Autorytety nauki i kultury związane ze Śląskiem #2: Margot Sponer
Autorytety nauki i kultury związane ze Śląskiem
Manfred Kutyma
Margot Sponer życiorys zaginiony.
„Jezus Chrystus nie nawołuje do nowej religii, lecz do udziału w życiu” . Dietrich Bonhoeffer, teolog i duszpasterz.
Końcowy etap wojny raz jeszcze odsłonił nieludzkie oblicze hitlerowskiego reżimu demonstrujące się w bezpardonowym uśmiercaniu opornych i inaczej myślących, oczekujących w nadziei na rychłe wyzwolenie i lepszą przyszłość. Dosłownie w ostatnich dniach zawieruchy w obozach koncentracyjnych i więzieniach wysyłano na śmierć wyjątkowo wielu uwięzionych i zatrzymanych, wśród nich ludzi młodych, wrażliwych na niesprawiedliwość, spragnionych życia i wyrażających jawnie swą polityczną postawę intelektualno-moralnego sprzeciwu, słowem, ludzi odważnych, prawych, uzdolnionych i otwartych. Wielu z nich zginęło – jak Dietrich Bonhoeffer, urodzony we Wrocławiu (Breslau) teolog i duszpasterz – na osobiste polecenie Führera, inni z rozkazu jego pachołków. Wśród tych ostatnich była 47-letnia Górnoślązaczka, Margot Sponer z Nysy, filolog, utalentowana romanistka i dialektolog, docent literatury iberyjskiej i lektorka języka hiszpańskiego uniwersytetu berlińskiego[1]. Jako aktywny uczestnik antyhitlerowskiego ruchu oporu została zamordowana pośpiesznie i bez procesu, w tajemniczych, do dziś niewyjaśnionych okolicznościach. Egzekucji miano dokonać dnia 27 kwietnia 1945 r. przez ścięcie gilotyną w ponurym berlińskim więzieniu Plötzensee – w którym przed nią i w różny sposób straceni zostali spiskowcy i zamachowcy na życie Hitlera w lecie 1944 r. z Clausem S. von Stauffenbergiem – w okręgu Charlottenburg-Wilmersdorf i co (oczywiście) nieprawdopodobne, dwa dni po zajęciu tej części stolicy Niemiec przez żołnierzy rosyjskich.
Kiedy dokładniej, gdzie, w jakich okolicznościach i dlaczego Margot Sponer pozbawiona została życia, tego nie wiemy, choć od egzekucji i czasu zakończenia wojny upłynęło już 75 lat. O jej śmierci przypomina niewiele, przede wszystkim skromna, sprawną ręką dokonana notatka poczyniona na stronie tytułowej jej akt personalnych: »† Febr. 1945 KZ Neuengamme«, złożonych w Archiwum Uniwersytetu Humboldta w Berlinie. Do dziś nie wiadomo nawet kto zapisu tego dokonał. Faktem jest, że Sponer została zamordowana wiosną 1945 r., jednak najprawdopodobniej nie na terenie obozu Neuengamme. Istnieje na ten temat cały szereg hipotez i domysłów, opowiadających nieraz sprzecznie tajemnicę i niepewne okoliczności jej śmierci. Wedle informacji najstarszej, wyżej przytoczonej, została rozstrzelana w obozie koncentracyjnym w Hamburgu-Neuengamme, gdzie przetrzymywana była w charakterze więźnia politycznego; posiadamy stąd niepewną ustną relacją świadków, jednak w dokumentacji obozu brakuje jakiegokolwiek potwierdzenia tego założenia. Zresztą już na kilka dni przed domniemaną egzekucją Margot Sponer, a co najmniej od 20 kwietnia 1945 r., obóz znajdował się w stanie pośpiesznej i chaotycznej likwidacji; wyzwolony został przez żołnierzy brytyjskich dnia 4 maja[2]. Wedle Innych relacji Sponer specjalnym transportem została przewieziona do Berlina i osadzona w więzieniu „przed bramami miasta”, w Plötzensee, gdzie 27 kwietnia 1945 r. miała zostać ścięta gilotyną, aczkolwiek w leksykonie romanistów (Romanistenlexikon – wykazie romanistów w niemieckim obszarze językowym lub wywodzących się stąd) czytamy o Margot Sponer następującą sekwencję: ur. 10.2.1898 w Nysie na Śląsku – zm. 27.4.1945 w Berlinie (podkr. M. K), gdzie została zamordowana („von der SS erschossen”). Ale i w tym przypadku przywoływana do pamięci egzekucja nie znajduje odzwierciedlenia, lub potwierdzenia w dokumentacji więziennej. Nie do wykluczenia jest przypuszczenie, że w drodze do Berlina transport z Hamburga zatrzymał się w Brandenburgu nad Hawelą, w gigantycznym więzieniu Görden, które było wówczas jednym z głównych więzień politycznych Rzeszy; dobrze znane także z kooperacji i wymiany więźniów z Plötzensee, szczególnie intensywnej po 1940 r., w którym Görden awansowane zostało do rangi „centralnego miejsca straceń” (zentralle Hinrichtungsstätte) i w którym do końca wojny dokonano prawie 3 tys. egzekucji, szczególnie częstych w ostatnich miesiącach i dniach wojny[3]. Zaiste na wyjaśnienie tajemniczych okoliczności i przyczyn śmieci Margot Sponer trzeba nam będzie poczekać na wyniki prowadzonych w tym kierunku szczegółowych i pogłębionych badań biograficznych.
