Niezależność Śląska w historii – prawda czy mit? Część II: lata 1163 – 1348
Część I: okres przed 1163 r.
Część II: lata 1163 – 1348.
Nigdy nie było, a przynajmniej nikt nigdy nie widział dokumentu nazywanego „Testament Krzywoustego”. Faktem jest, że być może ogłaszając swoją wolę na wiecu, być może nawet zapisując ją na nieznanym nam dokumencie, usiłował on zapobiec dalszym, toczącym się od pokoleń w jego rodzie, krwawym i okrutnym walkom o władzę pomiędzy rodzeństwem. Synom przydzielił osobne kraje nakazując jednocześnie, aby władzę zwierzchnią sprawował zawsze najstarszy w rodzie (zasada senioratu). Podobnie jak wcześniej jego ojciec – Władysław Herman – za wyjątkowo ważny uważał Śląsk, przydzielając go pierworodnemu Władysławowi, później nazwanym Wygnańcem. Walka o władzę pomiędzy rodzeństwem jednak ponownie wybuchła i dopiero po interwencji cesarza Fryderyka Barbarossy synowie Wygnańca wrócili w 1163 r. na Śląsk, obejmując nad nim władzę. Ich rządy, rządy i decyzje ich następców ukształtowały Śląsk na następne kilka wieków.
Oceniając wszystkie podejmowane przez nich działania musimy pamiętać, że Śląsk wciąż był krajem, gdzie decyzje najczęściej zapadały i ogłaszane były na wiecach plemiennych . Na Dolnym Śląsku z pewnością do czasów Bitwy pod Legnicą (1241 r.), na Górnym do końca rządów Władysława raciborsko-opolskiego1 (1281 r.). To ważne, bo wszystkie ustalenia związane z terytoriami późniejszych księstw musiały mieć powiązanie z dawnymi, tradycyjnymi terenami plemiennymi2.
Powrót na Śląsk Bolesława Wysokiego i Mieszka Plątonogiego, w wyjątkowo upokarzający sposób wymuszony przez cesarza na braciach Wygnańca, tak został opisany przez żyjącego współcześnie tym wydarzeniom polskiego kronikarza, biskupa krakowskiego Wincentego Kadłubka: „Ponieważ jednakże [Kędzierzawy] kilka miast tej prowincji dla własnego większego bezpieczeństwa sobie zatrzymał, stało się to powodem wielu nieszczęść i utrzymywało zarzewie ciągłych niepokojów.”
Formowanie się Górnego Śląska.
Czytając relację Kadłubka (1150 – 1223), naocznego świadka tych wydarzeń, musimy zauważyć, że skrzętnie unika bliższych o nich informacji. Kadłubek pisząc swoją kronikę był biskupem krakowskim, zaufanym współpracownikiem arcybiskupa Kietlicza. Z jednej strony był zatem zwolennikiem silnej władzy politycznej i finansowej Kościoła (po śmierci papieża Innocentego III, będącego uosobieniem dążeń zwierzchności Kościoła nad władzą świecką i odejściu od tego przez jego następcę, odsunął się od wszelkiej działalności i do końca życia przebywał w klasztorze), z drugiej był – jak dzisiaj byśmy powiedzieli – nacjonalistą polskim, a nawet raczej małopolskim. Książęta śląscy, mimo że byli przedstawicielami starszej, głównej linii Piastów, byli dla niego, cytuję: „cierniami, które wyrosły z dzikiego, bocznego odrostu”.
Dzięki archeologii końca XX i początku XXI wieku wiemy o zaciekłej wojnie toczonej na ziemiach od Bytomia i Siewierza po Olkusz i Oświęcim na początku drugiej połowy XII wieku. Archeolodzy nie mają wątpliwości: wojna była zacięta, wyludniła kraj, zniszczone zostały grody w Bytomiu, Będzinie, być może w Siewierzu, podejrzewa się także Olkusz. Zniszczone lub na zawsze porzucone zostały osady na całym dzisiaj małopolskim pasie pogranicznym z Górnym Śląskiem. Dzięki srebrnym monetom odnalezionym 2007 r. w Łosieniu (Dąbrowa Górnicza; średniowieczny warsztat menniczy) wiadomo, że wojna toczyła się nie wcześniej, niż w 1165 r. i prawdopodobnie nie później niż w 1166 r.
