Śląski regionalista apeluje: Nie żegnajmy się z Horstem Bienkiem!
URODZINY HORSTA BIENKA
90 lat temu w Gliwicach przyszedł na świat jeden z największych śląskich pisarzy — Horst Bienek. Najbardziej popularna jest jego gliwicka tetralogia (Pierwsza polka, Wrześniowe światło, Czas bez dzwonów, Ziemia i ogień) i saga gliwickich rodów w latach trzydziestych i czterdziestych XX wieku. W Wielkiej Śląskiej Księdze znajdziemy niezrównane opisy losu mieszkańców Tej Ziemi. Taki charakter ma na przykład monolog Leo Marii Piontka z Pierwszej polki:
To jest przeklęty kawałek ziemi… O, przeklęta ziemia… – Leo Maria wyrzucił to z siebie cicho, ale gwałtownie. – Czy kiedyś to się skończy, że ludzie zabijają się nawzajem z powodu tej przeklętej ziemi.. Biedni siali ziarno w twardą, suchą ziemię górnośląską i użyźniali ją swoim potem, a bogaci zbierali plony. Biedni schodzili pod ziemię, grzebali w ziemi Pańskiej i wykopywali węgiel z metanem w piersiach, a bogaci go sprzedawali. Biedni rozbijali sobie głowy oddzieleni rzeką albo drogą albo odległością między jednym lasem a drugim, a bogaci dzielili pomiędzy siebie rzeki, drogi i lasy i siedzieli przy jednym stole. stole. A teraz biedni rozrywają ziemię Pańską armatami bogatych…
Valeska chwyciła różaniec w kieszeni. Jeszcze nigdy nie słyszała, żeby Leo Maria tak mówił, mój Bosze, trochę się przestraszyła. Ale te słowa podobały się jej, choć nie wszystkie zrozumiała; wydawało jej się to jak z Biblii
Położyła rękę na jego dłoni, może go to uspokoi.
Leo Maria podparł się na łokciach i mówił dalej:
-A mimo to czyż nie kochamy tego kraju, tego surowego, nieurodzajnego, biczowanego kraju brudnych rzek i czystych potoków, uroczych zielonych lasów i brudnych, cuchnących, brzydkich, smutnych miast, gorących, suchych, jęczących lat i zimnych, trzeszczących mrozem zim, a na wiosnę rozhukanych powodzi i słonego lodowatego, dźwięcznego wiatru z Rosji i spadających wód z Beskidów, z Tatr i wschodnich Sudetów, z białymi, świetlistymi nieskończonymi lasami brzozowymi, tego kraju ze starymi zamkami i kościołami z drobno ciętego drzewa, z miejscami pielgrzymek, drogami krzyżowymi i procesjami, gdzie z każdego pagórka robi się Golgotę, co oznacza miejsce Czaszek…
A więc jednak, pomyślała Valeska, mówił Biblii i to ją uspokoiło. gdyż inaczej musiałaby uznać, je zwariował. Andreas wpatrywał się w wuja; w jego oczach pojawiło się rozmarzone zapatrzenie.
Kiedy pisarz odwiedzał Górny Śląsk i był w gościnie u Wilhelma Szewczyka, zapisał pod datą 11 maja 1987 (a więc kilka dni po swoich 57. urodzinach) taki oto wiersz, który przekazała do druku Grażyna Szewczyk:
W gościnie u Wilhelma Szewczyka. przyjaciela i ziomka
Poszukiwałem dzieciństwa – i odnalazłem je
poczuł je, powąchałem, skosztowałem. nasyciłem się dzieciństwem.
Ale to coś innego. Jestem kimś innym. Czas jest inny.
Nigdy nie można powrócić do prawdziwego dzieciństwa.
Wszyscy jesteśmy wypędzeni w chwili, kiedy stajemy się dorośli.
A więc żegnam się z dzieciństwem.
Nie żegnajmy się z twórczością Bieńka, mimo iż nie ma go z nami już 30 lat. W jego tekstach znajdziemy wciąż głębokie refleksje na temat uwikłania człowieka w sploty historii, mieniące się emocjami opisy młodzieńczych wtajemniczeń i nieśmiertelne myśli — utrwalone w „Podróży w krainę dzieciństwa’’ — na temat związku człowieka z jego miejscem na ziemi:
Wir können nicht mehr züruckkehren in das Haus der Kindheit Aber nir können uns diese Kindheit imaginieren. Wir können sie beschrieben und auf diese Weise festhalten. (Nie możemy już powrócić do domu dzieciństwa. Ale to dzieciństwo możemy sobie wyobrazić. Możemy je opisać i w ten sposób zatrzymać.)
dr Krystian Węgrzynek – nauczyciel, regionalista i publicysta. Wiceprezes Związku Górnośląskiego i asystent w Instytucie Badań Regionalnych Biblioteki Śląskiej. Autor książki “Języki mitu, historii i religii w literaturze na Górnym Śląsku”.
H. Bienek, Pierwsza polka, tłum. Maria Przybyłowska, przedmowa Wilhelm Szewczyk, Czytelnik, Warszawa 1983.
Fot. Marcin Musiał