*
Margot Sponer urodziła się 10 lutego 1896 r. w Nysie, biskupim mieście nad Nysą Kłodzką, jako druga córka w liczącej pięcioro potomstwa (dwie siostry – Hertha i Charlotte oraz dwóch braci – Günter i Walter) protestanckiej i zasiedziałej rodzinie kupieckiej Roberta Franza Sponera, właściciela sklepu z materiałami piśmiennymi; prowadząca tradycyjnie dom przy ul. Wrocławskiej (Breslauer Straße 5/6) jej matka, Elisabeth Helene Heerde, wywodziła się z miejscowej rodziny urzędniczej. U podstaw zamożności zakorzenionej w Nysie rodzinie Sponerów leżała intratna profesja warzelnika piwa, jej dziadek – Robert Karl, był od wielu lat właścicielem lokalnego browaru.
Daleka droga do studiów uniwersyteckich i stosunkowo krótkiej kariery naukowej prowadziła Margot tym samym wąskim, niewytartym i pnącym się „pod górkę” szlakiem, którym niegdyś szła jej o trzy lata starsza siostra Hertha[4]. Była to droga wyboista, okrężna i daleka, choć naówczas typowa dla kobiety z wyższymi aspiracjami, która w ciężkich dla niej czasach początków emancypacji „słabej płci” próbowała wyjść w stronę samodzielności i zdobyć liczącą się pozycję zawodową w szkolnictwie wyższym i badaniach naukowych, opanowanych bez reszty przez rodzaj męski. Oznaczało to praktycznie zejście na konfliktowe pozycje braku zgodności swego postępowania z tradycyjnie panującym wzorem kobiety uległej, zamężnej i obdarzonej garstką dzieci, będącej duchem i węzłem związku małżeńskiego, żyjącej w cieniu męża jako głowy rodziny. Typowy obraz kobiety tamtych czasów: istoty bez twarzy i pozbawionej historii. O celujących wysoko postaciach jak Hertha i Margot Sponer była nawet wśród samych kobiet urabiana negatywna opinia środowisk i prasy, jako romantycznych entuzjastkach i hybrydach, wyobcowanych potworkach żyjących ”na wysokim obcasie”. Edukacja elementarna rozpoczęta w Nysie i kontynuowana w Zittau, dokąd rodzina Sponer przeprowadziła się z Nysy, wiodła Margot poprzez szkołę ogólnokształcącą i kursy przygotowujące dziewczyny z „dobrych i zamożnych domów” do matury; tę w 1919 r. zdała Margot jako ekstern w „mieście czarownic”, w Quedlinburgu u podnóża gór Harzu. W tym samym roku rozpoczęła długoletnie, bo trwające w sumie 10 lat studia filologiczne w zakresie języków klasycznych, łaciny i greki oraz germanistyki i romanistyki, później jeszcze uzupełnionych o arabistykę. Wpierw na Uniwersytecie Marcina Lutra w Halle-Wittenberdze, które kontynuowała na uniwersytetach w Lipsku, Neapolu, Grenoble, Madrycie i Berlinie. Jej skrócony życiorys będący częścią dokumentacji o otwarcie przewodu doktorskiego na Uniwersytecie Fryderyka Wilhelma w Berlinie wspomina także liczne i przebiegające równolegle, dłużej trwające podróże uzupełniające jej szeroko zorientowane studia kulturowo-lingwistyczne, które prowadziły ją przez kilka zachodnioeuropejskich krajów basenu Morza Śródziemnego m.in. Włochy, Francję, Hiszpanię i Portugalię, ale i Algierię na sąsiednim kontynencie afrykańskim. Mogła widać liczyć na solidne, materialne i moralne poparcie rodziców, choć przecież nie była jedynym dzieckiem w rodzinie, które studiowało na uczelni akademickiej; jej starsza siostra Hertha studiowała nauki przyrodnicze na Uniwersytecie Georga Augusta w Getyndze, gdzie w 1920 r. doktoryzowała się, a w 1932 r. została profesorem fizyki i skąd po przewrocie politycznym 1933 . znak protestu opuściła Niemcy i wywędrowała do Norwegii; później do USA, gdzie została dyrektorem Instytutu Fizyki na prywatnym Duke University w Durham w Stanie North Carolina i żoną noblisty-fizyka (1925) Jamesa Francka.
