Przywróćmy Śląskowi (prawdziwy) folk!

Na całym świecie od wielu lat trwa reanimacja kultury ludowej a sklepy muzyczne pełne są nowoczesnych i ciekawych folkowych projektów. Na Śląsku, niestety, daliśmy sobie wmówić, że naszym folklorem jest disco-polo. Czy to się zmieni?

Zachód od wielu lat już wie, że kultura ludowa to doskonały materiał twórczy dla współczesnych artystów. Na Wyspach szlaki przedzierali i Dubliners i Clannad. Za oceanem m.in. Loreena McKennitt. Bretonia przybliża frankofońską kulturę celtycką dzięki Nolwenn Leroy, Skandynawia ma Wardrunę a Niemcy grupę Faun. W Polsce kultura ludowa jeśli się odradzała, to najczęściej w karykaturalnej wersji („My Słowianie”), bądź – nieco lepiej – jako mieszanka rocka i folku (DePress, Piersi, Kapela). A ponieważ listy sprzedaży podbija w ostatnim czasie neo-folkowy projekt Tulia, postanowiliśmy przyjrzeć się jak to z tym nowym folkiem jest u nas na Śląsku, gdzie wciąż, niestety, kojarzy się z disco-polowymi „szlagrami” (niekoniecznie śląskimi i wcale nie folkowymi). Całe szczęście zaczyna się to zmieniać. Śląski folk, mocno osadzony w korzeniach, choć już z nowoczesnym brzmieniem, wychodzi z cienia!

 

Od Ryśka do Bercika…

Dalszŏ tajla artykułu niżyj

Praca u podstaw, choć już rozpoczęta, idzie powoli. Przez lata radiowych i telewizyjnych audycji daliśmy sobie wmówić, że kultura ludowa Śląska to proste przyśpiewki o nieskomplikowanych tekstach i jeszcze mniej wyszukanej muzyce.
Choć przecież zaczęło się bardzo ambitnie, czyli od spektaklu „Pozłacały Warkocz” Katarzyny Gaertner z 1980 roku, z których pochodziły współczesne aranżacje pieśni ludowych Górnego Śląska czy okresu powstań śląskich. M.in. do słów Tadeusza Kijonki w wykonaniu Ryszarda Riedla i Dżemu:

Dej pozōr tyż:  Alexis Langer - architekt, budowniczy wizytówki Kattowitz-Katowic

Później jednak śląska kultura utkwiła w klimacie „soboto-w-bytkowym”, gdzie kulturę śląską podano w formie przypominającą biesiady z niemieckiej telewizji. Była to zapewne forma atrakcyjna w odbiorze, jednak bardzo wątpliwa artystycznie. Niewiele też wspólnego miała z kulturą ludową, choć z nią zaczęła być kojarzona.

Jednak dziś do głosu dochodzi nowe pokolenie muzyków, którzy wracając do korzeni tworzą „na ludowo” nie bojąc się nowoczesnych rozwiązań.

 

Kosmici zrzucający instrumenty

Jaskółką wiosny (ludów?) jest projekt „Śląsk Folkowy”, który stanowi platformę artystyczną dla kilku grup muzycznych z terenu Górnego Śląska. „Jesteśmy grupą zapaleńców zakochanych w polskiej kulturze tradycyjnej – muzyków, tancerzy, aktywistów, animatorów, chcących rozpalić w innych tę folkową miłość!” – czytamy na stronie internetowej grupy.

Jak podkreślają, chcą w samym sercu Śląska „tańczyć, śpiewać i grać muzykę tradycyjną, nie bojąc się przy tym sięgać do szeroko pojętej kultury folkowej i styku różnych stylów”.
Świetnie określa to fragment notki jednej z grup związanych z projektem, mianowicie grupy „MłodyCh Konkubinat”, którzy piszą, że grają tradycję jak im się podoba, „pytając przy tym: Co by się stało gdyby kosmici zrzucali z nieba inne instrumenty na Polski wsie?”

Dlatego też mieszanka folkowa grup związanych ze Śląskiem Folkowym jest nieoczywista i bynajmniej nie ogranicza się do jakichkolwiek ram stylistycznych.

Jedną z najciekawszych grup związanych ze Śląskiem Folkowym jest „Krzikopa”, który dał się już poznać z wielu ciekawych aranżacji starych śląskich pieśni:

Dej pozōr tyż:  Katowice: Teatr Korez w kwietniu

Grupa miała już okazję zaprezentować się naprawdę międzynarodowej publiczności, podczas występów w Pyeongchang, w trakcie zimowej olimpiady:

Innym, znanym dobrze już projektem śląsko-folkowym jest grupa Fifidroki. Muzyka Fifidroków to połączenie folka z rockowym brzmieniem a tekstowo jest tu dużo sztuki korzeni, legend (m.in. o utopcach). Swego czasu grupa zaprezentowała również wspólny utwór z artystą reggae Bas Tajpanem, traktujący o tematyce powstań śląskich:

