Górnik Zabrze, czyli JADYMY DURCH
9 lutego Górnik Zabrze wznowi rozrywki w Ekstraklasie meczem w Płocku z Wisłą. Co się wydarzyło w ostatnim czasie, że na „trójkolorowych” przez najbliższe miesiące nikt nie będzie spoglądał jak na beniaminka rozgrywek, a będą w nim upatrywać rolę czarnego konia, co sprawiło, że Arena Zabrze to dziś jeden z niewielu stadionów w Polsce i jedyny na Górnym Śląsku, który może pochwalić się niemal ponad 90% sprzedażą biletów?
„JADYMY DURCH” tak bramkarz Tomasz Loska podsumował jeszcze na boisku pierwszoligowego wtedy Górnika Zabrze, swe pierwsze zwycięstwo w oficjalnym meczu. Później hasło wykorzystano na nowym busie Akademii Piłkarskiej Górnika Zabrze, do którego dołożyli się piłkarze, rezygnując ze swych premii za awans do ekstraklasy uzyskanej od Stowarzyszenia „Socios Górnik”. Jadymy durch usłyszeć można także w chóralnym śpiewie na Roosvelta i nie sposób odnieś wrażenia, że tak właśnie było przez ostatnie kilka miesięcy, mimo lekkiej zadyszki w końcówce rundy jesiennej.

PRZEŁOMY:
Nim Górnik Zabrze stał się rewelacją rozgrywek Ekstraklasy w bieżącym sezonie, przeżywał istne męki. Pierwszą był oczywiście spadek do I ligi po fatalnym sezonie 2015/2016. Potem bezbarwna gra, seryjne gubienie punktów powodowało, że kibice coraz bardziej byli zniecierpliwieni postawą trójkolorowych. Po rundzie jesiennej Górnik zajmował miejsce w środku stawki. Kiedy Zabrzanie przegrali w Kluczborku z miejscowym MKS-em w połowie rundy wiosennej wydawało się, że dni trenera Brosza są już policzone, a Górnik na drugim froncie zadomowi się na dłużej. Po tym spotkaniu Marcin Brosz decyduje się pokerowe zagranie w które nie wierzyły nawet ikony Klubu. Odstawia od składu trzech piłkarzy Dawida Plizgę, Rafała Kosznika i Adama Dancha, co było najbardziej zaskakujące, a do składu wprowadza młodzież.
Drugim momentem przełomowym, co potwierdzało wielu piłkarzy było spotkanie ze Stomilem Olsztyn od 0:2 do 4:2, to wtedy piłkarze uwierzyli, że cudem może się jeszcze udać. Ostatnie spotkania w I lidze Górnik gra już przy dwudziestotysięcznej(!) publiczności pokonując GKS Katowice i Podbeskidzie Bielsko-Biała. Po ostatnim zwycięskim meczu w Suwałkach, szaleństwo w Zabrzu. Zespół który w nocy dociera do Zabrza jest witany przez kilka tysięcy ludzi na promenadzie przed stadionem.
Nie mogło być lepszej promocji Górnika Zabrze w rozgrywkach Ekstraklasie niż pokonanie Legii Warszawa 3:1 na inaugurację sezonu 2017/2018. Zwycięstwo w pełni zasłużone i przekonujące. To wtedy wychowanek Athletic Bilbao, Igor Angulo bez reszty rozkochał w sobie zabrską publiczność. Zdobył dwie bramki, dzisiaj na koncie ma już 19 bramek i prowadzi w klasyfikacji króla strzelców. Nie ma przypadku w grze i miejscu w tabeli Górnika. Późniejsze zwycięstwa po 3:1 z Jagiellonią Białystok, Lechem Poznań i 3:2 z Wisłą Kraków pokazały, że w tej lidze można przyciągnąć kibiców na stadion.

FILOZOFIA, TOŻSAMOŚĆ, CHARAKTER:
Czego nie zrobisz na treningu, tego nie zrobisz w trakcie meczu. Filozofia pracy Marcina Brosza w Górniku Zabrze jest banalnie prosta. 44-letni szkoleniowiec jest jednym z największych wygranych nowego sezonu w ekstraklasie. Miejsce na podium po 21 kolejkach nie jest przypadkowe. Górnik Zabrze grał najciekawszą i najefektowniejszą piłkę w lidze. Klub bił kolejne rekordy sprzedaży biletów, a moda na Górnika zatacza coraz szersze kręgi.
– Chcemy, żeby Górnik Zabrze był klubem śląskich miast i kojarzył się przede wszystkim z solidnością, ciężką pracą i szacunkiem do historii. Jeżeli będziemy wierzyć we własne umiejętności, to jesteśmy w stanie bardzo mocno rozwinąć nie tylko zespół, ale też cały klub – mówił przed sezonem szkoleniowiec zabrzańskiego klubu.[1]
Budując skład Górnika, trenerowi Broszowi zależało by miał swoją tożsamość, nie ukrywa, że podpatrywał kilka europejskich zespołów, ale sam stwierdził, że: „Przede wszystkim chcemy jednak firmować Śląsk, pokazywać to wszystko, co w tym regionie najlepsze.”[2]
To nie były słowa rzucone na wiatr. Dzisiaj w kadrze Górnika jest 11 zawodników z Górnego Śląska, a sześciu z nich stanowiło o sile zespołu w rundzie jesiennej: Tomasz Loska, Michał Koj, Adam Wolniewicz, Szymon Żurkowski, Szymon Matuszek, Łukasz Wolsztyński, szansę gry otrzymali także Krzysztof Kiklaisz, Rafał Wolsztyński, Konrad Nowak!

