Kamraty a kamratki: Czesław Fojcik
Kiedy 35 lat temu zobaczyłem ówczesne, najświeższe obrazy Czesława, zrozumiałem, że ludziom o czystym sercu i otwartej głowie w tym państwie żyje się strasznie.
W czerwieniach, błękitach, fioletach, kobiety u studni otoczone niedorozwiniętymi dziećmi o pustych oczach. Świat widziany przez wrażliwego górniczego syna wychowanego w prostocie i uczciwości. Świat obcy. Świat cudzy. Świat boleściwy. Świat torturujący artystę potrójnym wykluczeniem:
– z heroicznej acz siermiężnej górnośląskości powszedniej, gdzie jedynie matka rozumie tak do końca; – z kręgu malarzy niedzielnych, naiwnych a tak bardzo po śląsku hołubionych i równocześnie nierozumianych, których malarstwo jest tylko odrobinę ważniejsze od fusbalu, skata, brifów, gorzoły i pontów;
– z kraju, który nigdy nie był ojczyzną Czesława, bo po co temu krajowi artysta z jakichś Gierałtowic, po co komu serce, ręce i rozum Czesława Fojcika.
35 lat temu Czesław Fojcik zostawił dotychczasowy dorobek malarski i wysiedlił się do Niemiec. Zapodziały się gdzieś młodzieńcze obrazy i wyobrażenia, pozostała moc, wyrazistość, ostrość spojrzenia.
Z gierałtowickiego węgla powstał nie ludowy skarbnik, nie sztygar, nie hajer – powstał antracytowy artysta, którego możecie odwiedzić w Essen. Być może poprosi was o pozowanie do portretu piórkiem, pastelem, olejem, albo wyrzeźbi wasz biust, bądź cała postać. To wszystko na waszą własną odpowiedzialność, bo ujrzycie siebie samych, jakich nie znacie…
http://cz-fojcik.simplesite.com/
https://www.facebook.com/www.ateliermalschule76/videos/1750412098317882/
Aleksander Lubina – germanista, andragog – zdobył wykształcenie w Polsce, Niemczech i Szwajcarii. Jest publicystą, pisarzem, tłumaczem, autorem programów nauczania, poradników i śpiewnika – był nauczycielem akademickim, licealnym, gimnazjalnym i w szkołach podstawowych oraz doradcą i konsultantem nauczycieli.