Arbeitslager Gleiwitz II

Aleksander Lubina

Arbeitslager Gleiwitz II

Poniższy tekst jest tłumaczeniem ze strony: Tiergartenstrasse 4 Association Project: Re-Finding the Sub Camps of Auschwitz

Komendantami obozu byli SS-Oberscharführer Bernhard Becker, SS-Oberscharführer Konrad Friedrichsen, SS-Hauptscharführer Bernard Rackers.

Dalszŏ tajla artykułu niżyj

– Liczba strażników SS: Około 70 esesmanów z 6. Wachkompanie Monowitz. Głównie Niemcy i Volksdeutsche z Polski, Rumunii, Chorwacji.

– Rodzaj pracy: Ropa naftowa i chemikalia: produkcja sadzy lampowej (sadza) (więźniarki), naprawa i konserwacja maszyn oraz rozbudowa fabryki i koksowni (więźniowie).

– Pracodawca Deutsche Gasrußwerke GmbH część Degussa AG Deutsche Ausrüstungswerke (DAW) Borsig-Koks-Werke

– Budynki podobozowe Budynki podobozu zostały przejęte po obozie pracy przymusowej dla Żydów Schmelt.

– Liczba więźniów 740 (stan na 17 stycznia 1945 ). 371 (stan na dzień 30 grudnia 1944 r.)

– Narodowość więźniów Głównie polscy Żydzi, ale także Żydzi z innych krajów, w tym z Holandii. Okres istnienia obozu 3 maja 1944 – 18 stycznia 1945

– Rozwiązanie / Ewakuacja podobozu 18 stycznia 1945 r. więźniowie zostali ewakuowani do obozu koncentracyjnego Sachsenhausen, więźniarki zostały przetransportowane do obozu koncentracyjnego Ravensbrück.

– Terminy wizyt na miejscu przez Stowarzyszenie Tiergartenstrasse4 wrzesień 2005 i marzec 2007.

Memoriał/Pomnik podobozu Gleiwitz II znajduje się około 200 metrów od miejsca faktycznego podobozu. W 1979 r. postawiono tam niewielki pomnik z napisem w języku polskim.

Po wojnie Deutsche Gasrußwerke GMBH kontynuowało działalność w Dortmundzie. W 1954 roku rozbudowano zakłady produkcyjne i wprowadzono technologię dla procesu Black Furnace Black; produkcję rozpoczęto w 1956 roku. W 1983 roku firma rozpoczęła produkcję energii elektrycznej z dopalania gazu odpadowego, wytwarzanego jako produkt uboczny sadzy. Od 1994 r. Deutsche Gasrußwerke GMBH dostarcza ciepło miejskie do Dortmundu. Ciepło sieciowe to system dystrybucji ciepła wytworzonego w scentralizowanej lokalizacji poprzez system izolowanych rur dla potrzeb ogrzewania mieszkań i obiektów handlowych. W 2006 roku firma wyprodukowała 4 milionową tonę sadzy od momentu założenia firmy, a w 2016 roku obchodziła 80-lecie istnienia. Dziś jest to średniej wielkości firma z Dortmundu i znaczący producent sadzy.

Dej pozōr tyż:  Premierowe spotkanie z We Ślōnsku, publikacją Fundacja Nauki i Kultury w Opolu

Pod koniec wojny fabryka Gasrußwerke została częściowo zniszczona. Została przejęta w maju 1945 roku przez Gliwickie Zakłady Chemiczne „CARBOCHEM” i przebudowana.

Deutsche Gasrußwerke w Gliwicach zajmowała teren między ulicami: ul Dojazdowa od północy, ul Pszczyńska (wtedy Plesser Strasse) od wschodu i ul Pocztowa (wtedy Zufahrtstrasse) od południa. Zachodnia część fabryki sąsiadowała z nieużytkami i polami. Podobóz Gleiwitz II znajdował się w północnej części zakładu.

