Podręcznik śląskości, odc. I
Nie da się zrozumieć śląskości, Śląska ani siebie bez głosów naukowców. Szczególnie w dzisiejszych czasach, gdy publiczny dyskurs jest zdominowany przez plemienność, polityków interesujących się tylko słupkami sondaży i media goniące za liczbą klików.
Śląsk to kraina niezrozumiana nie tylko przez osoby z zewnątrz, ale też przez nas samych. Czasem jest to nasza wina, a czasem nie.
Nie jest na przykład naszą winą to, że niekoniecznie znamy dzieła Eichendorffa w oryginale. Taki już Śląsk jest, że nasza literatura przez wieki była pisana po łacinie, niemiecku, czesku, polsku i śląsku (germańsku i słowiańsku), i nie każdy musi widzieć sens nauczenia się jakiegoś języka, żeby przeczytać 200-letnie dzieło.
Naszą winą jest jednak to, że chyba jednak mamy słaby ciąg do wiedzy na temat naszej krainy, mimo że ona jest dostępna na wyciągnięcie ręki. Nie trzeba iść do księgarni albo biblioteki.
Pomyśleliśmy więc, że warto byłoby przedstawiać dostępne w internecie publikacje naukowe zastanawiające się nad Śląskiem. Będziemy co jakiś czas publikować wykaz kilku artykułów, nad którymi warto się pochylić. Oto pierwsze z nich.
Andrzej Kozieł, „Polonizacja” nowożytnej sztuki na Śląsku w pracach polskich historyków sztuki po 1945 roku, „Barok. Historia – Literatura – Sztuka”, 44 (2015), strony 149-161. Dostęp po zalogowaniu.
„Gdy jeszcze jako student pierwszy raz korzystałem w bibliotece Instytutu Historii Sztuki Uniwersytetu Wrocławskiego z trzytomowego dzieła Ludwiga Burgemeistra i Günthera Grundmanna – fundamentu wiedzy o przedwojennych zabytkach Wrocławia – moją uwagę zwróciły liczne komentarze i uwagi poczynione ołówkiem i piórem na marginesach stron. […] Systematycznie, z wielką pasją i zaangażowaniem wykazywano w nich […] polskie pochodzenie wymienionych w katalogu artystów i ukazanych na zabytkach osób, podkreślano zasługi polskich fundatorów, niemiłosiernie obnażano i wyśmiewano antypolskie błędy autorów katalogu, a niekiedy nawet dopatrywano się polskich rysów twarzy w figuralnych przedstawieniach. Początkowo sądziłem, że jest to jakiś żart któregoś z moich starszych kolegów spośród studentów historii sztuki.
[…] Szybko też okazało się, że te demaskatorskie uwagi i komentarze poczynione na kartach niemieckiego katalogu nie były incydentalnym wybrykiem zmanierowanego profesora historii sztuki, lecz jednym z symptomów o wiele poważniejszego zjawiska, jakim była »polonizacja« sztuki śląskiej w badaniach naukowych polskich historyków prowadzonych po 1945 roku”.
Gerd Hentschel, Obserwacje dotyczące rozpowszechnienia germanizmów leksykalnych we współczesnym regiolekcie śląskim.
„Na potrzeby kodyfikacji, która w pewnym zakresie byłaby potrzebna, jeśli w śląskich szkołach ma się uczyć nie tylko o regiolekcie śląskim, lecz także po śląsku, można by najprawdopodobniej zrezygnować z elementów dziś raczej rzadko używanych lub już nieużywanych. Jeśli natomiast taka kodyfikacja miałaby na celu stworzenie maksymalnego dystansu w stosunku do polszczyzny, „pomocne” byłyby nawet te już dziś zapomniane germanizmy. Czy taka – jak można rzec – archaizująca kodyfikacja regiolektu śląskiego spotka się z akceptacją normy językowej wśród mówiących po śląsku – jest rzeczą wątpliwą”.
Zbigniew Kadłubek, Integumentum i „Święta kraina milczenia” Mistrza Wincentego
„Dlatego zaproponowałem kiedyś komparatystyczną metodę badań literackich nad Śląskiem, którą nazwałem METODĄ KOINCYDENCJALNĄ. Metoda ta zakłada, że ISTNIEJE JEDNA ŚLĄSKA LITERATURA, która powstawała w wielu językach (po łacinie, niemiecku, polsku, czesku), ale ma wspólny paradygmat. Jest to metoda geograficznego i kulturowego, niekoniecznie natomiast politycznego, wyodrębnienia, ponieważ traktuję Śląsk jako całość: od Görlitz (choć nie zawsze to miasto należało do Śląska) aż po Opawę w dzisiejszej Republice Czeskiej, mówiąc w uproszczeniu”.
Stanisław Rosik, Kształtowanie się Śląska (do 1163 r.). Czynniki integracji terytorialnej, Sobótka LXVII (2012), nr 4, str. 621 PDF-u.
Ze streszczenia:
„Śląsk, jako odrębny region, ukształtował się wraz z rozwojem struktur państwowych i kościelnych pod panowaniem Piastów. Ta formacja struktur przyniosła likwidację stosunków plemiennych. Centralny wskaźnik tożsamości regionalnej, nazwa należąca do dziedzictwa kulturowego barbaricum nabrała nowego znaczenia, terytorialnego z natury i dalekiego od pierwotnego, należącego do wielu tradycji, niekoniecznie wyłącznie śląskich”.
Krzysztof Siwek, Amerykański projekt umiędzynarodowienia Śląska i granicy polsko-niemieckiej w latach 1945-1949, Przegląd Zachodni, 355/2015. Dostęp po zalogowaniu.
Ze streszczenia:
„Cel Stanów Zjednoczonych w zakresie internacjonalizacji Śląska i utworzonej w 1945 r. granicy polsko-niemieckiej oparty był na potrzebach europejskiej odbudowy gospodarczej, która obejmowała międzynarodowy dostęp do śląskiego węgla i żywności. Mimo napięć między USA a ZSRR amerykańska dyplomacja nadal podkreślała ogólnoeuropejski wymiar kwestii śląskiej, w szczególności podczas sesji Rady Ministrów Spraw Zagranicznych w Moskwie i Londynie w 1947 roku”.
Fotografia: Biblioteka poaugustiańska w Żaganiu, fot. Mohylek / Wikimedia Commons
https://histmag.org/Ryksa-slaska.-Corka-Wladyslawa-Wygnanca-cesarzowa-Hiszpanii-3836/
To jest bomba! Do tego kącika artykuł konieczny. Bardzo naukowy, ale ważny. Tylko cesarzowa co najwyżej Kastyli i Leon. O Hiszpanii mówi najszybciej od XVI wieku