Jedyną wojną w tym rejonie o której pisał Kadłubek i to dokładnie w tym czasie, to wojna, w której młodzi Bolesław i Mieszko „z małą wprawdzie, ale dobraną garstką [rycerzy] nad tysiącami wojska [Kędzierzawego] zwycięstwa odnieśli” odbijając „kilka miast tej prowincji [Śląska] dla własnego większego bezpieczeństwa zatrzymanych”. Korzystając z czasowej nieobecności Kędzierzawego, który – jak wiemy – właśnie w 1166 r. podążył na wyprawę do krajów pruskich.
Wcześniej, nie wiedząc o śladach tej wojny, historycy przez całe wieku przypuszczali, że Kędzierzawy, chcąc wbrew woli cesarza kontrolować Śląsk, zatrzymał sobie główne śląskie grody, odbite przez Wysokiego i Plątonogiego właśnie w czasie jego wyprawy do Prus w 1166 r.3 Utrata cennych, srebronośnych terenów (bezprawnie zatrzymanych 3 lata wcześniej) i co ważniejsze: jego militarna porażka praktycznie na przedpolach Krakowa, zachęciły możnych krakowskich do zawiązanie buntu skierowanego przeciwko Kędzierzawemu (lata 1166 – 1168). Co ciekawe, buntowi przywodzili wywodzący się ze Śląska Świętosław (syn Piotra Włosta) i Jaksa z Miechowa (zięć Piotra). Bunt został ujarzmiony, jednak w w efekcie najmłodszy z synów Krzywoustego – Kazimierz Sprawiedliwy – zyskał własne, chociaż niewielkie księstwo wiślickie. Być może wdzięczność za pomoc w odzyskaniu należnego mu dziedzictwa spowodowała, że po zdobyciu władzy w Krakowie w 1177 r. formalnie uznał zwierzchnictwo Mieszka Plątonogiego nad odzyskanymi przez niego ponad dziesięć lat wcześniej terenami. Dosłowne zapisy kronikarskie4 na ten temat nie mówią (jak chce tego popularna polska narracja historyczna) o „przekazaniu ziemi”. Możemy je równie dobrze odczytywać, iż Sprawiedliwy po prostu formalnie zatwierdził to, co wcześniej książęta śląscy odzyskali mieczem.
Bolesław i Mieszko początkowo wspólnie rządzili Śląskiem. Późniejszy podział ich władzy spowodował pojawienie się osobnych Górnego i Dolnego Śląska. Ten pierwszy powstał na bazie ziemi raciborskiej (jednak rozciągającej się od Koźla i Białej aż po Bytom i Siewierz) i cieszyńskiej (z Frydkiem na południu, Oświęcimiem i Zatorem na wschodzie), do których Mieszko dołączył w 1201 r. ziemię opolską.
Najazd Mongolski w 1241 r. przerwał imponujący wzrost znaczenia Piastów dolnośląskich, skupiających stopniowo w swoim ręku władzę nad coraz to większymi terenami dawnego dziedzictwa piastowskiego. Załączona mapka pokazuje największy zasięg tzw. Monarchii Henryków Śląskich.
Formalne przekazanie im władzy nad Polską (dzisiejszą Wielkopolską) przez Władysława Laskonogiego pozwoliło im i ich potomkom tytułować się ”dziedzicami królestwa polskiego”. Oczywiście miało to znaczenie jedynie symboliczne, wskazywało na ich prawa do Polski – kraju, który zgodnie z obowiązującym prawem, ich zdaniem, powinien być podporządkowany śląskim dynastom. Późniejszy stopniowy podział Dolnego Śląska i nieco później Górnego doprowadził w końcu do pojawienia się w sumie kilkunastu niewielkich, niezależnych i czasami toczących ze sobą wojny śląskich księstw.
Kolejny bunt mieszkańców Krakowa – tym razem przeciwko władzy Bolesława Wstydliwego5 – zmierzający do osadzenia na tronie krakowskim Władysława raciborsko-opolskiego, poza wzrostem wrogości pomiędzy obu krajami, nie przyniósł żadnych większych zmian. Kulminacją tych coraz bardziej rozbieżnych interesów politycznych śląskich i pozostałych Piastów, była bitwa pod Bogucinem (1273 r, okolice Olkusza) i krótka wojna górnośląsko-krakowska, która poza niewielkimi korektami granic w obie strony nic nie zmieniła.
Łokietek – nowe zagrożenie dla Śląska.
W ostatnich dekadach XIII wieku pojawiło się nowe, zewnętrzne niebezpieczeństwo, zagrażające śląskim księstwom: rosnący w siłę i znaczenie, bezwzględnie i brutalnie rozprawiający się z wszystkimi konkurentami Władysław Łokietek. Niespodziewane zgony kolejnych książąt: Leszka Czarnego, Henryka IV Probusa, Kazimierza II Łęczyckiego, Przemysła II wielkopolskiego, Wacława II i Wacława III, wreszcie Henryka III Głogowczyka6, miały decydujący wpływ na jego karierę polityczną, którą zaczynał jako książę niewielkiego Brześcia na Kujawach.
