Ks. Józef Kulig, Orzesze – kapłan niepokorny i niezłomny – richtig nasz ślōnski farorz
Na wstępie zwyczajowo kilka słów o nt.księdza Kuliga. Ur.31 marca 1874 w Siołkowicach, powiat opolski. Studiował w Innsbrucku, następnie na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Wrocławskiego. Od 1906 r roku związany z Orzeszem – wtedy został kuratusem nowo tworzonej, orzeskiej parafii w kościele pw.cŚw.Wawrzyńca. Wcześniej orzeszanie uczęszczali do kościoła w Woszczycach. W kościele na Górce Wawrzyńca odbywały się sporadyczne msze. Po erygowaniu w 1912 r. parafii Św.Wawrzyńca ks. Kulig został jej pierwszym proboszczem.
Na fotografii poniżej ks. Józef Kulig.
W latach 1908-1909 ks.Kulig razem z wiernymi wybudował probostwo w Orzeszu (foto poniżej)
Zatrzymajmy się na chwilę w tym okresie. Już wtedy ks. Kulig był zaciekle atakowany przez politykierów którzy przybyli na Górny Śląsk z Polski z ówczesnego zaboru rosyjskiego. Otwierali oni u nas polskie gazety i propagowali swoje idee – socjalistyczne i narodowe. Już w 1909 r zaatakowała księdza “Gazeta Robotnicza” – organ polskich socjalistów, której redaktorami byli w tym czasie Stanisław Mieczkowski przybyły z Warszawy oraz Emil Caspari z Łowicza. Oto artykuł “Gazety Robotniczej” z 1909 r.
O ile konflikt księdza z socjalistami był w tamtych czasach czymś naturalnym, to później ks. Kulig był był atakowany jako wróg Polski i Polaków. Ataki na księdza trwały nieustannie, po przyłączeniu Orzesza do Polski ks. Kulig został także wrogiem polskich narodowców.
Tak w 1920 r i 1922 r atakowała go “ Gazeta Robotnicza” PPS i gazeta związana z Narodową Partią Robotniczą “ Goniec Śląski”
Ta sama gazeta po interwencji orzeskich wiernych musiała prostować swoje wcześniejsze oskarżenia.
Ale to stara metoda politycznych macherów i fanatyków – obrzucić błotem, może coś się przyklei.
Ksiądz Kulig był prawdziwym kapłanem katolickim – dla którego Catholicus znaczy Powszechny. Nie partyjny, narodowy. Nie polski czy niemiecki. Jako Ślązak dobrze wiedział, że w jego parafii są wierni o orientacji pro polskiej, pro niemieckiej i Ślązacy, którzy nie identyfikują się z żadną z tych nacji. W 1923 r wybuchł następny konflikt – ks. Kulig nie zgodził się poświęcić pomnika powstańców śląskich. Argumentował, że nie wszyscy jego wierni popierają powstania. Było w tym sporo racji. W Orzeszu były osoby o orientacji pro niemieckiej oraz sporo Ślązaków, którzy określali powstania mianem Awantury Śląskiej lub Polsko-Niemieckiej Wojny o Węgiel. Decyzję ks.Kuliga poparł w piśmie nawet propolski kardynał J.Hlond, pisząc że nie jest to wydarzenie religijne.
Poniżej oświadczenie ks. Kuliga dlaczego nie popierał poświęcenia pomnika powstańców.
Na uroczystość ściągnięto zaangażowanego politycznie ks.Bromboszcza z Ornontowic, który przybył wraz z grupą swoich ornontowickich popleczników. W wystąpieniu pod pomnikiem krytykował orzeskiego proboszcza za to, że “nie angażuje się w sprawę narodową”. Krytykowali go także dwaj miejscowi aktywiści. Pominiemy ich nazwiska bowiem ich potomkowie w Orzeszu to dziś porządni ludzie, a ci “patrioci” byli w 1925 r bohaterami “Orzeskiej Afery Finansowej”, co opisywała prasa z tamtych lat. Opis tej afery znajdziemy min . w gazecie “Polonia” z 1925 r.