Po przejęciu Zwangsarbeitslager przez Auschwitz III-Monowitz rozpoczęto prace nad modyfikacją obozu. Najpierw podłączono druciane ogrodzenie obozu do sieci elektrycznej. Wybudowano nowe baraki, a stare bielono i rozbudowywano tak, aby każda zmiana miała swój własny barak. W nowych barakach mieściło się po około 120 osób. Od strony ul. Pszczyńskiej wybudowano baraki dla wartowników SS z podobozu, a także baraki magazynowe (m.in. na ziemniaki). Główna brama podobozu Gleiwitz II prowadziła na teren SS. Cały obóz miał kształt nieregularnego prostokąta o długości około 200 metrów i szerokości od kilkudziesięciu metrów do szerokości nawet 100 metrów. Cały teren był otoczony pojedynczym rzędem drutu kolczastego pod napięciem, rozpiętym na betonowych słupach w odstępach co trzy metry. Obóz został podzielony na część męską (wschodnią) i żeńską (zachodnią). W części północnej w celu całkowitego odizolowania więźniów od świata zewnętrznego zbudowano także drewniane ogrodzenie o wysokości około 2 m. Przy ogrodzeniu znajdowało się kilka bramek. Jedną z nich była wewnętrzna brama, przez którą można było przejść z męskiej do żeńskiej części obozu, a druga brama w części żeńskiej umożliwiała bezpośredni dostęp do Gasrußwerke. Zbudowano około sześciu drewnianych wież strażniczych, a także jednoosobowe betonowe schrony przeciwlotnicze. [2] Przeniesienie więźniów z Zwangsarbeiterlager pod władzę Auschwitz III-Monowitz odbyło się w następujący sposób: SS zebrało wszystkich więźniów i wywieziono ich do fabryki, gdzie rozebrano ich do naga i zdezynfekowano. Zabrano im wszystkie ubrania, wydano im standardowe pasiaki i grubą bieliznę. Więźniom dostarczano nową odzież z magazynów w głównym obozie Auschwitz. [3] Włosy mężczyzn zostały obcięte, ale nie kobiet. [4] 24 maja 1944 r. do Gleiwitz II przywieziono pięciu więźniów polskich pracujących w Wydziale Politycznym Auschwitz, którzy wytatuowali więźniom numery z serii ogólnej. [5] Była więźniarka Franciszka Zajdman wspominała: Otrzymałam numer 79207. Tatuaże kobiet były małe, nie rzucały się w oczy. Chociaż byliśmy Żydówkami – numery, które otrzymaliśmy, nie pochodziły z serii A”. [6] 27 listopada 1944 r. z obozu kobiecego Auschwitz-Birkenau 12 więźniarek trafiło do podobozu Gleiwitz II. 29 listopada rozpoczęli pracę w Deutsche Gasrußwerke. W ten sposób liczba więźniów w podobozie Gleiwitz II wzrosła z 359 do 371. Z zachowanych wykazów pracy wiadomo, że w tym czasie 356 więźniów pracowało w Deutsche Gasrußwerke, jeden w koksowni Borsig-Werke, jeden był zatrudniony w podobozie, 12 w izbie chorych, a jeden w ogóle nie pracował. [7] Praca w Deutsche Gasrußwerke była niezwykle ciężka. Po przejęciu Zwangsarbeitslager przez Auschwitz III-Monowitz kontakty między więźniami i pracownikami cywilnymi zostały poważnie ograniczone. Pracę zorganizowano na trzy zmiany – każda po około 120 więźniów. Więźniowie płci męskiej zajmowali się rozbudową zakładu, naprawą i konserwacją maszyn, organizowaniem materiałów budowlanych oraz pracą w koksowni Borsig-Werke. Ponadto kilku więźniów pracowało przy naprawie obuwia oraz w szwalni w podobozie. Więźniarki były zatrudniane bezpośrednio przy produkcji. Większość z nich obsługiwała aparat parowy, zwany „Verdampfer”, za pomocą którego smoła węglowa była przekształcana w sadzę lampową. Była to ciężka praca w temperaturze pokojowej dochodzącej do 60-70°C i była niebezpieczna. Więźniowie ci byli ubrani w kombinezony, ale mimo to ciężka tłusta sadza dostała się do kombinezonu, a opary atakowały oczy i płuca. Każdy waporyzator wytwarzał około 4 do 5 kg sadzy na godzinę, jednak sabotaż był dość powszechny, ponieważ więźniowie mogli celowo obniżać temperaturę poniżej wymaganego poziomu do wytworzenia sadzy. W wyniku takich działań w ciągu godziny wyprodukowano by o 2,5 do 3,5 kg mniej sadzy. [8] Jeszcze bardziej niebezpieczną pracę mieli więźniowie pracujący w pakowni, w której sadza do lamp spływała dużymi rurami na halę produkcyjną. Kobiety na hali produkcyjnej pakowały czerń do worków. Bez kombinezonu były pokryte czernią lampową, która się klei i bardzo trudno było ją zmyć. Łatwo wdychany sadza może powodować problemy z oddychaniem. Nieliczni więźniowie, którzy nie byli zatrudnieni w procesach produkcyjnych, byli odpowiedzialni za sprzątanie baraków więźniarskich, biur, ambulatorium, pracę w szwalni, naprawę obuwia i pralnię obozową. Więźniowie mieszkali w barakach, spali na pryczach z materacami i poduszkami wypełnionymi słomą. Początkowo standardowe pasiaki obozowe były wręczane więźniarkom bez próby dopasowania rozmiarów – były albo za krótkie, albo za długie. Dopiero później pozwolono kobietom wymieniać między sobą ubrania i dokonywać modyfikacji. Jedyną pozytywną zmianą w przejściu więźniów z podobozu pod kontrolę Auschwitz III-Monowitz było to, że dotychczasowa dieta uległa niewielkim zmianom. Do momentu przeniesienia więźniowie otrzymywali około 300 gramów chleba, 30 g margaryny, ½ litra bulionu z ziołami. Po przeniesieniu obozu więźniowie otrzymywali również codziennie kawałek kiełbasy lub sera. W podobozie Gleiwitz II panowała surowa dyscyplina i reżim obozowy. Esesmani często maltretowali więźniów i dręczyli ich niepotrzebnymi ćwiczeniami – musieli np. biegać po barakach obozu, robić przysiady. Czasami esesmani wchodzili do łaźni, gdzie bili wycieńczone kobiety.

