Gabriela Szewiola: *** (Weszła jak listonosz)
***
Weszła jak listonosz
po którym nikt nie spodziewa się
szczególnych wieści
Przyglądaliśmy się z niedowierzaniem
jak swobodnie mości sobie posłanie
i zakłada ogród
Wtedy jeszcze oboje chodziliśmy
po bezkresnym dnie morza
które spowijało nas gęstymi zasłonami
i usypiało zimną melodią
Tylko czasem daleko w górze
ukazywała się krótka jasność
Dziś jesteśmy jej sublokatorami
nie mamy poręczy ani poręczeń
Nasza krew pulsująca i grająca
żłobi codzienny ślad
Jej ogród kwitnie
pod grudniowym śniegiem