Norman Davies na Śląsku: najważniejszą sprawą jest zachowanie własnej kultury i języka, nie zaś walka o niepodległość
Normana Daviesa czytelnikom nie trzeba przedstawiać. To autor monumentalnych książek na temat historii Polski i Europy, a także “Mikrokosmosu”, portretu miasta środkowoeuropejskiego, czyli Wrocławia, stolicy Śląska.
80-letni angielski naukowiec walijskiego pochodzenia odwiedził we wtorek 15 października Rybnik, gdzie odbywają sie 50. Rybnickie Dni Literatury. W Polsce wielką rzadkością są biletowane spotkania autorskie, ale mimo tego w ten wieczór aula rybnickiej biblioteki wypełniła się do ostatniego miejsca. Czytelnicy nie mogą czuć się zawiedzeni – autor przez dwie godziny bawił ich opowieściami o swoim życiu i historii, okraszając je swoim poczuciem humoru. Potem niestrudzenie przez kilkadziesiąt minut podpisywał książki.
Poruszanych podczas rozmowy wątków było bardzo wiele. Od brexitu (“Zjednoczone Królestwo jest o krok od śmierci”) przez zabory Polski (“Zaborcy zabili śmiertelnie chorą pacjentkę w szpitalu”) po ogólniejsze refleksje na temat historii (“Mitologia rośnie szybciej niż prawda”).
Zdaniem Daviesa najważniejszą sprawą jest zachowanie własnej kultury i języka, nie zaś walka o niepodległość. Zapytany potem przeze mnie w języku śląskim o to, jak widzi procesy językowotwórcze na Śląsku, najpierw stwierdził, że raczej unika wchodzenia w bieżące spory – woli używać alegorii i porównania, niż mówić wprost, dlatego by odpowiedzieć na pytanie o język śląski, posłużył się przykładem swojej ojczystej Walii, gdzie występowały podobne problemy.
Przez prawie cały XX wiek, bo aż do 1966 czy 1967 trwała wojna językowa – rząd w Londynie zmuszał Walijczyków do mówienia po angielsku. I Walijczycy byli dosyć ostro karani za mówienie po walijsku, jak widać takie metody mieli nie tylko Prusacy. Drugą stroną w tej wojnie był walijski ruch separatystyczny, który chciał zmusić angielskojęzycznych Walijczyków do mówienia po walijsku. Problem zniknął, kiedy ustawowo wprowadzono dwujęzyczność. I dzisiaj o wiele więcej osób mówi po walijsku – jest radio i telewizja w tym języku i sytuacja wygląda dużo lepiej niż 50 lat temu.
Marcin Musiał (ur. 1988) – humanista zaangażowany, Ślązak, literaturoznawca, bloger “tylko burak nie czyta”, autor projektu ustawy o śląskim języku regionalnym i dwóch samorządowych programów dla śląskiej kultury. Współautor (razem z Moniką Rosą) książki “Kiedy umrze ślōnsko gŏdka”. Na portalu Wachtyrz.eu pisze o swoich pasjach – Śląsku, literaturze, polityce i piłce nożnej. Pochodzi z Żor, mieszka w Katowicach.