DRUŻYNA ŚLĄSKICH MIAST:
Budowany jest zespół, który ma ściągać do siebie najzdolniejszą młodzież ze Śląska, ale również nie sposób się oprzeć wrażeniu, że „Drużynę Śląskich Miast” tworzą kibice, którzy praktycznie w komplecie wypełniają Arenę Zabrze. Klub kibica zawsze pamięta o zespołach wokół których było sporo sympatyków trójkolorowych: ROW Rybnik, Concordia Knurów, od kilku lat GKS Katowice, rzesza kibiców z Rudy Śląskiej i Gliwic. Bardzo duża grupa fanów przyjeżdża na Roosvelta z zachodniej części Górnego Śląska (woj. opolskie).
Od 20 do 22 czerwca 2017 roku na testach w Górniku przebywało blisko 30 młodych zawodników z regionu i nie tylko. Grupie składającej się z chłopaków z roczników 1996 – 2000, którym bacznie przyglądał się klubowy dział skautingu. Wybrani zawodnicy jako “Młodzież Śląskich Miast” rozegrała sparing z zespołem rezerw.
Dużą wagę do testów młodzieży przywiązywał trener Górnika, Marcin Brosz: – Takiego klubu (Młodzież Śląskich Miast) oczywiście nie ma, ale nazwa mówi w zasadzie… wszystko. Cały czas monitorowaliśmy zdolnych, młodych piłkarzy grających w mniejszych i większych klubach na Śląsku. Sam funkcjonuję w tym środowisku od ponad 25 lat, więc znam wielu trenerów, ludzi zaangażowanych w szkolenie. Teraz chcemy, by wyselekcjonowana grupa przyjechała do Zabrza, zagrała z nami mecz, zobaczyła nasz stadion od środka. To dla młodych ludzi bardzo ważne, bo wielu z nich marzy, by kiedyś zagrać na pięknym obiekcie w tak znanym klubie. Dajemy im tego przedsmak, może ktoś z nich do nas dołączy. Jesteśmy konsekwentni, cały czas mówimy, że chcemy być klubem śląskich miast. Dotyczy to kibiców, ale też piłkarzy. Awans na pewno pomoże nam przyciągnąć tych najzdolniejszych, tym bardziej, że zobaczyli jak stawiamy na młodzież. Przecież 2-3 lata temu w takiej sytuacji jak oni byli Wolsztyńscy, Wolniewicz, Żurkowski, Olszewski – powiedział stronie internetowej Górnika szkoleniowiec 14-krotnego Mistrza Polski.[3]

WYNIK
Gdyby nie porażka z Cracovią Kraków u siebie w ostatnim meczu roku 2017 Górnik Zabrze miał szansę zostać nawet liderem, którym zresztą był przez wiele kolejek. Trzecie miejsce w tabeli po 21 spotkaniach to i tak świetna pozycja o której mało kto przed rozgrywkami marzył. Wiele bardzo dobrych spotkań, komplety publiczności, promocja wielu zawodników to na pewno jest wszystko po stronie zysków. Na wiosnę Zabrzan czeka dwumecz w półfinale Pucharu Polski z Legią Warszawa. Pewnie będzie ciężko, ale awans do Finału jest realny. Można powiedzieć, że nawet zadyszka którą wielu wieściło zespołowi bardzo szybko, przyszła chyba w najodpowiedniejszym momencie, bo na ostatnie trzy spotkania. Sztab trenerski dostał wielu czasu do zastanowienia jak zareagować, co poprawić w chwili niepowodzenia. Dziś ciężko wywnioskować czy Górnik Zabrze będzie walczył do końca o Mistrza Polski, start w europejskich pucharach, czy zagra w finale Pucharu Polski. Życzymy sobie by po wielu latach Mistrzostwo lub Puchar znów trafił na Górny Śląsk.
Pejter Długosz
[1] Dominik Wardzichowski Ekstraklasa. Górnik Zabrze – banda profesjonalistów. 18.09.2017, Sport.pl
[2] Krzysztof Brommer, Sport 2.09.2017. „To dopiero początek!” czyli… luźne myśli Marcina Brosza
[3] „Liczne grono młodych zawodników na testach w Górniku” www.gornikzabrze.pl