Oskar Gutwinsky – śląski miłośnik Jeseników i wędrówka jego śladami

Już 10.03.2020 w Šumperku (Jeseniky) odbędzie się prelekcja o niezwykłym człowieku. Oskar Gutwinsky – bo o nim będzie mowa – pochodził z Bielska, ale cale swe życie i serce oddał swoim ukochanym Jesenikom (Altvatergebierge), leżących po austriackiej – ówcześnie – stronie Śląska.

Gutwinsky – był prawdziwym człowiekiem renesansu – uznany lekarz, świetny narciarz, etnograf amator, żołnierz walczący na południowotyrolskim lodowym i niezwykle okrutnym froncie Wielkiej Wojny. Ciekawostka – spędził pod lodowcem Marmolada długie 6 m-cy uwięziony pod lodem w austriackim lazarecie zasypanym lodowo-skalną lawiną. Poza tym doskonały erudyta oraz gawędziarz. Ale przede wszystkim twórca, budowniczy i pierwszy szef najpiękniejszego i najbardziej komfortowego schroniska w tej części Sudetów. Dodajmy nieistniejącego od 50 lat z politycznych przyczyn schroniska.

Tych, którzy nie dotrą na to spotkanie – zapraszam do lektury mojego starego, ale dalej aktualnego artykułu. A nuż będzie to inspiracja dla kogoś.

 

Dalszŏ tajla artykułu niżyj

Śladami nieistniejących zabytków na Śnieżniku

Niedaleko granic naszego województwa znajduje się samotny i wyniosły masyw górski, który stanowi częsty cel dla szkolnych wycieczek, wytrawnych turystów lub też doświadczonych rowerzystów z naszego województwa. Bez pokrywy śnieżnej pozostają tam jedynie cztery miesiące w roku: od czerwca do września. Taki jest odległy, ale widoczny z daleka Śnieżnik (Kralicky Sneznik lub Glatzer Schneeberg).

Już od dawien dawna na ów szczyt docierało wielu turystów tak z bliższych, jak i dalszych dolin. Np. w 1780 gościł na szczycie sam cesarz Józef II, a w 1840 r. księżniczka holenderska Marianna wraz ze swym ojcem królem Wilhelmem I. Te i inne fakty wywołały potrzebę budowy na samym szczycie miejsca, gdzie turyści owi mogliby odpocząć, posilić się, lub też i przenocować.

 

Książęcy dar – podwaliną budowy

Władca odległego, malutkiego, ale i niezwykle zamożnego księstwa Liechtensteinu książę Johann II, będący także właścicielem tychże terenów, a zarazem najdłużej panujący na tronie arystokrata w Europie (1868 – 1929) ofiarował od siebie drewno na budowę oraz grunt pod owo schronisko. Z kolei miejscowe Morawsko-Śląskie Sudeckie Towarzystwo Górskie nadzorowało pozostałe prace i dbało o pozyskiwanie dalszych sponsorów.
Kamień węgielny pod budowę schroniska położono w roku 1908, a zakończono ją dopiero w 1912, głównie z powodu niezwykle niesprzyjąjących warunków na szczycie (silne porywiste i zimne wichury oraz śnieg zalegający na szczycie ponad 8 m-cy w roku).
Na uroczystym otwarciu, na którym było ponad 1.000 osób, grała orkiestra, przy muzyce której żwawo tańczono, a pomiędzy przemówieniami dostojników sławiono cesarzy austriackiego i pruskiego.
Pierwszym najemcą został człowiek o nazwisku Himmel (nomen-omen „niebo”), a warunkiem koniecznym dla dzierżawcy (zawartym w umowie) było prowadzenie oryginalnej austriackiej kuchni oraz serwowanie wyłącznie austriackich win! W latach 20. za czasów Oskara Gutwinskiego doprowadzono tutaj także energię elektryczną i telefon, co powodowało, iż schronisko to było najnowocześniejszym w całych Sudetach. Bieżącą wodę (i to mineralną!) doprowadzono bezpośrednio do schroniska (w tym na pokoje!) wprost z leżącego poniżej na zboczu źródła rzeki Moravy.
Po II wojnie i wysiedleniu tutejszych Niemców schronisko miało kilku, krótkotrwałych najemców, aż z powodu złego stanu technicznego zamknięto je, a w 1971 r. decyzją władz czechosłowackich obiekt w niezłym jeszcze wówczas stanie … całkowicie zburzono!