W 1929 r. Margot Sponer złożyła pierwszy egzamin państwowy i została zatrudniona jako lektor języka hiszpańskiego na uniwersytecie berlińskim. Tym sposobem zarabiała na życie i finansowała swe ambitne zamierzenia w zakresie awansu naukowego. Na wzór Herthy, która ze względów politycznych wywędrowała wpierw (1934) do Norwegii, później (1936) do USA, Margot jeszcze na rok przed starszą siostrą opuściła Niemcy i wyemigrowała – najwidoczniej również na znak protestu i z gotowym planem rozpoczęcia na obczyźnie całkowicie nowego życia – do Hiszpanii. Jednak narastające tam w szybkim tempie napięcia polityczne oraz wybuch wojny domowej w lecie 1936 r. (trwającej do kwietnia 1939 r.) widać pogmatwały nieco jej plany badawcze i życiowe. Niemniej na Półwyspie Iberyjskim Margot podjęła szeroko zakrojone i mocno w lokalnych źródłach osadzone badania historyczno-dialektologiczne (rozpoczęte jeszcze w czasach studenckich kwerendami archiwalnymi) i literaturoznawcze. Przygotowała szereg rozpraw naukowych, m.in. o dialektach katalońskich (Katalanische Mundarten, Berlin 1935), prezentację historyczną swoistości języka galicyjskiego (Galego) w świetle analizy dawnych dokumentów publicznych (metryk), która przyjęta została później jako podstawa do przeprowadzenia na uniwersytecie berlińskim przewodu doktorskiego (Altgalizische Urkunden, Palma de Mallorca 1935), wreszcie i krytyczne studium naukowo-literackiej twórczości Ramona Lulla (Raimundus Lullus, cytowanego także jako R. Llull), żyjącego w XIII wieku na Majorce filozofa, teologa i mistyka (Libre de consolaciò d’ermità von Ramón Llull, Barcelona 1935)[5]. Stąd także, tłumaczeniami na hiszpański, popierała starszą siostrę, która w grudniu 1934 r. zaproszona została z Oslo do Madrytu celem wygłoszenia cyklu fachowych wykładów. Nieco światła na dłuższy pobyt Margot Sponer w Hiszpanii rzucają dociekania pisarza Antona Figueroi, profesora literatury na Uniwersytecie Santiago de Compostela, wydane drukiem w Santiago w 2017 r. Z bliżej nam nieznanych powodów Sponer zaniechała swe plany migracyjne i wróciła do Berlina.
20 czerwca 1935 r. na wydziale filozoficznym uniwersytetu berlińskiego obroną swojej oryginalnej pracy na temat średniowiecznych metryk »Documentos antiguos de Galicia« (Palma de Mallorca 1935), wydrukowanej w Hiszpanii, ukończyła przewód doktorski. Jej dysertacja przytacza in extenso w sumie 156 dokumentów spisanych w czasie od X– XV wieku w języku galicyjskim (poza rokiem 1494 nie znalazła dalszych), które odnalazła i skopiowała w centralnym archiwum madryckim (konkretnie w 1924 r., jeszcze w czasach studenckich) oraz uporządkowała i opatrzyła obszernym, analitycznym komentarzem. Zdaniem filologów, zwłaszcza jej promotorów, znanych profesorów romanistyki Ernesta Gamillschega (1887– 1971) i Eduarda Wechßlera (1869– 1949), ta nowatorska praca zasługiwała na najwyższą uwagę filologów i historyków, a jej późniejsza biograf i odkrywca, docent wydziału historii nauki berlińskiego Instytutu Maxa Plancka, Annette Vogt (Eine vergessene Widerstandskämferin. Die Wissenschaftlerin Margot Sponer 1898 – 1945, in: Berlinische Monatschrift, 10/2001, s. 57– 61) przypomina, że otrzymała wtenczas wyjątkowo rzadko przyznawaną ocenę jako dzieło doskonałe (opus eximium). Egzamin doktorski, rigorosum, Margot Sponer złożyła z oceną bardzo dobry (magna cum laude) już cztery lata wcześniej, dnia 23 lipca 1931 r. Poważne przesunięcie w czasie procedury promocyjnej było wynikiem sporu co do wyboru wersji językowej dysertacji, ale i przedłużającego się druku pracy w hiszpańskim oryginale.
