Janusz Kowalski
Janusz Kowalski, serce rozdarte,
Pomysłów ma wiele, lecz mało są warte.
2 miliony zarobił z publicznych pieniędzy,
Choć marny cyrkowiec, to nie żyje w nędzy.
Krzyczy, jątrzy, żongluje faktami,
Nie może pogodzić się z naszymi Niemcami.
Ciągle mu mało, ciągle chce więcej,
Zapomniał już jak do mniejszości wyciągał ręce.
Nieustępliwy – biedak spać nie może,
Pomóż mu proszę litościwy Boże!
Niech w końcu Janusz zazna spokoju,
I zrozumie jak to jest żyć wspólnie w pokoju.
Skończą się wreszcie drwiny i śmiechy,
Przyjdzie kres marnej pisowskiej uciechy,
I odetchnie z ulgą minister od pola,
Wracając na tarczy wprost do Opola.
Być może się skończą uwagi krytyczne,
Przestaną przeszkadzać tablice dwujęzyczne,
A Janusz będzie nadal w pracy kaznodziejskiej,
Na rzecz współpracy polsko-niemieckiej.
Foto tytułowe: Gov.pl, CC BY 3.0 PL, via Wikimedia Commons
Welch gelungen,
Die Laute geklungen,
An euch Menschen gesungen!
Nieder sagte einst
Schmerzte des seinen eins
Hinüber er und Ruf seins
Nichts mehr wenn ihr befreins
Welch Lob auf Freheit
Welch Schande der Dummheit
Welch Glück der Menschheit
Welche der baldigen Gluckheit
Wenn vorbei die List und Last
Wenn zu Ende der Schande Hast
Wenn obsiegten wir ohne Rast
Tschüß, Ciao, Adééééé
Auf Nimmerwiderseh’!