Paradoks “janopawłowania”?

Roztomili czytelnicy Wachtyrza,

Właściwie chciałem tą problematykę dużo wcześniej opisać, zwłaszcza po mojej  ostatniej wizycie na terenie zabytkowego Dolnego Ślonska, a szczególnie w jego świątyniach.

W obliczu bieżącej publicznej dyskusji na temat Jana Pawła II trudno nie zabrać głosu skoro od 10 roku życia należało się do tzw. generacji JP II. Kto przeżył czasy komuny ? to wie, że ówczesny kościół był wtedy oazą wolności albo pewnego rodzaju azylu przed smutną rzeczywistością zewnętrzną kreowaną w większości przez mętne monologi Jana Urbana. Pamiętam z tamtych czasów także dyskusje teologiczne, w różnych przykościelnych kołach czy gronach, gdzie często trudne tematy ucinano pytaniem o podstawy wiary pytającego ???  Już wtedy postać Jana Pawła II była wykorzystywana do kreowania rzeczywistości zgodnej z partykularnymi interesami hierarchii kościelnej celem osiągnięcia bardziej przyziemnych niż duchowych celów.

Od początku jego pontyfikatu (a po zamachu to w ogóle) zrobiono wokół Jana Pawła II aurę świętości lub/i nieomylności, że na terenie Polski zarówno wtedy, jak i obecnie każda nawet uzasadniona krytyka była i jest porównywana do kolejnego zamachu na jego osobę.

Dalszŏ tajla artykułu niżyj

To bezkrytyczne podejście do nauki oraz praktyki JP II  z narracją ubóstwiania jego osoby spowodowały powstanie quasi bożka na ziemi. W Polsce JPII nie był tylko przedstawicielem Chrystusa na ziemi, ale w oczach wielu katolików jego wiernym ucieleśnieniem.

Takie podejście do sprawy powoduje, że w rozmowach na temat dokonań lub/i zaniechań pontyfikatu JPII nie ma marginesu na jakąkolwiek krytykę tej postaci historycznej nieważne w obliczu jakichkolwiek faktów będzie nam jeszcze dane stanąć ?

Dlatego nie małym szokiem kulturowym był dla mnie czas spędzony w niemieckim kościele katolickim,  gdzie podejście do nauki i praktyki JP II miało bardziej merytoryczny niż jego „boski” charakter.

Stosunki JP II z niemieckim (do którego należy przyłączyć także Austrię i Szwajcarię) kościołem katolickim były od początku dosyć szorstkie, gdzie spora warstwa wykształconego i demokratycznego społeczeństwa nie chciała się godzić na neohierarchiczny sposób zarządzania kościołem. Do takich punktów zapalnych należy wymienić zakaz nauczania teologii katolickiej dla Hansa Küng’a znanego i poważanego w całym kościele niemieckim szwajcarskiego teologa, który kwestionował dogmat nieomylności papieża czy późniejsze problemy z innym odsuniętym teologiem Eugenem Drewemann’em

Najbardziej nieszczęśliwym epizodem JPII z kościołem niemieckojęzycznym była nominacja Hansa Groëra na następcę kardynał Franza König’a w Wiedniu, bez uprzedniej konsultacji z odchodzącym kardynałem, który nomen omen był jednym z architektów pontyfikatu JP II.

Ten wyciągnięty z „kapelusza” duchowny był nie tylko tak bardzo kontrowersyjną personą, że przed jego ingresem spora liczba wiernych kładła się przed katedrą wiedeńską, żeby uniemożliwić mu wejście do niej, ale musiał ustąpić w aferze skandalu pedofilskiego (zarzucało mu się wtedy nadużycia seksualne w stosunku do prawie 2000 chłopców) . Pamiętam oburzenie wtedy sporej części kleru kościoła niemieckiego, że w obliczu przedstawionych faktów nie postawiono Groëra przed prokuratorem ale jedynie przesunięto go do klasztoru, gdzie nadal dopuszczał się niemoralnych czynów, tym razem na mnichach. W przypadku tego “dostojnika” należy także przypomnieć, że wraz z przyjęciem jego rezygnacji papież JPII wystosował list do episkopatu austriackiego, w którym dziękował  Groër’owi za wierną i lojalną służbę na rzecz Kościoła Katolickiego.