Wiosną 1937 r. Sponer ponownie przejęła obowiązki nauczyciela akademickiego w funkcji lektora języka i docenta literatury hiszpańskiej, które z czasem przeniosła także poza uniwersytet, na dalszą wyższą uczelnię stolicy, niedawno w sercu miasta do życia powołaną szkołę handlową, która w 1931 r. otrzymała status uczelni ekonomicznej (Wirtschaftshochschule Berlin-Mitte); po wojnie włączona została do Uniwersytetu Humboldta, jako jej integralny wydział ekonomiczny. Obejmujący z górą 10 lat kolejny, drugi blok pracy dydaktycznej na uczelniach berlińskich przerwał w 1938 r. wpierw zagraniczny pobyt Sponer w Meksyku, obejmujący także odwiedziny starszej siostry w Durham oraz dwa lata później jesienią 1940 i 1941 r. podjęte „tajemnicze” wyjazdy – zadeklarowane jako podróż służbowa – do Hiszpanii, o którym właściwie nie wiemy nic. Wiemy natomiast, że ten etap jej życia zakończony został ostrym konfliktem i rozwiązaniem umowy o pracę z dniem 1 października 1942 r. W świetle akt osobowych jej rozstanie z berlińską uczelnią było wynikiem niewyjaśnionego „wewnętrznego” sporu instytucjonalnego, który trwał i po odejściu Sponer; kilkakrotnie, lecz bezskutecznie, podejmowała jeszcze próby i wysiłki cofnięcia tej decyzji. Po utracie pracy, jako tłumacz przysięgły utrzymywała się z nieregularnych i doraźnych źródeł, głównie drobnych usług wobec osób prywatnych, ale i obszernych i „tajemnych” zleceń ministerstwa spraw zagranicznych. Właśnie w tym niewyjaśnionym angażu doszukujemy się dziś prawdziwej przyczyny śmierci Sponer. Po prostu poznała wtenczas bliżej zbyt wiele tajemnic i biografii oraz otrzymała wgląd do „niewygodnych” faktów i zdarzeń. Z drugiej strony, zwłaszcza w obliczu bliskich kontaktów z rodziną, siostrą i szwagrem, miała dostęp do wysokich autorytetów naukowych USA (noblista-chemik James Franck, był od momentu powstania w 1942 r. członkiem militarnego projektu „Manhattan” powołanego celem budowy bomby atomowej), co przesądzić mogło o jej wykorzystywaniu ze strony antyhitlerowskiego ruchu oporu jako „skrzynki pocztowej” i przesądziło w końcu decyzję o jej pospiesznej likwidacji. Niemniej Margot popierała w tym czasie także osoby prześladowane politycznie, religijnie i rasowo, i z tego powodu również znalazła się w centrum uwagi i w sieci systematycznych obserwacji Gestapo. W końcu zadenuncjowana i na podstawie fałszywego zeznania świadków uwięziona, jak w obrazowej, ale fikcyjnej powieści „Proces” F. Kafki została bez winy aresztowana i stracona, dosłownie w ostatnich godzinach wojny.