Łokietek przejął władzę nad niewielkim księstwem sieradzkim w 1288 r, co uczyniło go bezpośrednim sąsiadem księstw śląskich. W tym samym roku możnowładcy krakowscy – broniąc Krakowa przed koalicją Piastów mazowieckich i polskich – pomogli osadzić na tronie krakowskim Henryka Probusa., mającego również poparcie innych Piastów śląskich. W lutym 1289 r. wojska pod dowództwem Łokietka i Bolesława Płockiego, niespodziewanie zaatakowały obóz wracającej z Krakowa koalicji śląskiej. Obozujący pod Siewierzem, na terenie górnośląskiego Księstwa Bytomskiego, nie spodziewali się napaści. Krwawa, ale nie jednostronna bitwa zakończyła się zwycięstwem Łokietka. W bitwie został ranny i dostał się do niewoli Bolko Opolski, natomiast poległ w niej młodziutki książę Przemko Ścinawski. Według relacji w powstałej prawdopodobnie w Lubiążu kroniki „Nagrobki Książąt Śląskich”7, nie była to zwykła śmierć podczas bitwy, lecz rannego księcia, już po wzięciu do niewoli, miano obedrzeć ze zbroi i dobić8. Wojska Łokietka spustoszyły następnie Księstwo Opolskie i wschodnie rubieże księstwa Bytomskiego.
Wszystkie te wydarzenia spowodowały, że w styczniu 1289 r. Kazimierz Bytomski złożył hołd lenny Wacławowi II Przemyślidzie. Księstwo Bytomskie było wówczas stosunkowo rozległe. Rozciągało się od przedpola Głubczyc, przez Koźle i Toszek aż po Siewierz. Było zagrożone od północy przez Łokietka z terenu Księstwa Sieradzkiego i od wschodu albo przez Łokietka, albo przez skonfliktowanego z Kazimierzem Henryka Probusa. W popularnej literaturze historycznej często opisuje się to jako wymuszoną „dramatyczną decyzję”, jednak w realiach średniowiecza nawiązywanie tego typów związków politycznych było normą, nie mającą żadnego wpływu na stosunki własnościowe. Silniejszy obiecywał pomoc – najczęściej militarną – w razie zagrożenia, w zamian uzyskując również zobowiązanie wsparcia militarnego i politycznego. Duża liczba takich „słabszych wspierających” często decydowała o sile średniowiecznego władcy. Być może właśnie wtedy krakowski biskup Muskata, walczący w imieniu Wacława II z Łokietkiem (w obronie Kazimierza Bytomskiego), na dobre usadowił biskupstwo krakowskie w Kluczu Sławkowskim, a na pewno to on właśnie wtedy zbudował biskupi gród obronny w Sławkowie.
Sytuacja wokół Śląska na kilka lat uspokoiła się, a dynaści głogowscy nawet, po śmierci króla Wacława II, przejęli nawet na pewien czas należącą się im władzę nad Polską (Wielkopolską, lata 1305 – 1314).
Umowy z Janem Luksemburskim.
Prawnym następcą Przemyślidów – na tronach czeskim i polskim – był Jan Luksemburski, mąż Elżbiety Przemyślidki, córki Wacława II. Jednak po śmierci Wacława wrócił też wygnany wcześniej Łokietek i stopniowo gromadził w swoim ręku coraz większą władzę. Kolejny bunt mieszkańców Krakowa9 (ale także Sandomierza, Wieliczki i innych), widzących swoją przyszłość lepiej pod rządami Luksemburga, został krwawo przez niego stłumiony w 1312 r, przy czym wydaje się, że narodowościowy wątek tego buntu został wymyślony przez Długosza, który jako pijarowiec Jagiellonów konsekwentnie próbował uzasadnić w swojej kronice odwrócenie się Polski od Europy zachodniej i powiązanie jej – dzięki Jagiellonom – z Europą wschodnią10. Po opanowaniu Polski (Wielkopolski) i zdławieniu buntu Poznania – kolejnego miasta, które wolało pozostać pod władzą śląskich dynastów – Łokietek stał się bezpośrednim, realnym zagrożeniem dla wszystkich, poza świdnicko-jaworskim, śląskich księstw11.