Das erste "Spotlight": Die Groer-Affäre als historischer Tabubruch

Trzecim punktem zapalnym, gdzie autorytet JP II ucierpiał mocno w gronach niemieckiego kościoła katolickiego była „prośba” papieża o rezygnację Caritasu z systemu doradczego, który na końcu umożliwiał przerywanie ciąży. Powyższy temat jest trochę skomplikowany, dlatego dla niewtajemniczonych małe wyjaśnienie: osoby, które planowały wówczas przerwać ciążę na terenie Niemiec musiały przejść obowiązkowy kurs doradczy,  na którym informowano je o innych alternatywach do tego czynu. Jedną z instytucji doradczych był Caritas Niemiecki. W ramach takiego szkolenia kobiety w ciąży dowiadywały się wszystkich opcji jakie istnieją dla nich jeżeli ciąża nie zostanie przerwana. Efektem jednak takiego szkolenia był dokument, po przedstawieniu którego kobieta niezależnie od wysłuchanego materiału mogła przerwać ciążę do 3 miesiąca. System, który przez wielu zaangażowanych katolików był ostatnią szansą dotarcia do takich osób i przekonania ich do opcji życia został przerwany, ponieważ przez JP II był odbierany jako „licencja na zabijanie”. Ta decyzja do dzisiaj budzi wiele kontrowersji także u mojej osoby, ponieważ ówczesny Caritas na moim terenie miał  wysoką skuteczność w przekonywaniu opcji za życiem. Decyzja papieża spowodowała, że kościół katolicki nie tylko kompletnie utracił kontakt do tej grupy kobiet, ale ponadto wiele osób w organizacji Caritasu musiało szukać nowego zajęcia.

Dej pozōr tyż:  Zeszyty Eichendorffa / Eichendorff Hefte nr 81

Wracając jednak do polskiego podwórka i jak już w/w jestem dzieckiem generacji JP II. Pamiętam dobrze jak stałem cały dzień na błoniach Częstochowskich czekając na jego przyjazd i wołając później „Niech żyje Papież”. Czy tego dzisiaj żałuję ? absolutnie nie !!! , ponieważ były to czasy, w których czerpaliśmy pełnymi garściami z jego nauk i które miały znaczny wpływ na nasz obecny kształt.

Spoglądając na tamte czasy najbardziej mi dzisiaj jest żal jego osoby, że czczenie tej wielkiej postaci historycznej i kościelnej nie polega na wdrożeniu jego nauk, ale bardziej na zrobieniu z jego postaci swoistej ikony kościelnej POP-kultury.

Zaraz po jego śmierci zaczął się proces lub bardziej by tu pasował wyścig szczurów, który nazywam „janopawłowaniem”,  a w którym wszystkie Polskie miejscowości prześcigały się z „upamiętnieniem” JP II. W taki sposób już chyba każdy wcześniejszy pl. Kościelny nosi obecnie imię JP II, podobnie jak wiele ulic, skwerów, rond, szkół itp..

 

Plac Jana Pawła II - Ełk

Niezliczone stawianie pomników dla JPII to z pewnością był i jest dobry interes dla wielu frakcji, ponieważ ktoś musi wykonać taki pomnik, ktoś inny poświęcić a jeszcze ktoś inny może w świetle jupiterów wykazać się swoim krasomówstwem oraz “zaangażowaniem dla lokalnej społeczności” ….?

Paradoksem tego kultu jest fakt, że w tym nawale pomników stawia się takie „kiczowate pokraki” , które jedynie zaspakajają czyjeś “Ego” ale niewiele mają wspólnego ze czcią JPII ???

Zdjęcie na początku materiału zrobiłem w listopadzie 2022 roku w jednej z małych miejscowości na Dolnym Ślonsku, gdzie najpierw nisza w zabytkowym murze kościelnym z widocznym krzyżem pokutnym została zamalowana farbą olejną na niebiesko, a później do niej zostało wstawione białe plastikowe popiersie JP II otoczone innymi plastikowymi dewocjonaliami. Ta pełna kiczu i dewocjonaliów forma czczenia pontyfikatu JP II nie dotyczy niestety tylko tej miejscowości, ale jest symptomatyczna dla całego obrazu tego procesu w Polsce, gdzie obecnie miarą nie jest ważne co niosła nauka JP II ? ale ile i jak dużych rozmiarów pomników “ku czci JPII” jeszcze powstanie ?