O jej śmierci dowiadujemy się stosunkowo późno i jedynie pośrednio, z dwóch plików korespondencji. Podstawą pierwszej jest zachowany własnoręczny list Margot Sponer, który w lutym 1945 r. skierowała z Berlina na ręce Bernarda Moreya, francuskiego więźnia obozu koncentracyjnego w Hamburgu-Neuengamme. Po wojnie i upływie dalszych kilku lat ten właśnie list jako dar przekazany został do zbiorów organizującej się (od 1953 r.) Izby Pamięci obozu, aby – co adresat podkreślał z naciskiem – osoba i godne przypomnienia czyny jego „przyjaciółki i ratownika” nie poszły w zapomnienie. W później ogłoszonych drukiem (1981) memuarach B. Morey cały rozdział książki poświęcił „dobrej przyjaciółce naszej rodziny, Margot Sponer z uniwersytetu berlińskiego, która wiosną 1945 r. została stracona z rąk SS”. Przy tym expressis verbis wspominał: straconą pod gilotyną (»qui fut décapitée à la hache dans jour de Berlin par les S.S.«). Podstawą drugiego pliku jest zachowana korespondencja Lise Meitner, wybitnej austriackiej fizyczki żyjącej od 1938 r. na emigracji (w Szwecji, później w Anglii) i serdecznej przyjaciółki Herthy Sponer, jaką prowadziła z noblistą-fizykiem (1914) Maxem von Laue (Lise Meitner – Max von Laue. Briefwechsel 1938 – 1948. Hrsg., Jost Lemmerich. Berlin 1998)[6]. Meitner przebywała w 1946 r. w USA, gdzie spotykała się z żyjącą już wiele lat na obczyźnie Herthą Sponer[7] i o czym m. in. w jednym z listów informowała, że prześladowania hitlerowskiego reżimu dotknęły jej przyjaciółkę znacznie boleśniej aniżeli innych, bo jeszcze „w kwietniu 1945 roku naziści stracili jej młodszą siostrę Margot, która była aktywnym członkiem podziemnego oporu”. Margot Sponer była widać odważnym, w pełni świadomym konsekwencji, zaangażowanym i odpowiedzialnym uczestnikiem antyhitlerowskiego ruchu oporu i wśród pracowników berlińskiego uniwersytetu należała do tych niewielu kobiet, które – jak Mildred von Harnack – aktywność tę przypłaciły życiem. W imię humanistycznych ideałów i wolności, przeciwstawiając się nieludzkiemu systemowi politycznego terroru była widać nieustannie świadoma zagrażającego jej niebezpieczeństwa, z realną możliwością utraty życia włącznie. Pożegnała się ze swoim życiem w jego najbardziej interesującej fazie, jako dojrzała i wewnętrznie ustabilizowana osobowość w wieku 47 lat, będąca w posiadaniu wielu umocnionych choć niespełnionych projektów.
O wypełnionym, udanym życiu zaś – powiada kilka dni przed nią stracony Dietrich Bonhoeffer – można mówić niezależnie od ilości spełnionych życzeń i zamierzeń.
[1] Z nią straciło życie wielu członków niemieckiego ruchu oporu, młodych i dobrze zapowiadających się polityków, uczonych, docentów (jak Mildred von Harnack, stracona w berlińskim więzieniu Plötzensee), w tym i potomków znanych rodzin inteligenckich: Bonhoeffer (Dietrich i Klaus), Dohnany (Hans), Harnack (Arvid i Ernst), Planck (Erwin), Schleicher (Rüdiger) i in.
[2] Die nationalsozialistischen Konzentrationslager. Entwicklung und Struktur. (Hrsg.) Ulrich Herbert, Karin Orth und Christoph Dieckmann, Wallstein Verlag, Göttingen 1998.
[3] Badając okoliczności śmierci pod gilotyną innego więźnia politycznego Plötzensee – Johanna Pierschkego (uśmierconego w Görden 14 sierpnia 1944 r.), syna znanej siołkowickiej rodziny nauczycielskiej, stwierdziliśmy, że już w lecie 1944 r. nastąpiło tutaj wyraźne przyspieszenie tempa egzekucji. Codziennie na dwie zmiany tracono pod gilotyną po ok. 40-45 więźniów, a zwłoki większości zamordowanych palono w sąsiednim krematorium. Zob. M. Kutyma: Pierschke – rodzina nauczycielska z Siołkowic, „Rocznik Łubowicki” t. IX, 2011, s.159 i n.
[4] Obszerniej na ten temat M. Kutyma: Herthy Sponer droga do kariery naukowej, „Zeszyty Eichendorffa”, 2019, nr 68, s.4-29.
[5] Z początkiem aktualnego stulecia ukazała się obszerna rozprawa biograficzna prezentująca tego majorkińskiego filozofa i teologa – Detlef Schäfer: Ramon Lull. Zwischen Bibel und Koran. Imhof Verlag, Petersberg 2002. Przy okazji warto wspomnieć, że język i kultura hiszpańska miały coś ponętnego dla Ślązaków. Joseph von Eichendorff, zanim osiadł w Nysie doskonale opanował ten język i przełożył szereg religijnych dramatów Calderona; pomieszczone zostały w jego dwutomowym dziele Geistliche Schauspiele von Don Pedro Calderon de la Barca 1846-1853).
[6] Zob. także Annette Vogt: Vom Hintergrund zum Hauptportal? Lise Meitner und ihre Kolleginnen an der Berliner Universität und in der Kaiser-Wilhelm-Gesellschaft. Steiner Verlag, Stuttgart 2007.
[7] Po przejściu na emeryturę Hertha ciężko zachorowała. W 1967 r. wróciła do Niemiec (RFN), gdzie wkrótce zmarła; sprowadziła ją osobiście jej młodsza siostra Charlotte.