Jeden z “patriotów” był naczelnikiem gminy, kupował dla siebie towary z gminnych pieniędzy z których dofinansowywał też spółkę, której prezesem był jego partyjny kolega z Narodowej Partii Robotniczej. Dzięki układom politycznym sprawę wyciszono.
Ksiądz nie chciał antagonizować parafian popieraniem konkretnej opcji politycznej, narodowej itp.Z czasem okazało się że miał rację, wspomniany pomnik był wielokrotnie dewastowany, wybuchały awantury opisywane przez prasę.
Przykładowe doniesienia prasowe z 1923 r, Gazeta “Goniec Śląski”
W Orzeszu propolscy fanatycy tworzyli atmosferę nagonki na wszystko co niemieckie, oberwało się nawet właścicielowi budynku Myta przy obecnej ul. Rybnickiej. ” Wytropiono“ na jego budynku jakąś starą niemiecką tabliczkę i…skrzynkę pocztową. “Podejrzani” byli też orzescy ….furmani. Składano donosy.
Oto artykuł w tej sprawie z gazety “ Goniec Śląski “ z 1923 r.
Na co dzień te organizacje, partyjki i związki typu Związek Obrony Kresów Zachodnich, Związek Powstańców Śląskich, PPS, NPR i ich przybudówki zajmowały się wzajemnym zwalczaniem, walką o głosy, stanowiska itp. Łączyła ich niechęć do księdza Kuliga. Ksiądz miał za sobą większość orzeskich parafian. O wyobcowaniu fanatyków świadczą artykuły z ówczesnej prasy, w których politykierzy narzekają na mieszkańców Orzesza i sąsiednich Ornontowic, bo nie bardzo wyszły im obchody 3 Maja w 1924 r.
Artykuły z gazety “ Goniec Śląski “ 1924 r.
Nie zważając na polityczną atmosferę ks.Kulig rozpoczął budowę kościoła pw. Nawiedzenia Najświętszej Marii Panny w Orzeszu. Zanim rozpoczęto budowę, księdza czekała kolejna przeprawa z “polskimi patriotami”. Tym razem chodziło o projekt kościoła. Kuria Biskupia w Katowicach przedłożyła projekt do zaopiniowania. Ekspert budowniczy z Katowic Franciszek Rozkoszny napisał min. “Fasada dobra stylowo romańska, nie odpowiada uczuciom Polaka, przy tem zaprojektowana w kamieniu (chociażby śląski piaskowiec), za droga…”. Nie podobał się też “ zbyt mało polski” kształt kościoła. Ksiądz Kulig znowu okazał się niepokorny. Przekonał kurię do swojego pomysłu i wybudował kościół wg. swojego pomysłu, z orzeskiego piaskowca! Cała korespondencja księdza sprawie jest dostępna w Archiwum Archidiecezji w Katowicach. Na marginesie warto zauważyć, że obiektem ataków “patriotów” – fanatyków był też orzeski projektant kościoła Teofil Wygasz. Tak pisała min.o nim gazeta “ Polak” z 1925 r.
Teofil Wygasz zażądał sprostowania lecz mu odmówiono…
Cały czas aktywiści donosili na księdza do władz kościelnych, państwowych i na policję. Kolejnym pretekstem były msze w języku niemieckim, odprawiane w jedną niedzielę w miesiącu i święta. Ksiądz w pismach do Kurii argumentował, że wśród jego parafian są wierni niemieckojęzyczni oraz, że kościół ewangelicki w Orzeszu również odprawia nabożeństwa w tym języku. Stawiał wyznanie wiary ponad narodowość. Prasa katolicka czasem publikowała odpowiedzi parafian na ataki “prawdziwych Polaków” na orzeskiego kapłana. Glównymi prowokatorami ataków na księdza byli “powstancy śląscy” zrzeszeni w ZOKZ ( Związek Obrony Kresów Zachodnich). Była to szowinistyczna organizacja finasowana przez polskie władze centralne.
Oto wycinek z gazety “Katolik” z 1924 r , nr 106
Wiedziano, że za swoim proboszczem stoją orzescy parafianie.
Poniżej artykuł z tego czasu z katolickiej gazety “Ziemia Śląska” z 1930 r.