Przykłady pomników JPII z Wronek i Tarnobrzegu

Skrzywioniony proces “janopawłowania” nie dotyczy tylko stawiania pomników ale niestety przekłada się dalej na codzienność. Pamiętam relację z pielgrzymki pojednania kibiców Wisły i Cracovii zaraz po śmierci JP II, którzy już niecały miesiąc później umówili się na kolejną ustawkę celem wzajemnego mordobicia.

Dej pozōr tyż:  Dziyń kobiyt...

Następnym paradoksem obecnych dni jest fakt, że partia która nagminnie łamie konstytucję staje się orędownikiem i obrońcą dobrego imienia JP II (ciekawe ilu z nich przeczytało kiedyś choćby jedną z encyklik JPII). Z zażenowaniem słucham wypowiedzi Pani Marszałek Witek, która w tych dniach potrafiła przejść z obojętnością obok protestujących obecnie w sejmie osób niepełnosprawnych nie zapełniając im nawet podstawowych warunków sanitarnych, a która chętnie odgrywa rolę głównego oratora dobrego imienia papieża JPII

Patrząc na posłów tej partii z  obrazami JPII w rękach zaraz skojarzyła mi się argumentacja Putina, w której chciał przekonać demokratyczny świat, iż Rosja wojnę na Ukrainie prowadzi w imię obrony wartości chrześcijańskich ???

Proces “janopawłowania” ma się dobrze także na terenie Śląska, Szczególnie utkwił mi w pamięci obraz z odwiedzin Sanktuarium Patronki Ślonska Św. Jadwigi w Trzebnicy, gdzie zastałem następujący obraz:

 

Przykre, że w tym świętym dla Ślonzoków miejscu nie postarano się o upamiętnienie Śląskich Świętych lub błogosławionych jak np. ks. Hirschfelder. Jak widać na załączonym obrazku święci kościoła katolickiego nawet po śmierci podlegają określonej hierarchii ?…

Apogeum “janopawłowania” przeżyłem kiedyś w innym dolnoślonskim kościele, gdzie w jednej z kaplic w centralnym miejscu umieszczono obraz JP II a po obydwu stronach były obrazy Jezusa i Maryji. Pozwólcie, że dla dobra tej świątyni i jej obecnego proboszcze nie będę ujawniał tego miejsca.

Ponadto w ślonskich świątyniach poza nadmiernym “janopawłowaniem”, stwierdziłem także inną swoistą specyfikę wyrażania wiary ? W wielu miejscach widniejące na krzyżach napisy Glaube, Liebe, Hoffnung nie zmieniono na Wiara, Miłość, Nadzieja ale na Bóg, Honor, Ojczyzna ?

To natrętne wciskanie kultu JPII spotkało się po raz pierwszy także na Dolnym Ślonsku z tzw. “sprzężeniem zwrotnym”, gdzie uczniowie Zespołu Szkolno-Przedszkolnego nr 5 na terenie Wałbrzycha w demokratycznych wyborach wybrali patronat księżny Daisy zamiast patronatu JPII lub siostry Faustyny.

Wybory Patrona Szkoły we Wałbrzychu (źródło www.walbrzych24.com)

Może więcej takich przykładów jak Wałbrzych pokaże, że prawdziwe przekonywanie do wartości, które głosił JPII polega na dyskusji i przekonaniu, mniej na nakazach czy uchwałach ???

W tym całym dzisiejszym oburzeniu i udowadnianiu, kto bardziej kocha a kto nie pamięć o JP II, wielu osobom uczestniczącym w obecnych dyskusjach na różnych forach umknęło parę znaczących aspektów tej sprawy:

1. Pułapka “Santo Subito”

Przez wieki Kościół Katolicki kierował się niepisaną zasadą, że proces beatyfikacyjny nie powinien być zakończony wcześniej niż 25 lat po śmieci kandydata, a kanonizujący 50 lat po jego śmierci. Taki okres daje postulatorom sporo czasu na dokładne zbadanie wszelkich aspektów sprawy, zwłaszcza w obecnym społeczeństwie “informatyczno-informacyjnym”, gdzie wiele spraw jest skrupulatnie spisywanych a później archiwizowanych.

