nowoczesnej oferty programowej, bez jakąkolwiek wizji przyszłości. W zamian oferując wyłącznie stałe odwoływanie się do tradycji, historii, uprzedzeń i stereotypów.

Dej pozōr tyż:  Dirszel (cz. 2)

Duża część śląskich organizacji wykazuje tendencje prawicowe, ewentualnie centro-prawicowe. Najczęściej opierają one swe programy lub systemy działania wyłącznie o pamięć historyczną, narrację etniczną oraz językową. Być może to właśnie owa tendencja do wykluczania obcych jest odpowiedzialna za brak sukcesów politycznych, ale także – co znacznie gorsze – za brak pozyskiwania młodych pokoleń, które myślą już w kategoriach szerszego, europejskiego kontekstu i oczekują bardziej uniwersalistycznej propozycji.

Konieczne jest uczestnictwo regionalistów w debacie konstytucyjnej i w pracach nad innymi aktami legislacyjnymi”.

Autor nie tylko diagnozuje, ale również proponuje postępowanie terapeutyczne. Uważa, że regionaliści, aby mieć realny wpływ na rzeczywistość, powinni działać przede wszystkim na poziomie, na którym kreowane są prawodawstwo oraz ustrój państwa. Można domniemać, że autor ma na myśli polski parlament. Niemal wyłącznie władza ustawodawcza może inicjować debatę, dotyczącą zmian konstytucyjnych, w tym tych dotyczących decentralizacji. Pisząc to, autor sygnalizuje, aby regionaliści nie bagatelizowali partycypacji we władzach centralnych państwa.

Obserwacje autora sprawdzają się również w naszych obecnych śląskich realiach. To parlamentarzyści, którzy przyznają się do swej śląskości, w sposób najefektywniejszy dziś zabiegają o uznanie śląskiego języka regionalnego i śląskiej mniejszości etnicznej. To oni są realnymi liderami politycznymi. Wszyscy należą do partii centro-lewicowych i progresywnych, co potwierdza brak sprawczości środowiska konserwatywnego w kwestii śląskiej.

„Dopóki trwać będzie w Polsce centralistyczny model władzy, dopóki większość decyzji zapadać będzie w Warszawie, marzenie o państwie regionalnym pozostanie utopią”.

Autor wskazuje, że to centralizm jest hamulcowym dla rozwoju regionalizmu. Można również podejrzewać, że autor jest zwolennikiem państwa regionalnego na wzór Włoch, czy Hiszpanii. Jako symbol centralizmu podaje autor Warszawę, stolicę państwa polskiego, z której w wyborach startują zazwyczaj partyjni liderzy, często nie mający związków z tym miastem. Autor wyraża swój pesymizm co do tego, że unitarne państwo regionalne może być czymś realistycznym w najbliższej perspektywie czasu (patrząc z perspektywy 1992 roku).

Dej pozōr tyż:  Bartodziej & Soika: W cieniu wyborów

Postulaty wielu środowisk śląskich są życzeniowe, a nie realne. Dziś koncepcja autonomii Śląska już nie istnieje, a przynajmniej nie istnieje jej jakakolwiek reprezentacja intelektualna, a i wiara w tę ideę też jest marna. Marzenia o federalizmie w Rzeczpospolitej Polskiej to zdecydowanie mrzonki i mokre sny. Państwo polskie nie ma ani tradycji federalistycznej, ani nie składa się dziś w większości z regionów, które takie potrzeby czy dążenia sygnalizują. To, co jednak jest realne to unitarne państwo regionalne, które dobrze pomyślane, może zapewniać nawet większe kompetencje regionom, niż sama federacja.

Przedstawione tutaj fragmenty artykułu są na wskroś innowacyjne, mimo że powstały 31 lat temu. Dziś, w sposób nieświadomy (przynajmniej jeszcze do niedawna), do identycznych wniosków i koncepcji nawiązuje Stowarzyszenie Regios, tworzące ideę regionalizmu obywatelskiego. Autorem tego na wskroś inspirującego tekstu jest młody, liberalny, pomorski polityk, Kaszëba, przyszły dwukrotny premier polskiego rządu i przewodniczący Rady Europejskiej – Pan Donald Tusk. Artykuł ten ukazał się w miesięczniku społeczno-kulturalnym Pomerania w czerwcu 1992 roku.

W tym kontekście, można stwierdzić z przymrużeniem oka, że Polską rządzi regionalista. Czy jest zatem szansa w najbliższym czasie na „regiolucję”?

Link do publikacji: https://bibliotekacyfrowa.eu/Content/2911/Image001.pdf

Dr Tomasz Hutsch

Ślōnzŏk narodzōny w Ôleśnie/Rosenberg na Gōrnym Ślōnsku, terŏzki miyszkŏ we Warszawie. Je czōnkym forsztandu Stŏwarziszyniŏ REGIOS, w kerym keruje zespołym ôd programu. Założōł facebookowŏ zajta „Hajmaty”.  Na bez tydziyń arbajci jako wykłŏdowca akadymicki weterynaryje, a dŏchtōr-patolog we laboratorium.

Społym budujymy nowo ślōnsko kultura. Je żeś z nami? Spōmōż Wachtyrza

Ôstŏw ôdpowiydź

Twoja adresa email niy bydzie ôpublikowanŏ. Wymŏgane pola sōm ôznŏczōne *

Jakeście sam sōm, to mōmy małõ prośbã. Budujymy plac, co mŏ reszpekt do Ślōnska, naszyj mŏwy i naszyj kultury. Chcymy nim prōmować to niymaterialne bogajstwo nŏs i naszyj ziymie, ale to biere czas i siyły.

Mōgliby my zawrzić artykuły i dŏwać płatny dostymp, ale kultura powinna być darmowŏ do wszyjskich. Wierzymy w to, iże nasze wejzdrzynie może być tyż Waszym wejzdrzyniym i niy chcymy kŏzać Wōm za to płacić.

Ale mōgymy poprosić. Wachtyrz je za darmo, ale jak podobajōm Wōm sie nasze teksty, jak chcecie, żeby było ich wiyncyj i wiyncyj, to pōmyślcie ô finansowym spōmożyniu serwisu. Z Waszōm pōmocōm bydymy mōgli bez przikłŏd:

  • pisać wiyncyj tekstōw
  • ôbsztalować teksty u autorōw
  • rychtować relacyje ze zdarzyń w terynie
  • kupić profesjōnalny sprzynt do nagrowaniŏ wideo

Piyńć złotych, dziesiyńć abo piyńćdziesiōnt, to je jedno. Bydymy tak samo wdziynczni za spiyranie naszego serwisu. Nawet nojmyńszŏ kwota pōmoże, a dyć przekŏzanie jij to ino chwila. Dziynkujymy.

Spōmōż Wachtyrza