Ślązacy i Łemkowie

Czy można nie lubić grupy, która nazywa się Rube Świnie? Zwłaszcza z jednym z najbardziej śląskim ze śląskich przymiotników w nazwie (przymiotnik „ruby” nie poddał się ani czechizacji i nie stał się„hrubym” ani polonizacji nie zostając „grubym”). Ok, na bok rozważania lingwistyczne, zachwyćmy się folkowymi, górnośląskimi klimatami Rubych Świń:

Tu akurat Rube Świnie pięknie zjednoczone z klimatem Beskidu Niskiego i ziemi radomskiej. Grupa wykonuje mazurka radomskiego wspólnie z częścią Kapeli Maliszów z Beskidu Niskiego, jednej z najciekawszych grup młodej sceny folkowej w Polsce. Może być pięknie, bez kompleksów, uprzedzeń, przyjemnie, śląsko, radomsko i podkarpacko jednocześnie?

Kolejnym projektem, wartym uwagi jest grupa o nazwie Kapela Dejcie Pozór

https://web.facebook.com/chorzowianin/videos/10156678944665739/?hc_ref=ARROSKDdi0f5SPVZmrUJzrQeVVTcz5GhJTu-HwbXu8a_0ao1LPFmv6Qh-VgQaZVXEQ8

Grupa wystąpiła ostatnio na świetnej imprezie zorganizowanej w miejscowości Bartnie (powiat gorlicki, Małopolska) pod nazwą „Ślązacy Łemkom”. Czy ktoś na Śląsku szerzej zauważył to przedsięwzięcie? Nie, a szkoda!

Kapela Bałamutki to również ciekawy projekt związany ze Śląskiem Folkowym, personalnie powiązana z Dejcie Pozór czy Krzikopą. Muzycznie to również nowe aranżacje ludowych pieśni, wśród których śląski folk jest jednym z najistotniejszych źródeł inspiracji.

Dej pozōr tyż:  Gdzie szumi Opawa… cz. 3 (ostatnia)

https://web.facebook.com/Balamutki/videos/650611155127147/

https://web.facebook.com/Balamutki/videos/604861859702077/

 

Last but not least – Karolina Skrzyńska, wokalistka z Gliwic, która mocno zaznaczyła ostatnio swoją obecność w radiowej Trójce (również na tamtejszej liście przebojów). Utwory Skrzyńskiej to nawiązanie do najlepszych światowych wzorców muzyki etnicznej i folkowej. Co prawda inspiracji śląską pieśnią ludową raczej nie usłyszymy, ale  warto odnotować tak duży sukces śląskiej wokalistki tworzącej muzykę korzeni.

…to oczywiście nie wszystkie nagrania grup folkowych, na które warto zwrócić uwagę. Przed propagatorami nowego spojrzenia na śląski folk (czy też folk na Śląsku) jeszcze długa droga.
Pamiętajmy jednak aby te działania wspierać, bowiem folklor nie został nam zesłany z niebios by trwać niewzruszenie w jednym punkcie. Jest efektem wielowiekowych ścierań się różnych wpływów. I albo – jak Śląsk Folkowy – spróbujemy nadać mu nowy tor, albo już dziś pożegnajmy go na zawsze…

Sprawdźcie: https://web.facebook.com/slaskfolkowy/

Marek Gajda – (ur. 1986) krojcok śląsko-galicyjski, czechofil, współautor bloga www.sousedi.pl
Mieszka w Radlinie (pow. wodzisławski).

Społym budujymy nowo ślōnsko kultura. Je żeś z nami? Spōmōż Wachtyrza

Ôstŏw ôdpowiydź

Twoja adresa email niy bydzie ôpublikowanŏ. Wymŏgane pola sōm ôznŏczōne *

Jakeście sam sōm, to mōmy małõ prośbã. Budujymy plac, co mŏ reszpekt do Ślōnska, naszyj mŏwy i naszyj kultury. Chcymy nim prōmować to niymaterialne bogajstwo nŏs i naszyj ziymie, ale to biere czas i siyły.

Mōgliby my zawrzić artykuły i dŏwać płatny dostymp, ale kultura powinna być darmowŏ do wszyjskich. Wierzymy w to, iże nasze wejzdrzynie może być tyż Waszym wejzdrzyniym i niy chcymy kŏzać Wōm za to płacić.

Ale mōgymy poprosić. Wachtyrz je za darmo, ale jak podobajōm Wōm sie nasze teksty, jak chcecie, żeby było ich wiyncyj i wiyncyj, to pōmyślcie ô finansowym spōmożyniu serwisu. Z Waszōm pōmocōm bydymy mōgli bez przikłŏd:

  • pisać wiyncyj tekstōw
  • ôbsztalować teksty u autorōw
  • rychtować relacyje ze zdarzyń w terynie
  • kupić profesjōnalny sprzynt do nagrowaniŏ wideo

Piyńć złotych, dziesiyńć abo piyńćdziesiōnt, to je jedno. Bydymy tak samo wdziynczni za spiyranie naszego serwisu. Nawet nojmyńszŏ kwota pōmoże, a dyć przekŏzanie jij to ino chwila. Dziynkujymy.

Spōmōż Wachtyrza