In causa JPII obydwa procesy zakończyły się w 9 lat po jego śmierci. W tym przypadku hierarchia kościelna sama sobie zastawiła pułapkę, z której teraz wybrnąć, skoro wypływają do opinii publicznej takie dokumenty jak w reportażu “Franciszkańska 3”, a które na etapie obydwu procesów powinny podlegać analizie postulatorów.

Tempo tych dwóch procesów zdumiewa mnie jeszcze bardziej, patrząc na przypadek niedoszłego ingresu Abp Wielgusa. Już po tym incydencie w 2007 r. oczekiwałbym bardziej “profesjonalnej” analizy każdego procesu takiej wagi w kościele.

2. Sposób przeprowadzenia procesu beatyfikacyjnego i kanonizującego JP II

W przypadku dalszych publikacji niesprawdzonych wcześniej przez hierarchię kościelną dokumentów sprawa będzie się kładła cieniem na przyszłej karierze postulatorów tych procesów. Jak wiemy postulatorem procesu kanonizującego JPII był ks. Sławomir Oder, który niedawno został mianowany biskupem diecezjalnym w Gliwicach i który będzie się musiał zderzać z pytaniami w swojej dalszej posłudze, że jak to możliwe ? iż podczas tych prac nie sprawdzano materiałów, do których dotarli teraz dziennikarze, a które były i są dostępne publicznie ?

Dej pozōr tyż:  Zeszyty Eichendorffa / Eichendorff Hefte nr 81

Nie jesteśmy w stanie dzisiaj ocenić jaki wpływ będzie to miało na dalszy tok jego pracy w diecezji, ale jak znam życie to w krytycznych przypadkach będzie się jemu na bieżąco wypominać, że w tak kluczowej sprawie i przy tak ważnym zadaniu pozostawił wiele wątpliwości…

3. Sprawa ofiar księży pedofili

W reportażu “Franciszkańska 3” pokazano relacje ofiar, osób które do dzisiaj nikt z kurii nie odwiedził i nikt ich nie przeprosił za lata udręki oraz stracone normalne życie. Najbardziej żenujący w tych dniach jest dla mnie fakt, że we wszystkich apelach, uchwałach czy petycjach o dobre imię JPII ani słowem nie wspomniano o żyjących jeszcze ofiarach przedstawionego procederu, gdzie jednemu z przedstawionych tam księży udowodniono aż 95 przypadków pedofilii w 4 różnych diecezjach.  Jeżeli abp Jędraszewski porównuje obecną pracę dziennikarzy do kolejnego zamachu na JPII to jak mają się czuć ofiary omawianego w reportażu molestowania ? czy one także nie przeżywają kolejnej obojętności w wyrządzonej im wcześniej krzywdzie ?

Może zamiast kolejnych płomiennych przemówień, apeli czy innych przedstawień w obronie Dobrego Imienia JPII należałoby zaprosić te osoby do kurii lub je odwiedzić, a później tak po ludzku przytulić i przeprosić za wyrządzone zło.

Może w takim akcie odnowiłoby się oblicze Kościoła…..   tego Kościoła…

 

P.S.

Dla mnie osobiście takim symbolem procesu “janopawłowania” jest była i obecna wersja pomnika JP II w Licheniu, gdzie w pierwszej jego wersji przedstawia budowniczego oraz późniejszego kustosza ks. Makulskiego klęczącego przed papieżem i ofiarującego mu Świątynię w Licheniu, tak jakby ta świątynia została zbudowana dla JPII a nie dla Boga ? Patrząc na tą wersję pomnika trzeba być chyba naprawdę naiwnym, wierząc, że był to pomnik ku czci JPII a nie pomnik pychy i samouwielbienia ks. Makulskiego, który skutecznie wykorzystał do tego postać JPII.