Doradcą Jana Luksemburskiego w kwestiach śląskich został w tym czasie Mikołaj12 z Przemyślidów, który w lipcu 1318 r. otrzymał od niego w lenno księstwo opawskie (z Opawą, Głubczycami, Bruntalem i Karniowem). Przypisuje mu się negocjowanie z śląskimi dynastami zawartych później umów lennych, za co Jan wynagrodził go w 1337 r. przyznaniem mu, po bezpotomnej śmierci Leszka Raciborskiego, Księstwa Raciborskiego13. Dzięki tym aktom ziemie opawskie wróciły na stałe do Śląska po ponad 250 latach oderwania.
Zagrożeni rosnącą potęgą Łokietka, świadomi jego wrogości i absolutnej bezwzględności, władcy śląskich księstw zawarli z królem Janem umowy lenne, które miały zagwarantować im bezpieczeństwo. Bardzo charakterystyczna jest kolejność, w jakiej umowy te były zawierane. W pierwszym rzucie, w 1327 r. (chociaż były to trzy różne uroczystości: w Opawie, Bytomiu i Wrocławiu) książęta górnośląscy, ci najbardziej zagrożeni agresywną polityką Łokietka: cieszyński, oświęcimski, bytomsko-kozielski, raciborski, niemodliński, opolski, oraz z nieco inną umową wrocławski. Dwa lata później byli to książęta ścinawski, brzesko-legnicki, oleśnicki i żagański. Sednem zależności była treść umów, dokładnie opisująca obowiązki obu umawiających się. Jana Luksemburskiego z jednej, księcia śląskiego z drugiej strony każdej z tych umów zawartych – co ważne – w imieniu własnym i wszystkich prawnych następców (spadkobierców). Różniły się detalami (np. uwzględniały możliwy inny, niż przyjęty powszechnie sposób dziedziczenia: dziedziczenie także w linii bocznej). Istotne dla Śląska, takie same warunki, zawarte zostały we wszystkich umowach. Jan w imieniu swoim i swoich następców zobowiązał się bronić zaatakowane księstwo wszystkimi swoimi siłami i możliwościami. W zamian wszystkie księstwa zobowiązywały się do pomocy militarnej w wypadku agresji zewnętrznej na ziemie Jana i jego następców, oraz nie zawieranie sojuszy z jego bezpośrednimi wrogami. Proszę zwrócić uwagę, że umowa nie stawiała wymogu uczestnictwa w prowadzonych przez niego wojnach! Obligowała jedynie do udziału w działaniach broniących jego ziem. Ponieważ siły zbrojne śląskich księstw zawsze były siłami najemnymi, bardzo szybko wymóg pomocy w wypadku zewnętrznej agresji przekształcił się w praktyczniejszą formę: pomoc finansową, umożliwiającą tą obronę, obowiązkowo akceptowane przez śląskie księstwa podatki na cele obronne. Tą nierównowagę w zobowiązaniach – militarna ochrona Jana Luksemburskiego była dużo więcej warta, niż pomoc każdego z księstw z osobna – kompensował zapis, że po ewentualnym wygaśnięciu rodu władającego (każdym) księstwem, władzę w nim przejmował Jan lub jego prawni następcy14.
Jak widzimy, te obustronne zobowiązania lenne w niczym praktycznie nie ograniczały polityki zewnętrznej śląskich księstw, w każdym razie nie bardziej, niż dzisiaj np. ogranicza ją krajom członkowskim pakt NATO, a na pewno nie wiązały – w szczególności nie uzależniały – Śląska z Czechami jako takimi i w ogóle nie wtrącały się w najmniejszym nawet stopniu w ich politykę wewnętrzną15. Treść tych umów była konsekwentnie pomijana przez narracje historyczne wszystkich krajów, z którymi Śląsk był powiązany w swojej historii. Dopiero badania ostatnich dekad zmieniły to bardzo niesprzyjające Śląskowi podejście16.
Nieco inaczej wyglądała umowa z księciem wrocławskim. Nie mający męskiego potomka Henryk VI przekazał Janowi Luksemburskiemu swoje księstwo. Przekazanie miało mieć skutek dopiero po jego śmierci (w zamian uzyskał ziemię kłodzką). Jan (i jego spadkobiercy) miał stać się księciem Śląska i panem Wrocławia, co każdorazowo miało być potwierdzane później uznaniem zależności lennych pomiędzy miastem i mieszkańcami księstwa a kolejnym spadkobiercom dynastii. Pozwoliło to później, w połączeniu z poprzednimi umowami, Janowi i jego następcom nosić tytuł arcyksięcia Śląska (Ober Herzog, Najwyższy Książę), z czego korzystali aż do XIX wieku włącznie. Pewną ciekawostką może być fakt, że tą umowę już na następny dzień oprotestował nuncjusz papieski na Polskę Piotr z Alwerni, przebywający na tym Zjeździe Książąt Śląskich i prawdopodobnie przyglądający mu się w nieformalnym imieniu Łokietka. W obecności króla złożył pisemny protest przeciwko przyszłemu nabyciu przez niego praw do Księstwa Wrocławskiego, ponieważ może to przysporzyć szkód Kościołowi rzymskiemu. Doprecyzował, że chodzi o świadczenia finansowe na rzecz Stolicy Apostolskiej, zwłaszcza świętopietrza17.
