Ligota Łabędzka: Kasztanówka
Aleksander Lubina
cykl: Ligota Łabędzka
Kasztanówka
Przed kilkunastu laty w Bawarii starszy pan zapytał, gdzie mieszkam. Odpowiedziałem, że na Górnym Śląsku, na wsi koło Gliwic. Chciał dokładniejszego położenia. Powiedziałem, że to taka maleńka wieś, której nikt nie zna: Ligota Łabędzka, dawniej Ligota Kradziejowska, jeszcze dawniej Ellguth von Grölling, ale na bardzo starych mapach Ligota Kradziejowska. Wtedy spojrzał na mnie z odrobiną politowania: „Mój ojciec pracował u hrabiego Weltschka. Z Łabęd do dworu w Ligocie jeździłem konno drogą, przy której posadzono kasztany. Były tam stawy wzdłuż rzeczki.” Starszy pan to pan Gottfried Anders, mieszkał w Eggenfelden w Dolnej Bawarii, gdzie zmarł przeszło 10 lat temu.
Ligota Łabędzka to wieś rycerska wzmiankowana w 1297 (czasy Wacława II, za 23 lata Władysław II Łokietek zostanie królem Polski, za 13 lat urodzi się król Kazimierz Wielki.)

Ligota Łabędzka to wieś z kaplicą z roku 1934, krzyżem przydrożnym z 1920 i ruinami dworu zbudowanego w roku ok. 1850, budynek podpiwniczony, dwutraktowy z sienią i salonem na osi oraz korytarzem między traktami. Na zewnątrz ściany podzielone lizenami, dłuższe elewacje dziewięcioosiowe, zachodnie z wydatnym trójosiowym ryzalitem zwieńczonym niskim, trójkątnym przyczółkiem, elewacje boczne trzyosiowe. Dach z lokalnościami mieszkalnymi w strychu, dwuspadowy, kryty dachówką. Jest tam także spichlerz – zachowane drzwi klepkowe. Zabudowania gospodarcze częściowo z 1860 roku. (http://www.polskiezabytki.pl/m/obiekt/5176/Ligota_Labedzka/)\
Trudno ustalić datę zniszczenia dworu, czy padł ofiarą wojny, czy Kombinatu Państwowych Gospodarstw Rolnych w Gliwicach. W zeszycie Inwentaryzacji Krajoznawczej Wojewodztwa Katowickiego z 1990 znajdujemy informację, że w tym czasie dwór był już ruiną otoczona przez pozostałości dziewiętnastowiecznego parku krajoznawczego. W1990 we wsi zachował się jeszcze spichlerz dworski z 1850. Pozostał park krajobrazowy, który można zagospodarować oraz dąb szypułkowy w pobliżu dawnych czworaków.
https://www.palaceslaska.pl/index.php/indeks-alfabetyczny/l/786-ligota-labedzka
Na Ligotę Łabędzką składają się przysiółki Pegeer, Kozi Borek, Kradziejów oraz domy nad rzeczką Kozłówką (ulica Wiejska) oraz te późniejsze przy ulicy Szkolnej – ostatnio wytyczono ulicę Kościelną.
Nad Kozłówką były/są domy/obejścia rodzin Olbrich, Nalepa, Primus, Tkocz, Hampel, Goriwoda, Smolka, Nawrot, Ochudło, Foit, Brom, Morawiec – historia w nazwiskach, robota dla onomastów. Doszli Karplakowie i Wojtkiewiczowie. Ulica Szkolna, oczywiście ze szkołą, to wieki późniejsze.

Zacznę od ulicy Słonecznikowej, czyli od Pegeeru, czyli od ulicy Słonecznikowej.
https://mapa.targeo.pl/slonecznikowa-ul/ligota-labedzka-44-109/ulica
Po II wojnie światowej odebrano rodzinie Weltschków jej dobra, w tym Łabędy i Ligotę. Weltschkowie to ród podobny do Schaffgotschów, Donnersmarcków, Ballestremów.
Po nacjonalizacji utworzono w Ligocie Państwowe gospodarstwo rolne i wybudowano bloki dla robotników rolnych. O tych ludzi nigdy nie zadbano – byli traktowani podle.
Kiedy jedna z dziewczynek pięknie powiedziała wiersz w szkole, usłyszała, że trója jej wystarczy, bo przecież krowom nie będzie przecież recytować.
W Ligocie po wojnie źle traktowano tych, którzy godali po ślōnsku, ale jeszcze gorzej tych z Pegeeru.
Teraz, kiedy wyremontowali mieszkania w dawnych blokach, kiedy uprawiają ogródki działkowe, kiedy się kształcą i prowadzą działalność gospodarczą, gmina Rudziniec, z jej wójtem chce im zabrać drogę Kasztanówkę i przed oknami oraz ogródkami działkowymi najprawdopodobniej postawić fabrykę akumulatorów, bo o tym głośni.
Gmina będzie miała z tego jakieś podatki, twierdzi Gmina…
Tak jakby dotychczasowy użytkownik ich nie płacił. Jakby ich w różnej formie nie płacił hodowca ryb w stawach widzianych przez Gottfrieda Andersa oraz inni ligoccy przedsiębiorcy.
Ligota Łabędzka do dziś nie posiada kanalizacji. Rozmowy z mieszkańcami Ligoty nie są proste, bo szkoły zadbały od 1945 , aby ci mieszkańcy nie mieli wiedzy obywatelskiej.
O Kozim Borku, o Wiejskiej, Szkolnej, Kradziejowie napiszę w następnych dniach, no i o Czarnej Drodze.
Teraz poczytajcie na facebooku: Łabędy nie fabryka.

Ich habe den interessanten Artikel mit grosser Interesse gelesen.
Aleksander Lubina hat vieles mitgeteilt von der Geschichte . Leider wiederholte er die falsche Information vom den polnischen Amten dass das Schloss wurde wahrend DES II WELT Krieg
zu Ruine gebracht. Nein , es war inn den 1980 ..Jahre in guten Zustand und bewohnt . Einige von den Wirtschaft Gebauden wurden dur Feuer vernichtet.