Licheń pierwotna wersja pomnika

Dopiero reportaż braci Siekielskich oraz świadectwo księdza, który był molestowany przez Makulskiego jako dziecko spowodowały usunięcie z tego cokołu postaci księdza pedofila.

Spoglądając na obecną wersję pomnika, patrzę na te bezradnie rozłożone ręce JPII jakby chciał nas zapytać: dlaczego mi to czynicie ???

Ciekawe ile jeszcze takich pomników będzie poddane podobnej korekcie zanim społeczeństwo polskie będzie w stanie przejść do merytorycznej dyskusji nad jego życiem i pontyfikatem JPII ? bez potrzeby podziału na zwolenników i przeciwników JPII ?

Zresztą ostateczną ocenę jego życia oraz pontyfikatu dokona ktoś inny, w innym świecie i tu raczej żadne uchwały czy pomniki ziemskie nie będą miały wpływu na finalny jego werdykt…

Kończąc tego trudnego bloga pożegnam się słowami dzisiejszej ewangelii, która chyba najlepiej wyraża także moje przekonanie w tej materii:

Nadchodzi jednak godzina, nawet już jest, kiedy to prawdziwi czciciele będą oddawać cześć Ojcu w Duchu i prawdzie, a takich to czcicieli szuka Ojciec. Bóg jest duchem; trzeba więc, by czciciele Jego oddawali Mu cześć w Duchu i prawdzie…

 

 

Społym budujymy nowo ślōnsko kultura. Je żeś z nami? Spōmōż Wachtyrza

Bern(h)ard Skiba, ur. w Bytomiu rocznik 1967. Z wykształcenia Ekonom oraz Technik Mechanik Górnictwa podziemnego. Właściciel firmy konsultingowej. Były członek zarządu Fundacji „Krzyżowa”. W prasie polskiej znany jako krytyk sposobu wdrożenia tzw. „nowej ustawy śmieciowej” od roku 2012.

Śledź autora:

7 kōmyntŏrzi ô „Paradoks “janopawłowania”?

  • 14 marca 2023 ô 10:21
    Permalink

    Zodnymu Paieżowi nie było lekko! Wystarczy zamknąc oczy aby zobaczyc wielkie tytuły prasowe, wcale nie tak dawno publikowane ” Du sollst nicht lügen ” a dotyczące Benedykta XVi więc nie będę dalej tego rozwijał bo wszyscy wiedzą o co tu poszło. Odwiedziłem kiedys szpilal w Krakowie gdzie leżal chory na serce mój Teść i przeczytałem w kronice w holu jak to ten szpital odwiedził Papież Wojtyła.Na duży napis na froncie Klinika imieniem JP II powiedział do oficjeli przecież to szpital Doktor Anki nie otrzymawszy odpowiedzi po chwili z ironią powiedział i miało tak zostac więc tak naprawdę sami nie wiemy jaki naprawdę był.

    Ôdpowiydz
  • 12 marca 2023 ô 18:31
    Permalink

    Poproszę o streszczenie tego tekstu.

    Ôdpowiydz
        • 13 marca 2023 ô 08:42
          Permalink

          To może postaram się opisać moje przesłanie zawarte w tym blogu. Ubolewam po prostu nad faktem, że z życia tego wielkiego człowieka zrobiono quasi osobną religię w polskim Kościele Katolickim, której najlepszym zobrazowaniem jest początkowe zdjęcie zawarte w blogu. Niszcząc zabytkowy mur kościelny wypełnia się go kiczowatym plastykiem z hierarchią, gdzie papież jest centralną postacią a krzyże z Jezusem czy figurki z Maryja tworzą jedynie tło dla niej ? Dzisiejsza dyskusja udowadnia jedynie, że z JP II zrobiono w Polsce bożka, a że o Bogów się nie krytykuje to społeczeństwo ma problem w prowadzeniu merytorycznej i konstruktywnej dyskusji, ponieważ każda dyskusja zaczyna i kończy się podziałem na zwolenników i/lub wrogów JPII. Ja nie jestem ani jednym ani drugim. JPII jest dla mnie autorytetem ale nie Bogiem i mam także krytyczne zdanie dla jego niektórych decyzji. Czy mógł bardziej zdecydowanie walczyć z pedofilią czy molestowaniem seksualnych w kościele ? Patrząc na jego podejście w niektórych sprawach jak wojna w Iraku (gdzie publicznie potrafił krytykować ruch Bush’a), czy zbesztanie Ernesto Cardenal na lotnisku w Nikaragui tzn. potrafił jednoznacznie i bezprecedensowo reagować w sprawach, które uważał za złe. Dlaczego w innych sprawach tego nie rozbił ? to jak napisałem będzie osądzane na innym świecie przez innego sędziego i tu raczej nasze wszystkie argumenty nie będą miały większego wpływu. Kończąc wątkiem ślonskim boli mnie to osobiście, że taki “kiczowaty” nurt “boskości” JPII zobaczyłem w świątyniach ślonskich. gdzie kolejny raz depcze się kulturę i historię tego regionu tym razem niestety nadużywając postaci JPII.

