Silesia on Board – gry planszowe w GOP
Kaj idzie pograć w moderne gry planszowe? Kaj sie trefić z nowymi ludziami, nazbiyrać kamratōw do szpilu, abo badnōnć jako nowość, kiero dopiyro bydzie sprzedŏwanŏ? Silesia on Board je na to, coby dugo niy szukać za ôdpowiedziōm.
Gry planszowe już dŏwno niy sōm ino do dziecek. Modernych tytułōw je cołkŏ raja: do wszyskich we familiji – abo wiyncyj do majerantnych, do srogigo pōmedykowaniŏ – abo blank do szpasu, co z kŏblami i kartami – abo co blank inkszego, bez przikłŏd z plastikowymi wojŏkami… Niy ma problymu znojś szpil do siebie, ciynżyj z ludziami a placym.
Ekstra do tych, co radzi pograliby we nowyj grupie abo kaj indzij jak w dōma, powstoł projekt Silesia on Board. Dziynki nimu mōmy kaj wejrzeć za jakim szpilym w GOPie. Łōnczy ôn miyłośnikōw planszowego hobby z ôfertōm ôd wydŏwcōw, właścicieli szynkōw a sklepōw z grami. Ku tymu sōm tyż animuje festy z grami.
Gŏdōmy z Mateuszym Kościelnickim, kiery wrŏz z kamratami założōł Silesia on Board.
Który to już sezon działalności Silesia on Board? Jak to się zaczęło?
MK: Zaczęliśmy pod koniec 2016 roku fan pagem na facebooku. Pomysł był taki, że robimy informator i zbieramy informacje o tym, gdzie się gra w gry planszowe na Śląsku. Najpierw był jeden zbiorowy post przypięty do walla, potem codziennie nowy post, w końcu powstała strona z kalendarzem. Potem wpadł pomysł na robienie Silesia By Night – czyli nocnego grania na Śląsku. Aktualnie pracujemy nad pełnoprawnym serwisem – z informacjami o grach, recenzjami, felietonami etc. Na pewno kilku grom będziemy patronować.

Jak się ma moda na granie poza domem? Obserwujesz jakieś zmiany?
MK: Niecałe półtora roku działalności to okres dosyć krótki jeżeli chodzi o jakieś głębsze obserwacje, ale z własnej perspektywy gracza widzę, że od kilku dobrych lat tendencja jest wzrostowa, zarówno jeżeli chodzi o ilość wydarzeń z grami, jak i o frekwencję na nich. Kiedyś gry były bardziej hermetyczne: dla zapaleńców albo dla dzieciaków. Dzisiaj do gier zaczynają siadać wszyscy. Gra moja mama, moi teściowe, różni znajomi – gry zaczynają stawać się obok kina, książki czy imprezy nową formą spędzania czasu właściwie dla każdego. Wszystko to zasługa z jednej strony rosnącego rynku, który oferuje coraz to nowe tytuły docierające do większej ilości potencjalnych graczy, a z drugiej ogromnej ilości zapaleńców, którzy wciągają w to hobby swoje rodziny i znajomych. Jako organizator imprez z grami mogę stwierdzić, iż ludzie lubią grać poza domem, ale najwięcej partii rozgrywa się właśnie w domowym zaciszu.
Jesteście platformą, która łączy z fanami gier planszowych wydawców, sklepy hobbystyczne, lokale… Łatwo było namówić te wszystkie strony do współpracy?
MK: Na początku ludzie mieli delikatny opór, dzisiaj mamy już w miarę wyrobioną markę. Wydawnictwa nam ufają, powierzają nam swoje gry, a my się nimi dzielimy w ramach wielu imprez, które organizujemy. Lokale często same się do nas zgłaszają. Proszą albo o poinformowanie o imprezie, albo o pomoc w zorganizowaniu takiej.
Silesia by Night w Guido. Foto: Silesia on Board
Silesia on Board to nie tylko łącznik, ale i sami organizuje imprezy z grami. Wspomniałeś o nocnym graniu z cyklu “Silesia By Night” pod ziemią, w kopalni Guido. Opowiedz o tej części Waszej działalności.
MK: Silesia By Night to był bardzo ciekawy cykl 9 spotkań, każde w innym miejscu na Śląsku, z całonocnym graniem z turniejami, loteriami i naszą obszerną biblioteką. Graliśmy w Chorzowie, Katowicach, Bytomiu, Rudzie Śląskiej, Gliwicach, Zabrzu i Tychach. Nasze imprezy wyróżnia to, że na każdej są nasi animatorzy, a często także animatorzy z różnych wydawnictw, którzy tłumaczą gry. Nie trzeba się martwić o czytanie instrukcji. Przychodzisz, słuchasz i grasz.
Powracając do Guido – to impreza, którą wspominamy najlepiej – ponad 300 osób, bilety wyprzedane właściwie w godzinę po rozpoczęciu imprezy. Frekwencja nas zaskoczyła, a nasi animatorzy po tej imprezie mieli stargane gardła. Do Guido powrócimy jeszcze w tym roku.
Oprócz nocnego grania zorganizowaliśmy w ciągu naszej działalności ponad 70 różnego rodzaju spotkań z grami – mikołajki, walentynki z grami, pikniki rodzinne, games roomy na konwentach, spotkania w knajpach, spotkania integracyjne. Wychodzi średnio jedno spotkania na tydzień, aczkolwiek tendencja jest rosnąca.

To co, zaprosiłbyś czytelników Wachtyrza na planszówkowe imprezy?
Grajcie w gry, śledźcie naszą stronę i nasz profil na facebooku i wpadajcie na nasze imprezy. Z chęcią wam coś wytłumaczymy, wszak planszówki są dla każdego.