Potężni wcześniej dynaści głogowscy tracili stopniowo swoje polskie posiadłości w licznych wojnach najpierw z Łokietkiem, potem z Kazimierzem Wielkim. W końcu Henryk V Żelazny – zagrożony z jednej strony przez Jana Luksemburskiego, z drugiej atakowany przez Kazimierza Wielkiego – zdecydował się wybrać mniejsze zło i w 1344 r. złożył hołd lenny Luksemburczykowi.
Jedynym księstwem, które nie chciało się w tym momencie wiązać z Luksemburgami było Księstwo Świdnicko-Jaworskie. Mogło sobie na to pozwolić. Od kraju we władzy Łokietka dzielił je łańcuch pozostałych księstw śląskich, jedynym silnym – a zatem niebezpiecznym – sąsiadem było królestwo czeskie, co czyniło je naturalnym (i często prawdziwym) przeciwnikiem. Jednocześnie było jednym z najbogatszych śląskich księstw. Przedgórze sudeckie to były przecież tereny, na których rozpoczęło się na Śląsku osadnictwo na prawie magdeburskim, sto lat później były już dostatnimi i świetnie zagospodarowanymi. Księstwo dysponowało również wyjątkowymi bogactwami śląskich gór – wydobywanymi kamieniami szlachetnymi i ozdobnymi – oraz eksploatowanymi intensywnie18 bogatymi złożami złota w Löwenberg (Lwówek Śląski). Pod koniec XIII i w całym XIV wieku było to jedno z najbogatszych i największych śląskich miast, udanie konkurujące z Wrocławiem liczbą i bogactwem mieszkańców19. Osada założona prawdopodobnie w czasach Bolesława Wysokiego przez walońskich górników i poszukiwaczy złota już przed 1209 r. miała nadane prawa miejskie20, co czyni je jednym z najstarszych miast śląskich obok również istniejącej dzięki wydobywaniu tego kruszcu Złotoryji (Goldberg). Oba te miasta (Löwenberg i Goldberg) lokowane były na prawie flamandzkim, a nie – jak często możemy znaleźć w literaturze popularnej – na prawie magdeburskim. Dopiero w 1353 r. zawarto w Wiedniu ugodę, która przewidywała, że po bezpotomnej śmierci księcia Bolka II, księstwo przejdzie na własność Karola IV jako wiano Anny – córki księcia świdnickiego i żony Karola IV.
Zgon Łokietka otworzył przed Janem Luksemburskim i Kazimierzem, zwanym w polskiej historiografii Wielkim szansę, na unormowanie napiętych stosunków. Obiektywnie, bardziej leżało to w interesie Kazimierza, który odziedziczył tytuł królewski uznawany poza jego krajem (oraz Węgrami) jedynie jako władztwo Ziemi Krakowskiej. W 1335 r. w Trenczynie rozpoczęły się trwające w wielu sesjach w sumie 13 lat, rozmowy delegacji obu stron, któremu towarzyszył oczywiście rozejm, gwarantujący nie podejmowanie wrogich działań zbrojnych przez obie strony. Mimo formalnego rozejmu, królewicz Karol (syn Jana Luksemburskiego) wybierając się na wyprawę krzyżową przeciwko pogańskim Litwinom w 1345 r. uzyskał dodatkowo list żelazny, gwarantujący mu nietykalność na terenach we władzy Kazimierza. Jednak w drodze powrotnej został podstępnie pojmany i uwięziony w Kaliszu. Mając takiego zakładnika, król Kazimierz Wielki zdradziecko zaatakował księstwo opawsko-raciborskie. Jego wojska z posiłkującymi je oddziałami węgierskimi weszły na teren Śląska w okolicach Mysłowic. Zdobyły i spaliły Pszczynę, potem równie doszczętnie spaliły Rybnik21. Dopiero Żory, otoczone nieco wcześniej wybudowanymi murami obronnymi, zatrzymały na sobie armię Kazimierza Wielkiego (kwiecień 1345 r.). Na szczęście Karolowi udało się uciec z niewoli, w czym pomógł mu wysłany przez miasto Wrocław oddział zbrojnych22, a Jan Luksemburski z wojskami czeskimi ruszył na odsiecz zaatakowanemu księstwu i oblężonym Żorom. 29 czerwca 1345 r. Kazimierz Wielki na wieść, że wojska czeskie dotarły w okolice Wodzisławia, zwinął oblężenie i pospiesznie uciekł do Krakowa.