Dej pozōr tyż:  „We Ślōnsku. Kulturmagazin po naszymu”

 

https://tiergartenstrasse4.org/Gleiwitz_II.html

https://sztetl.org.pl/en/towns/g/76-gliwice/116-sites-of-martyrdom/45862-monument-arbeitslager-gleiwitz-ii-pszczynska-street

Foto tytułowe: https://tiergartenstrasse4.org/Gleiwitz_II.html

 

Społym budujymy nowo ślōnsko kultura. Je żeś z nami? Spōmōż Wachtyrza

Górnoślązak/Oberschlesier, germanista, andragog, tłumacz przysięgły; publicysta, pisarz, moderator procesów grupowych, edukator MEN, ekspert MEN, egzaminator MEN, doradca i konsultant oraz dyrektor w państwowych, samorządowych i prywatnych placówkach oświatowych; pracował w szkołach wyższych, średnich, w gimnazjach i w szkołach podstawowych. Współzałożyciel KTG Karasol.

Śledź autora:

Ôstŏw ôdpowiydź

Twoja adresa email niy bydzie ôpublikowanŏ. Wymŏgane pola sōm ôznŏczōne *

Jakeście sam sōm, to mōmy małõ prośbã. Budujymy plac, co mŏ reszpekt do Ślōnska, naszyj mŏwy i naszyj kultury. Chcymy nim prōmować to niymaterialne bogajstwo nŏs i naszyj ziymie, ale to biere czas i siyły.

Mōgliby my zawrzić artykuły i dŏwać płatny dostymp, ale kultura powinna być darmowŏ do wszyjskich. Wierzymy w to, iże nasze wejzdrzynie może być tyż Waszym wejzdrzyniym i niy chcymy kŏzać Wōm za to płacić.

Ale mōgymy poprosić. Wachtyrz je za darmo, ale jak podobajōm Wōm sie nasze teksty, jak chcecie, żeby było ich wiyncyj i wiyncyj, to pōmyślcie ô finansowym spōmożyniu serwisu. Z Waszōm pōmocōm bydymy mōgli bez przikłŏd:

  • pisać wiyncyj tekstōw
  • ôbsztalować teksty u autorōw
  • rychtować relacyje ze zdarzyń w terynie
  • kupić profesjōnalny sprzynt do nagrowaniŏ wideo

Piyńć złotych, dziesiyńć abo piyńćdziesiōnt, to je jedno. Bydymy tak samo wdziynczni za spiyranie naszego serwisu. Nawet nojmyńszŏ kwota pōmoże, a dyć przekŏzanie jij to ino chwila. Dziynkujymy.

Spōmōż Wachtyrza