Hans Heinrich XIV Bolko von Hochberg (1843–1926)
Hans Heinrich XIV Bolko von Hochberg (1843–1926)
Syn Księżyca i Ziemi, Mistrz Melodii, Władca Dźwięku i Śląska
W złotym wieku XIX, gdy w powietrzu wciąż drżały echa Rewolucji, a Europa stała na progu wielkich zmian, na zamku Książ, w cieniu wysokich gór Śląska, narodził się chłopiec, który miał przekształcić świat muzyki. Jego imię brzmiało jak pieśń: Hans Heinrich XIV Bolko von Hochberg – dziedzic wspaniałych ziem, a zarazem niestrudzony władca dźwięków.
Narodziny i dzieciństwo
Zamek Książ był jego domem, a ziemie roztaczające się po dolnośląskich wzgórzach, pełne mglistej tajemnicy, były jego królestwem. Hans Heinrich XIV, syn wielkiego księcia Hansa Heinricha X i uroczej Idy von Stechow-Kotzen, wkrótce miał stać się najjaśniejszą gwiazdą tej ziemi. W jego sercu, wśród wierszy i nut, wśród murów pałaców i wielkich ogrodów, zrodziła się pasja do muzyki.
Już w młodych latach objawił się jego dar – jak ptak wznoszący się na niebo, by śpiewać o niepojętej wolności, tak i on wznosił się ponad ziemię, aby zanurzyć się w tajemnicach muzyki. Wrocławskie gimnazjum Marii Magdaleny stanowiło pierwszy krok na tej drodze – tam doskonalił swój umysł, wyostrzając każde słowo, jak struny w doskonałej harmonii. Lecz to nie literatura, lecz muzyka stawała się jego prawdziwą królową.
Przez uniwersytety do dźwięków
Po ukończeniu wrocławskiej szkoły udał się do Bonn, a potem do Berlina, by studiować prawo – zaledwie na chwilę, jak to wśród arystokratów bywa, bo jego serce podążyło ku innemu powołaniu. Tam, w cieniu majestatycznych budowli, spotkał Friedricha Kiela, mistrza kompozycji, który nauczył go, jak mądrze spleść dźwięki w utwór – jak mistrz tkałby nici w drogocennym gobelinie. Kiel nauczył go nie tylko teorii muzyki, ale i tego, że najpiękniejsze kompozycje powstają w sercu pełnym pasji.
Udział w wielkiej muzyce
W roku 1858, zaledwie piętnastoletni chłopak, stał się dziedzicem posiadłości Rohnstock i Neuschloss-Würchwitz – wówczas, już w młodzieńczych latach, jego losy związane były z ziemią i sztuką. Zamek Rohnstock stał się nie tylko miejscem, gdzie jego muzyka rodziła się w ciszy nocy, lecz także symbolizował jego pozycję jako władcy tego regionu, który, jak pieśniarz na dworze, łączył świat muzyki z rzeczywistością arystokratyczną.
Choć mógłby zająć się polityką i dyplomacją, zdecydował się na inne powołanie. Podjął kroki ku twórczości – zjednoczył w swojej duszy potęgę teorii i praktyki, harmonizując je z duszą romantyzmu, który wówczas opanowywał Europę. Jego młodzieńcze utwory, nasycone siłą tego, co boskie i ludzkie, stawały się bardziej subtelną opowieścią o świecie, a dźwięki, które z nich płynęły, niosły ze sobą ducha przeszłości i przyszłości.
Mecenas i dyrektor teatralny
Po latach pełnych twórczości i poszukiwań, Bolko von Hochberg, coraz bardziej ugruntowując swoją pozycję, w 1876 roku założył Śląskie Festiwale Muzyczne, które odbywały się w Görlitz, przyciągając artystów z całej Europy. Jako wielki mecenas muzyki i teatru, wniósł niezatarte ślady w muzycznym pejzażu Śląska. Jego festiwale stały się źródłem nowych inspiracji, a także symbolem spotkania kultur i tradycji. W uznaniu jego zasług i ogromnego wkładu w kulturę, Görlitz nadało mu tytuł honorowego obywatela, co było wyrazem szacunku dla jego działalności artystycznej i społecznej.
W 1886 roku powrócił do Berlina, gdzie objął stanowisko Generalnego Intendenta Teatrów Królewskich, przeprowadzając tam szereg rewolucyjnych reform. Dzięki niemu teatr berliński stał się jedną z najważniejszych instytucji artystycznych Europy. Poznał młodych twórców, takich jak Richard Strauss, któremu poświęcił szczególne miejsce w świecie opery i muzyki symfonicznej.
Bolko – Kompozytor i Władca Dźwięków
Lecz Bolko von Hochberg nie był tylko dyrektorem, nie tylko mecenasem – był przede wszystkim kompozytorem, który oddał serce swojej muzyce. Z jego ręki wychodziły utwory, które wypełniały przestrzeń nie tylko dźwiękiem, ale i przesłaniem, które nigdy nie ustępowało temu, co wyższe, co boskie. Jego prace, bogate w niuanse i subtelną harmonię, były jak pełne splendoru opery, które łączyły tragizm z radością, a dramatyzm z delikatnością.
Na zawsze pozostaną w pamięci jego festiwale, jego dzieła, jego zaangażowanie w rozwój muzyki śląskiej. Jednakże jego największą spuścizną pozostaje pamięć o nim jako o człowieku, który spoił dźwięki z życiem, jako o mistrzu, który wznosił nie tylko koncerty, ale całe społeczeństwo muzyczne.
Epilog
I tak, Hans Heinrich XIV Bolko von Hochberg zszedł z tej ziemi w roku 1926, pozostawiając po sobie niezatarty ślad w historii sztuki. Jego muzyka wciąż wypełnia salony i zamki, jego festiwale wciąż niosą się echem w sercach tych, którzy podążają śladami jego geniuszu. Bolko, jak kiedyś nazywano go w kręgach artystycznych, był człowiekiem, który wzniósł muzykę na wyżyny sztuki, łącząc to, co dawne, z tym, co nowe – co wciąż inspiruje pokolenia.
Dziś, w zamku w Pszczynie, w sali lustrzanej, można usłyszeć odtwarzane utwory, które niegdyś były wykonywane na żywo w kręgach arystokratycznych. Sala lustrzana, będąca częścią posiadłości jego kuzyna, księcia Hansa Heinricha XV von Hochberg, stanowi miejsce, gdzie dźwięki muzyki Bolka wciąż brzmią, niosąc ze sobą pamięć o czasach minionych. To tutaj, w tej historycznej przestrzeni, możemy poczuć się jak w tamtych dniach, kiedy muzyka łączyła dusze ludzi sztuki i arystokracji.
Maciej Mischok
Społeczny opiekun zabytków