 

Dej pozōr tyż:  Na gōrnoślōnskich szportplacach, 9.03.2025

Piękna wieża ze smutnym zakończeniem

Podobny – niestety – los spotkał znajdującą się po polskiej stronie granicy piękną wieżę widokową. Pruskie Glatzer Gebirgsverein (Towarzystwo Górskie z Kłodzka) rozpoczęło prace na szczycie Śnieżnika w czerwcu 1896 r., ale z powodu równie trudnych warunków prace owe zakończono dopiero 9. lipca 1899 r.
Wieża imienia cesarza Wilhelma I składała się z dwóch cylindrycznych budowli połączonych ze sobą (jedna o wys. 17 m., druga o wys. 33,5 m.). Na wysokości 30 m znajdował się piękny zewnętrzny taras widokowy, zaś na dole miła i przytulna gospoda z miejscami noclegowymi.
Po II wojnie obiekt przejęło Polskie Towarzystwo Tatrzańskie, które użytkowało obiekt aż do 1973 r., kiedy to z powodu złego stanu technicznego zagrażającego zawaleniem – wieżę zamiast wyremontować – wysadzono w powietrze za pomocą materiałów wybuchowych!
Obecnie po tych pięknych zabytkach pozostała góra kamieni w miejscu owej wieży, oraz fundamenty schroniska z piwnicami pełnymi jeszcze resztek żelaznych łóżek i innych elementów wyposażenia dawnego schroniska. Przy byłym schronisku ostała się jedynie samotna figura małego słonika, który od lat 30. ubiegłego wieku stał się symbolem tej pięknej góry.
Co jakiś czas pojawiają się w mediach kolejne plany i wizualizacje dotyczące odbudowy wieży na Śnieżniku. Wszystkie z nich upadają jednak z powodu szacowanych wstępnie, olbrzymich kosztów odbudowy.
Pięknym, niezwykłym akcentem i swoistą klamrą spinającą bogate dzieje tych ziem jest fragment ocalałej starej, odrapanej okiennej ramy z byłego schroniska na Śnieżniku – zamocowany obecnie na ścianie w jadalni schroniska na Paprsku z nostalgiczną sentencją „przez to okno już nikt nigdy nie popatrzy na piękną górę”.

 

Dej pozōr tyż:  Alexis Langer - architekt, budowniczy wizytówki Kattowitz-Katowic

O małpie, co nie chciała naprawić złotego zegarka

Myślę, że ta stara, odrapana rama z Liechtenstejnovej Chaty nie dawała spokoju jej obecnemu wlaścicielowi. Miroslav Mika szef i właściciel pięknego schroniska na Paprsku, zwanego kiedys “Slezsky Dům” vel Schlesier Haus myślał, myślał i… wymyślił. Wiedział, że Polacy przymierzają się do odbudowy tej pięknej wieży. Uzyskali nawet olbrzymia dotacje z UE. Jego atutem było natomiast to, że miał zamiar odbudować idealnie wierną replikę tej wieży, nie na Śnieżniku, bo szczyt ów znajduje się w Polsce, ale tuż obok jego schroniska, na górze Vetrov.
Polacy – kompletnie niezrozumiałą – jednoosobową decyzją burmistrza Stronia Śląskiego (będącego właścicielem tego terenu) wybrali stalowo – szklany gniot autorstwa – uwaga to nie jest żart – firmy JANUSZOWKA z Bielska-Białej.
Dobrze, ze nie żyje już Oskar Gutwinsky pochodzący z tego samego miasta, bowiem nie zdzierżyłby zapewne, że z jego rodzinnego Bielska pchodzą owi “janusze” projektowania. Nie będę już pisał o chamie i złotym rogu, ale od teraz historia pięknego Śnieżnika będzie miała swój dalszy ciąg kawałek dalej od tej dumnej góry. Tam będą podążali turyści, tam też będą zostawiali swe pieniądze.
Całe szczęście, ze znaleźli się prawdziwi miłośnicy i ludzie gór, którzy czują je sercem, a nie cudzą kieszenią.