Wznowione po tej zdradzieckiej napaści rozmowy pokojowe zakończyły się w 1348 r. W ich wyniku Karol Luksemburski zrzekł się wszelkich pretensji do tronu polskiego w zamian dostając odszkodowanie finansowe „20000 kóp groszy praskich” (zjazd w Wyszegradzie)23. Z kolei (układ krakowski z dnia 9 lutego 1339 r.) Kazimierz Wielki zadeklarował nie wysuwanie roszczeń wobec śląskich księstw, będących lennikami Jana i (w przyszłości) spadkobierców jego24. Układ praski zawarty 1 maja 1356 r. poszerzył ustalenia krakowskie o księstwo świdnicko-jaworskie i wszystkie inne posiadłości księcia Bolka II.
Kraje Korony Świętego Wacława.
W kwietniu 1348 r. Karol IV Luksemburski, Ober Herzog Śląska, Król Czech, Książę Luksemburga itd. itd. w dwóch dokumentach sformalizował istnienie nowego bytu politycznego: Krajów Korony Świętego Wacława (popularnie zwany Krajami Korony Czeskiej), składający się z Królestwa Czech, Księstw Śląskich, Margrabstwa Moraw i Margrabstw Górnych i Dolnych Łużyc. Kraje te nie były od siebie zależne, nie tworzyły również jakiejś wspólnoty federalnej (wymaga to jakichś stałych organów federalnych, których w tym wypadku nie było)25. Potem jako Cesarz Świętego Cesarstwa Rzymskiego nadał temu związkowi dodatkowe znaczenie: ich władca (a nie jak wcześniej tylko Król Czech) miał być odtąd Elektorem26 Cesarstwa. Karol IV bezdyskusyjnie był najwybitniejszym władcą Śląska w historii, a jego działania zapoczątkowały nie tylko ponowne scalenie Śląska w jeden organizm, ale także pośrednio doprowadziły do stopniowego wytworzenia się poczucia wspólnoty „narodowej” mieszkańców całego Śląska, manifestowanego już powszechnie 2 wieki później. Mapa z XVIII wieku, przedstawiająca Kraje Korony Czeskiej. Zawiera anachronizm: autor nie uwzględnił Księstw Siewierskiego, Oświęcimskiego i Zatorskiego, będących częścią Śląska w momencie utworzenia tej wspólnoty.
1 Racibórz był głównym grodem Władysława, a przynajmniej właśnie w nim wydał najwięcej podpisanych przez siebie dokumentów. Warto pamiętać, że Władysław próbował – w początku swoich rządów – zbrojnie odzyskać ziemie Gołęszyców (ziemię opawską), pozostające pod kontrolą Przemyślidów. Przemyślidzi byli jednak wówczas u szczytu swojej potęgi, dlatego bardzo szybko zrezygnował z tych niemożliwych do zrealizowania planów. Przekazał także biskupiemu księstwu nyskiemu ziemię paczkowską, odciętą wcześniejszymi darowiznami – tzw. kasztelania otmuchowska i ziemia nyska – od pozostałych ziem plemion górnośląskich.
2 Wiemy o tym nie tylko dzięki informacjom o wiecach. Pierwsza wzmianka o kasztelanii na Śląsku jest dopiero z 1202 r. Dopiero w drugiej połowie tego wieku możemy dostrzegać wykształcony śląski system kasztelanii. Kasztelani i kasztelanie były organami administracyjno-skarbowymi władzy książęcej (królewskiej), który zastąpił wcześniejszą, opartą na administracji plemiennej.
3 Utrata przez polskich Piastów kontroli nad górnośląskimi złożami srebra spowodowała „reformę monetarną” przeprowadzoną przez Mieszka Starego zaraz na początku jego rządów w 1172 r. Wcześniej bite srebrne denary miały wagę ok. 1.5 g. „Reforma” Starego polegała na pogorszeniu jakości monet: obniżona została zawartość srebra do średnio 0.5 g, co świadczy o niedoborach tego kruszcu. Z kolei śląskie monety w następnych latach zyskiwały na wadze, sięgając finalnie aż 2 g srebra w monecie. Utracone w 1166 r. warsztaty mennicze w Łosieniu, Mieszko Stary zastąpił nowymi, prowadzonymi w Krakowie przez mincerzy żydowskich. Zwracam uwagę na kolejność: wojna o tereny srebronośne 1166 r. wygrana przez Ślązaków – pogorszenie jakości polskich monet 1172 r. – formalne zaakceptowanie stanu rzeczy przez Kazimierza Sprawiedliwego w 1177 r.