          Ôdpowiydz
    • 14 marca 2023 ô 12:45
      Permalink

      Eeee….streszczyni?!? Nie wiedzioł żech, co Panoczek Lubina sōm – delikatnie by pedzieć – niygrzeczni! Nie chce sie czytać to szrajbnyć we kōmyntŏrzu, co sie chce streszczyni?!?! Niy chce czytać to gdoś mo se wziōńć czas a szrajbnyć Wōm streszczyni?!?! Niypoważne…

      Ôdpowiydz
  • 12 marca 2023 ô 15:14
    Permalink

    Vermute, dass Sie in der evangelischen Kirche besser aufgehoben. Die KK ist viel stärker politisch und im Falle der Rep. Polen national geprägt. Gehöre zu der letzten Generation die Ihn wahr genommen hat. Schon zu jener Zeit war mir der Kult unheimlich. Dessen unangreifbarkeit diktatorisch. Als kein Pole, betrachte ich Ihn seit je her nüchtern. Ein Papst wie viele andere, ein durchaus gescheiter Politiker. Der polnische Katofaschismus vergraulte mich schon längst. Wie mit JP2 umgegangen wird ist jetzt nicht mein Problem. Umso grotesker es wird, desto früher kommen die Christen zur Besinnung und wenden sich vom Macht-Konstrukt der KK ab. Dies geschieht schon längst mit jeder neuen Generation. Das Katholische Spanien löst sich auf, Polen folgt. Im umkehrschluss finde ich die autodestruktive Art der KK schon fast gut.

    Ôdpowiydz

Ôstŏw ôdpowiydź

Twoja adresa email niy bydzie ôpublikowanŏ. Wymŏgane pola sōm ôznŏczōne *

Jakeście sam sōm, to mōmy małõ prośbã. Budujymy plac, co mŏ reszpekt do Ślōnska, naszyj mŏwy i naszyj kultury. Chcymy nim prōmować to niymaterialne bogajstwo nŏs i naszyj ziymie, ale to biere czas i siyły.

Mōgliby my zawrzić artykuły i dŏwać płatny dostymp, ale kultura powinna być darmowŏ do wszyjskich. Wierzymy w to, iże nasze wejzdrzynie może być tyż Waszym wejzdrzyniym i niy chcymy kŏzać Wōm za to płacić.

Ale mōgymy poprosić. Wachtyrz je za darmo, ale jak podobajōm Wōm sie nasze teksty, jak chcecie, żeby było ich wiyncyj i wiyncyj, to pōmyślcie ô finansowym spōmożyniu serwisu. Z Waszōm pōmocōm bydymy mōgli bez przikłŏd:

  • pisać wiyncyj tekstōw
  • ôbsztalować teksty u autorōw
  • rychtować relacyje ze zdarzyń w terynie
  • kupić profesjōnalny sprzynt do nagrowaniŏ wideo

Piyńć złotych, dziesiyńć abo piyńćdziesiōnt, to je jedno. Bydymy tak samo wdziynczni za spiyranie naszego serwisu. Nawet nojmyńszŏ kwota pōmoże, a dyć przekŏzanie jij to ino chwila. Dziynkujymy.

Spōmōż Wachtyrza