 

Cztery trasy do wyboru

Na sam szczyt dostaniemy się wieloma trasami, dostępnymi tak dla pieszych, jak i dla wprawionych rowerzystów : dłuższymi po polskiej stronie – szlakiem czerwonym z Międzygórza, lub niebieskim z Międzylesia przez Jodłów. Ale można też sporo krótszymi z czeskiej strony, czyli żółtym, nieco uciążliwym szlakiem ze Stribrnic przez schronisko Navrsi (można dojechać drogą asfaltową aż do Navrsi autem i tutaj je pozostawić) i dalej poprzez źródełko Moravy aż na sam Śnieżnik. Od tego roku możemy dostać się także najnowszym, ale i najkrótszym szlakiem, wyznakowanym niedawno przez miejscowego jesenickiego fascynata Petra Linharta, a wiodącym z Hyncic pod Susinou łagodnie leśną ścieżką początkowo zielonym, a następnie żółtym szlakiem aż na szczyt
Informacje praktyczne
dojazd : Opole – Kłodzko – Międzylesie – 150 km
Opole – Stare Mesto – Stribrnice – 120 km
noclegi : schronisko na Hali Śnieżnika (jeśli poruszamy się od polskiej strony)
schronisko Navrsi w Stribrnicach lub też w stylizowanym na czeski bunkier z czasów II wojny wygodnym domu noclegowym w Hyncicach pod Susinou. Ceny od 250 kc/ os/ doba

Społym budujymy nowo ślōnsko kultura. Je żeś z nami? Spōmōż Wachtyrza

Ôstŏw ôdpowiydź

Twoja adresa email niy bydzie ôpublikowanŏ. Wymŏgane pola sōm ôznŏczōne *

Jakeście sam sōm, to mōmy małõ prośbã. Budujymy plac, co mŏ reszpekt do Ślōnska, naszyj mŏwy i naszyj kultury. Chcymy nim prōmować to niymaterialne bogajstwo nŏs i naszyj ziymie, ale to biere czas i siyły.

Mōgliby my zawrzić artykuły i dŏwać płatny dostymp, ale kultura powinna być darmowŏ do wszyjskich. Wierzymy w to, iże nasze wejzdrzynie może być tyż Waszym wejzdrzyniym i niy chcymy kŏzać Wōm za to płacić.

Ale mōgymy poprosić. Wachtyrz je za darmo, ale jak podobajōm Wōm sie nasze teksty, jak chcecie, żeby było ich wiyncyj i wiyncyj, to pōmyślcie ô finansowym spōmożyniu serwisu. Z Waszōm pōmocōm bydymy mōgli bez przikłŏd:

  • pisać wiyncyj tekstōw
  • ôbsztalować teksty u autorōw
  • rychtować relacyje ze zdarzyń w terynie
  • kupić profesjōnalny sprzynt do nagrowaniŏ wideo

Piyńć złotych, dziesiyńć abo piyńćdziesiōnt, to je jedno. Bydymy tak samo wdziynczni za spiyranie naszego serwisu. Nawet nojmyńszŏ kwota pōmoże, a dyć przekŏzanie jij to ino chwila. Dziynkujymy.

Spōmōż Wachtyrza