4 „quorundam largitione oppidorum obstrinxit” (Wincenty Kadłubek),
„Bythomiensem et Oswanciensem cum eorum pertinentiis et appendiis universis hilariter adjunxit” (Kronika wielkopolska).
5 Bolesław Wstydliwy – tchórz (jako jedyny z Piastów uciekł przed najazdem mongolskim z kraju) i okrutnik (m. in. jego niesprawiedliwe i okrutne werdykty sądowe były przyczyną tego buntu). Być może także impotent, który za przysięgą „zachowania czystości seksualnej nawet w małżeństwie” ukrył swoją ułomność.
6 Niektórzy polscy historycy uważają za udowodnione zlecenie przez Łokietka czterech, a za wysoce prawdopodobny także jeszcze jeden z tych zgonów. W takim ujęciu byłby on głównym sprawcą wygaśnięcia polskich linii Piastów.
7 Podobna relacja jest zawarta też w dziele „Kroniki Książąt Polskich”.
8 Przemko, podobnie jak jego ojciec i brat był jednym z tych śląskich książąt, którzy mieli prawo tytułować się spadkobiercami korony polskiej (w 1256 r. wszyscy śląscy książęta – potomkowie Henryka Brodatego – wysłali do papieża prośbę o zatwierdzenia ugody granicznej z 1234 r, zawartej przez ich dziada, Henryka Brodatego, z Władysławem Odonicem, na podstawie której południowa Polska (Wielkopolska), aż po rzekę Wartę, miała na powrót zostać ich własnością. 18 stycznia 1257 r. papież Aleksander IV opublikował odpis z papieskich regestów bulli Grzegorza IX z 1235 r. Nowa wystawiona bulla była jednoznaczna z uzyskaniem praw do ziem południowej Polski synów Henryka Pobożnego i ich potomków). Prawdopodobnie to było przyczyną tego hańbiącego Łokietka mordu, który spowodował późniejszą bezwzględną i wzajemną wrogość głogowskiej linii Piastów śląskich w stosunku do Łokietka.
9 Liczne na przestrzeni półtora wieku bunty mieszkańców Ziemi Krakowskiej, widzących jako swoich władców śląskich dynastów czy w ostateczności królów czeskich nie powinny dziwić. Pamiętajmy o silnych w średniowieczu związkach pomiędzy rodami krakowskimi i górnośląskimi. Sam Kraków z chaotycznych osad wokół grodu wawelskiego w nowoczesne miasto zmieniła jego lokacja na prawie magdeburskim w 1257 r , a zasadźcami byli mieszkańcy Wrocławia i Nysy. Najznaczniejsi mieszczanie krakowscy owego czasu pochodzili ze Śląska: np. słynny Mikołaj Wierzynek (starszy) w rzeczywistości nazywał się Nicolaus Wirsing, wrocławianin, właściciel kilku młynów w tym mieście, które sprzedał dopiero – dobrze już zadomowiony w Krakowie – jego syn, też Mikołaj.
10 Wbrew długoszowej „walce z Niemcami” przy pacyfikacji buntów miejskich przez Łokietka, we wszystkich tych miastach dalej świetnie prosperowali nie polscy mieszczanie. Wg dokumentów miejskich Krakowa wspomniany Nicolaus Wirsing był radnym miasta, nabywał i sprzedawał w okresie tuż po tej pacyfikacji liczne nieruchomości (w tym także od właścicieli o niemiecko brzmiących nazwiskach czy wprost – jak Gotfryd z Nysy – wywodzący się z innych krajów. W dodatku w 1320 r. kupił wójtostwo Wieliczki, na co osobiście Łokietek musiał wyrazić zgodę.
11 W latach 1312 – 1317 Łokietek, mimo problemów z opanowaniem Polski (Wielkopolski), brał udział w wojnie przeciwko księstwu głogowskiemu.
12 Mikołaj II Opawski. Syn Mikołaja I – pochodzącego z pozamałżeńskiego związku króla Przemysła Ottokara II
13 Przemyślidzi śląscy panowali do 1521 r. Poza przyznanymi im pierwotnie ziemiami księstw opawskiego i raciborskiego – podzielonymi z czasem na mniejsze księstwa – władali okazjonalnie również księstwami ziębickim i ścinawskim.
