Marcin Musiał: Niezgoda zrujnowała śląskie partie
Po druzgocącej klęsce Śląskiej Partii Regionalnej i Ślonzoków Razem w wyborach do sejmiku województwa śląskiego w internecie przetaczają się dyskusje o jej przyczynach. Wydają się one dosyć jasne (dwie listy, błąd przy rejestracji), szkoda więc strzępić języka i dobijać tych już wystarczająco przez rzeczywistość sponiewieranych.
***
Lepiej skupić się na przyszłości. A ta, mimo politycznego niebytu śląskich partii, nie musi być taka zła.
***
Brutalnie wyrzuceni z polityki liderki i liderzy muszą teraz wycofać się w sferę refleksji. Ta musi podziałać na nich oczyszczająco. I oczyścić to środowisko z wzajemnej nienawiści. To trudna droga, bo nienawiść działa narkotycznie i uzależniająco. Być może da się ją tylko zaleczyć, choćby na tyle, by można współdziałać ze sobą. Ja, tylko orbitując wokół śląskich towarzystw, jestem w stanie prawie że naskórnie odczuć tę niechęć, która wielu ludzi dobrej woli po prostu wypchnęła ze sfery działalności publicznej.
***
Potrzeba zredefiniowania celów. I wrogów. Bo wrogowie są nieodłącznym elementem polityki. “Wroga” rozumiem tu “miękko” i widzę go w sferze idei i dążeń. Czy dla Ślązaka wrogiem powinien być inny Ślązak, inaczej nazywający potrzeby wspólnoty? Nie. Czy dla Ślązaka wrogiem powinien być inny Ślązak, działający na rzecz Śląska w ramach partii centralnej? Nie. Nie, jeśli chcemy osiągnąć cele wyższe. I odleglejsze w perspektywie czasowej. Takim celem jest dalsza, coraz bardziej samoświadoma emancypacja Ślązaków w ramach państwa polskiego. Takim celem, konkretyzując politycznie, jest uzyskanie prawnych przywilejów dla zachowania śląskiej tożsamości.
***
Antagonistą dla śląskiej wspólnoty powinien być każdy, kto odmawia Ślązakom podmiotowości. Jako sojusznika trzeba widzieć każdego, kto sprzyja tej podmiotowości, nawet jeśli inaczej stawia akcenty. Jako działacz .Nowoczesnej staram się robić dla Śląska dobre rzeczy – jestem autorem projektu ustawy o śląskim języku regionalnym, ponadto stworzyłem dla Koalicji Obywatelskiej dwa samorządowe programy dla śląskiej kultury w Katowicach i w województwie. Nigdy w sposób otwarty nie atakowałem regionalistów, choć bardzo często się z nimi nie zgadzałem. Robiłem po prostu swoje. Mimo to jeden z liderów ŚPR zarzucał mi wysługiwanie się warszawskim panom i plagiat. Zupełnie bezpodstawnie oczywiście. Dalekie to było od kindersztuby i pokazywało zacietrzewienie i zamknięcie. Zamknięcie typowe dla wrogich plemion. Myślenie plemienne jest destrukcyjne. Zamyka drogę do wspólnoty i współdziałania.
***
Klęska dwóch śląskich partii nie oznacza wcale, że w sejmiku nie będzie regionalistów. Polityka nie znosi pustki. Od wielu lat o mądrym regionalizmie mówi prof. Tadeusz Sławek. W wywiadzie udzielonym mi przed wyborami mówił o śląskim procesach wspólnototwórczych tak: “Jeśli zaczniemy od wspólnoty na poziomie lokalnym, to nasza narodowa wspólnota będzie mądrzejsza i ostrożniejsza. Dlaczego? Bo zobaczy mnogość lokalnych patriotyzmów. I z tej mnogości spróbuje ulepić jedną mozaikę wspólnoty narodowej. Natomiast jeśli zaczniemy od wspólnoty narodowej, to jest taki walec, który tę całą mozaikę roztłucze na drobne kawałki”.
***
Przegrana śląskich partii może być wielowymiarową nauką dla wielu Ślązaków. Nie ma jednego Śląska, są Śląski. Szacunek dla tego faktu jest wstępem do dialogu, a z tego przechodzi się do rzeczywistej wspólnoty. Pęd do monopolu na śląskość może odbić się czkawką. Zgoda buduje, niezgoda rujnuje. To polskie powiedzenie stało się w tych dniach arcyśląskie.
*Marcin Musiał (ur. 1988) – humanista zaangażowany, Ślązak, literaturoznawca, bloger “tylko burak nie czyta”, autor projektu ustawy o śląskim języku regionalnym i dwóch samorządowych programów dla śląskiej kultury, mieszka w Katowicach.