Z dawnej prasy śląskiej: “Katolik” 1897
Dzisiejsze ciekawostki poświęcimy lekturze lekkiej. A mianowicie ogłoszeniom drobnym. Były one niezbędną częścią gazet tak jak jest to i dzisiaj.
Choć forma i treść tych dawniejszych różni się nieco od współczesnych.
Towary luksusowe, reklamowane z wielką atencją do klienta:
„Otwarcie składu
Szanownej publiczności Król. Huty i okolicy niniejszym jak najuprzejmiej donoszę, iż z dniem 15 stycznia rb. otwieram na rogu ul. Cesarskiej i Girndta, wielki skład korzenny delikatesów, wina, tabaki i cygar
Proszę o łaskawe poparcie mego przedsiębiorstwa, nadmieniam również że zadaniem mojem będzie przez bardzo dobre towary rzetelną i skorą usługę zaufanie sobie zjednać.
Z wysokim szacunkiem
S. Kużaj Król. Huta”
Towary zwykłe – niezwykle:
„Frankfurcka margaryna – zupełne zastąpienie świeżego masła.
Jedyna margaryna która rzeczywiście się zarumieni i nie pryska. Nie pozostawia śladów sparzenia, ani plam tłustych na piecu, nie czyni więc żadnego zaduchu i niemiłych zapachów, a przytem nie sprowadza żadnych strat…”
„Quaker Oats – preparowana amerykańska potrawa z owsa
Zupełnie z łupiny obranego. Wyśmienita do gotowania zup, zupek, sosów, potraw mącznych, pudyngu itd. Polecają lekarze wszędzie z powodu jego zawartości pożywnej i łatwej strawności.
Do nabycia w składach kolonialnych delikatesów i drogeriach. Tylko w opakowaniach oryginalnych.
Pół funta 22 fen., funt 40 fen…”
Towary całkiem banalne:
„Sprzedaż Słomy codziennie
Słomę z pszenicy i owsa sprzedaje. Cetnar po 2,25 m z podwórza.
Dominium Wielkie Wilkowice pod Tarn. Górami”
„Dom. Śmiłowice przy Mikołowie ma jeszcze tanio na sprzedaż zdrową ćwikłę na pasze”
Z kategorii którą nazwalibyśmy dzisiaj „dam pracę”:
„Zdolny, trzeźwy parobek, może do mnie zaraz wstąpić.
N. Karliner, Raciborska Kuźnia p. Ruda”
„Porządnego i trzeźwego stodolnego poszukuję na 1 kwietnia
Dom. Ptakowice, pow. Tarnogórski”
„Ucznia, syna uczciwych rodziców katolickich, przyjmie
Feliks Orlicki w Pyskowicach, handel towarów kolonialnych, delikatesów, win i cygar”
Na koniec dział, nazwijmy go „stosunki międzyludzkie – kłopoty małżeńskie”:
„Za długi mej żony Filomeny, rodz. Szubert, która mój dom dobrowolnie opuściła nie płacę i dlatego proszę, aby jej na moje imię nic nie borgowano. Powtórnie ostrzegam każdego przed przetrzymywaniem jej, bo go oddam do sądu. Józef Lesz, Kuźnica przy Rudzie”
„Temu co mej kobiecie coś zborguje, nie zapłacę, tego zaś, co ją będzie u siebie przetrzymywał, pociągnę do odpowiedzialności sądowej. Nie zapłacę również długu wynoszącego 10 mk., który dotąd zrobiła. Karol Lipka, Bełk pod Frydrychgrubą.”
(Cytowane ogłoszenia pochodzą z pisma „Katolik” z roku 1897
Pisownia oryginalna
Ze zbiorów Śląskiej Biblioteki Cyfrowej)
Foto tytułowe: www.sbc.org.pl
Tomasz Heisig – Ślązak z urodzenia i wyboru. Amator górnośląskiej historii, literatury, krajobrazu i kuchni 🙂