14 Umowy przewidywały, że w przypadku, gdyby wymierająca dynastia wskazała swoje następstwo, objęcie przez nie władzy w księstwie byłoby możliwe jedynie po zaakceptowaniu tego przez Jana i jego następców, jednocześnie przedłużałoby to dalsze trwanie umowy.
15 Siłę, znaczenie i respektowanie przez obie strony tych umów wykazały późniejsze wieki.
16 Bardzo dokładnie i szczegółowo analizował je np. prof. Marian Ptak w kilku publikacjach począwszy od 2015 r, w ramach badań prowadzonych we wrocławskim Instytucie Historii Państwa i Prawa.
17 Katolicki kościół instytucjonalny (podkreślam: nie kościół – wspólnota wiernych!) był w XIV wieku już w pełni wykształconą pseudo-monarchią absolutną. Nieco wcześniej książę Władysław Łokietek „kupił” sobie koronę królewską zobowiązując się w zamian na wieczyste opłacanie świętopietrza z wszystkich ziem swojego królestwa. Kilka lat przed tą umową wydawało się, że Łokietkowi uda się – po śmierci Henryka VI – opanować Wrocław (i w jego planach być może także pozostałe śląskie ziemie). Umowa z Janem Luksemburskim przekreśliła te plany i faktycznie pozbawiła Kurię Rzymską tych „wiecznych” dochodów, wypłacanych do czasów współczesnych jedynie przez Polskę. Ten protest, ale też kilka innych konfliktów wokół świętopietrza, którego odmawiali płacić śląscy dynaści, był przyczyną pojawiających się w latach ’20 ubiegłego wieku sugestii, że pro-polskie stanowisko Kościoła instytucjonalnego w czasie plebiscytu spowodowane było spodziewanym wzrostem dochodów z tytułu świętopietrza po przyłączeniu części Śląska do Polski.
18 Współczesne badania lidarem terenów wokół Lwówka pokazały kilkadziesiąt tysięcy śladów po (prawdopodobnie) szybach wydobywczych. Są nawet opracowania szacujące ich liczbę na ponad 200 000!
19 Löwenberg był pierwszym i długo jedynym miastem w tej części Europy, które zostało wówczas otoczone podwójnym pasem murów obronnych. Murów na tyle potężnych, że 300 lat później, u progu wojny 30-letniej, Löwenberg wciąż był jedną z potężniejszych śląskich twierdz! Wyczerpanie się złóż złota podkopało znaczenie miasta, które całkowicie podupadło wskutek zniszczeń wojny 30-letniej i później, do dzisiaj włącznie, nie było nigdy nawet cieniem dawnej świetności.
20 Nie znamy daty lokacji miasta, ale w 1209 r. nadane zostało mu „prawo mili”. Bez wgłębiania się w szczegóły: prawo to mogło być nadane tylko w ramach prawa magdeburskiego co oznacza, że obowiązywało ono już wówczas w Löwenberg, czyli posiadało prawa miejskie.
21 Pszczyna i Rybnik to dzisiaj jedyne chyba na świecie miasta, honorujące nazwą ulicy osobę, która jako agresor je kiedyś doszczętnie zniszczyła.
22 Oddział 200 dragonów
23 Z ustaleń zadowolone były obie strony. Kazimierz mógł od tej pory tytułować się Królem Polski, Jan zyskał ogromne, potrzebne mu na prowadzenie licznych europejskich wojen, pieniądze.
24 Układ obejmował również nie wysuwanie roszczeń wobec niezależnego Księstwa Mazowieckiego, powiązanego podobną do śląskich umową z Janem Luksemburskim. Rezygnację z roszczeń wobec Śląska potwierdził potem następca Kazimierza na tronie polskim, Ludwik Węgierski (23 maja 1372 r: „Ludwik, król polski i węgierski w imieniu swoim i swoich następców”).
25 Bardzo trudno wskazać analog do tego tworu. Być może najbliższym byłby współczesny Commonwealth of Nations – Wspólnota Narodów zrzeszająca niepodległe i równe państwa, których celem jest współpraca na rzecz wspólnie wyznawanych wartości. Głową wielu tych krajów jest król angielski, w przeszłości większość z nich podporządkowana była całkowicie lub częściowo Imperium Brytyjskiemu.
26 Jedna z najwyższych godności w Cesarstwie. Osoby piastujące tą godność wybierały Cesarzy.
bardzo ciekawy artykuł ..