Henryk Waniek o “Plecionce” Gintra Pierończyka
“Plecionkę” Gintra Pierończyka przeczytał już sam Henryk Waniek i podzielił się swoimi refleksjami. Dla autora to recenzja najważniejsza, “bo najważniejszego Górnoślązaka”:
Muszę się wyrazić o tej książce z najwyższym uznaniem. Skromny temat peryferyjnej gminy, a później dzielnicy Katowic, stał się materiałem na dobrze udokumentowaną historię społeczności, która dynamicznie rozwijała się w miarę komplikowania się rzeczywistości Górnego Śląska. Wpisane w to dzieje kilku spokrewnionych rodzin czynią tę książkę z jednej strony familijną sagą, naznaczoną konfliktami, które ożywiła tak zwana Wielka Wojna. Dramaty jednostek i całych grup są – na ile to mogę ocenić – przedstawione w sposób wiarygodny. Co prawda, świadectwom bezpośrednim (np. relacja Romana Grzybka, żołnierza Wehrmachtu) brakuje redakcyjnej ogłady, przez co stają się nużące i nudne, choć uznać trzeba walor ich autentyczności. Przypuszczam, że silniejszym uwiarygodnieniem przedstawionych w niej faktów są załączniki (w dostępnym mi tekście ich nie było). Znam z własnego doświadczenia inne fakty dotyczące Załęża, które mogłyby się znaleźć w tej książce, ale to co w niej jest – wystarczy by poznać prawdę. Podkreślić należy też jej literacką przyzwoitość, co oznacza, że jest ona przystępna dla każdego czytelnika. Można więc powiedzieć, że jest wzorcową monografią o zaletach kwalifikującej ją jako lekturę w zakresie edukacji regionalnej. Proszę zapamiętać – Ginter Pierończyk, Plecionka. Autorowi gratuluję, czytelników zachęcam.
Henryk Waniek
(malarz, pisarz, człowiek)