Śląski feniks? Odra Wodzisław zdobywa Puchar Polski! [FOTORELACJA]
Czy Odra Wodzisław odrodzi się jak feniks? To pytanie zadawali sobie w środę kibice zebrani na stadionie w Rybniku. Odra pokonała Unię Książenice 2:0 i zdobyła pierwsze od kilku lat trofeum – Puchar Polski. Dodajmy – Puchar Polski Podokręgu Rybnik Śląskiego Związku Piłki Nożnej. Od czegoś trzeba jednak zacząć.
Kiedyś nie do wyobrażenia byłaby futbolowa mapa Polski bez Odry. Klub z Wodzisławia Śląskiego nieprzerwanie przez 14 lat występował w Ekstraklasie, zajmując w niej nawet czołowe lokaty. Gdy uznane śląskie marki Ruch i Górnik spadały z najwyższej ligi, Odra cały czas w niej trwała. Poza względnie wysokimi lokatami w lidze odnosiła też inne sukcesy – zarówno sportowe (finał Pucharu Ekstraklasy w 2009 roku), jak i symboliczne (powołanie Pawła Sibika do kadry na MŚ w Korei i Japonii w 2002 roku).
Wszystko to skończyło się w 2010 roku. Najpierw spadek z Ekstraklasy, rok później także z I ligi. Odra stoczyła się na samo dno. Toczyły ją przy okazji wewnętrzne spory – dziś mamy dwie Odry, co dla postronnego kibica musi być sytuacją kuriozalną i niezrozumiała. Jedna Odra ma wsparcie miasta, druga ma kibiców. To ta druga przyciąga znowu uwagę futbolowego światka – budowana od zera, ale przez ludzi z pasją, pnie się szczebel po szczeblu, wykonując przy tym efektowne (a w zamierzeniu także: efektywne) posunięcia. Klub z Wodzisławia nawiązał współpracę ze znanymi firmami – niemieckim VFL Wolfsburg i hiszpańskim Levante. Przed tym sezonem wzmocnił się zaś spektakularnie pod względem piłkarskim – ster trenerski przejęła legenda klubu – Ryszard Wieczorek, który najpierw jako piłkarz wprowadzał Odrę do ekstraklasy, a później jako trener prowadził ją z dobrym skutkiem. Poza tym do klubu przyszła plejada gwiazd (jak na warunki 6. ligi oczywiście!), znani z ekstraklasowych boisk Jarosław Wieczorek, Piotr Szymiczek i Mariusz Zganiacz, a bodaj wszystkie media sportowe odnotowały ostatni jesienny transfer – w śląskim klubie zameldował się Dawid Janczyk, dziś już 32-letni napastnik po przejściach, ale w przeszłości jedna z największych nadziei polskiej piłki, którą z wielką pompą sprowadzał CSKA Moskwa.
Ta stara gwardia połączyła siły z piłkarzami młodszymi, dla szerszej publiczności anonimowymi (jak młody goleador Patryk Dudziński) i efekt tego jest jak na razie znakomity – Odra nie przegrała w tym sezonie żadnego meczu i pewnie dąży do awansu, choć trzeba przyznać, że w rozrywkach ligowych znalazła sobie godnego rywala – Unię Turza Śląsk, który to zespół traci do lidera z Wodzisławia trzy punkty.
Środowe zwycięstwo nad Unią Książenice wcale nie było łatwe. Rywale reprezentujący gminę Czerwionka-Leszczyny grali z Odrą jak równy z równym. Ale tylko w pierwszej połowie. Po zmianie stron wodzisławianie wzmożyli ataki i dało to dobry efekt – bramki dla Odry strzelali Turkson i Malinowski.
Jak przyznał trener Wieczorek, Odra Wodzisław jest na dzisiaj gotowa, by piąć się sportowo w górę, aż na szczebel centralny rozgrywek. Klub stawia na szkolenie dzieci i młodzieży. W Odrze idzie ku lepszemu. Po meczu piłkarze żartowali, że teraz pora na Ligę Mistrzów. Na to będą musieli jednak trochę poczekać. Zdobycie okręgowego Pucharu Polski pozwoli klubowi z Wodzisławia na start w głównej edycji Pucharu Polski. Pierwszym rywalem – występujący o dwie klasy rozgrywkowe wyżej Pniówek Pawłowice.
Wybitny niemiecki pisarz Hermann Hesse pisał, że „każde zjawisko na ziemi jest alegorią”. Czego alegorią będzie postawa Odry, tego dowiemy się w najbliższym czasie.
*Marcin Musiał (ur. 1988) – humanista zaangażowany, Ślązak, literaturoznawca, bloger “tylko burak nie czyta”, autor projektu ustawy o śląskim języku regionalnym i dwóch samorządowych programów dla śląskiej kultury, mieszka w Katowicach.