W grudniu 1930 r poświęcono nowy kościół w Orzeszu. Fotografia z “Gościa Niedzielnego”
Ksiądz Kulig robił swoje jako kapłan, starał się chronić Kościół Powszechny przed politykierstwem. Ataki na niego nie ustawały…
W 1936 r atak zaczęła sanacyjna, prorządowa gazeta “ Polska Zachodnia”..
W sprawie rocznicy śmierci Piłsudskiego ks.Kulig niezmiennie argumentował, że nie jest to wydarzenie religijne.
Jego przeciwnicy zawsze powoływali się na “społeczeństwo ,naród” itp, a wierni stali murem za swoim proboszczem. Za swoje kapłańskie zasługi ksiądz otrzymał tytuł radcy duchownego i odznaczenie „Pro Ecclesia et Pontifice”. Polska hierarchia kościelna doceniała jego duszpasterska pracę.
Warto też wspomnieć że w tych trudnych czasach ks.Kulig opiekował się Katolickim Stowarzyszeniem Młodzieży Polskiej i pod jego skrzydłami np.zorganizował w Orzeszu pierwsze rozgrywki szachowe .
Fotografia księdza z 1936 r
Sytuacja polityczno-gospodarcza na Śląsku była napięta. Rosło bezrobocie i ubóstwo. W kolejnych wyborach komunalnych i do Sejmu Autonomicznego Województwa Śląskiego coraz więcej głosów zdobywały listy niemieckie i ZOG-Związku Obrony Górnoślązaków, który domagał się odrębności Górnego Śląska.
W samym Orzeszu przez afery i zaniechania prawie do upadku doprowadzono hutę szkła. Gorączka polityczno-narodowa w Orzeszu trwała, nienawiść pomiędzy orzeszanami pro polskimi a proniemieckimi narastała. Eksplodowała po wybuchu II Wojny i wkroczeniu armii niemieckiej.
1 września 1939 r wrogowie księdza chcieli się go pozbyć niemieckimi rękami (!).
Stowarzyszenie Miłośników Miasta Orzesze dysponuje nagraną relacją wiekowej Orzeszanki z zasłużonej powstańczej rodziny, bardzo poszkodowanej przez III Rzeszę. Opowiada ona z oburzeniem, że do niemieckiego Freikorpsu celowo doniesiono że ks.Kulig był zawsze propolski i antyniemiecki. Znalazł się na pierwotnej liście do rozstrzelania na Pasternioku. Znowu orzescy parafianie stanęli za nim murem i uratowali go, świadcząc o jego bezstronności. Freikorps rozstrzelał wielu orzeszan o nastawieniu propolskim, których wskazali ich miejscowi przeciwnicy. Ksiądz Kulig zmarł w 1946 r w Orzeszu i tam jest pochowany. Orzeskiemu kapłanowi trzeba przywrócić należną pamięć. To śląski farorz z krwi i kości, który znał i rozumiał śląską duszę. W Orzeszu ulice noszą nazwy księży – np.Skargi, Damrota i Popiełuszki. Twórca orzeskiej parafii, inicjator budowy nowego kościoła, wieloletni proboszcz nie jest odpowiednio upamiętniony. Najważniejsze by przetrwał w sercach i pamięci orzeszan.
Na fotografii dzisiejszy widok na kościół pw. Nawiedzenia Najświętszej Marii Panny w Orzeszu i budynek parafii. (ze strony parafia-orzesze.pl)
Autor tekstu – Adam Kopczyński – Stowarzyszenie Miłośników Miasta Orzesze
Źródła – “Dzieje Orzesza T .I i II “ Praca zbiorowa. 2002 r
“Między “sensus catholicus” a “uchrzescijanionym nacjonalizmem” J.Gorzelik, 2020 r
“Heimat,Kirche und Nation – deutsche und polnische Nationalisierungnsprozesse im geteilen Oberschlesien (1922-1939) J.Michalczyk, 2010 r
“140 lat Huty Szkła “ Orzesze” “ E.Białoń .1986 r
Artykuły z prasy polskiej z lat 1906-1936 – tytuły w tekście (Sląska Biblioteka Cyfrowa, Biblioteka Cyfrowa Uniwersytetu Wrosławskiego)
Materiały własne Stowarzyszenie Miłośników Miasta Orzesze