Ciotka Flora – recenzja powieści Heleny Buchner
Helena Bryś
Ciotka Flora – recenzja powieści Heleny Buchner
„Ciotka Flora” jest autorstwa Heleny Buchner, pochodzącej z tzw. Śląska Opolskiego . Utwór opowiada o losach ludzi powracających z frontu i obozów pracy do swych domów na Górnym Śląsku. Bohaterką tej opowieści jest starsza kobieta, która po długiej drodze nie zostaje wpuszczona do swego domu zajętego już przez wysiedleńców ze Wschodu. Zostaje przygarnięta przez dalszych krewnych, ale pragnie odzyskać swój dom rodzinny i ziemię oraz odnaleźć grób męża poległego na wojnie, a także odszukać swoje dzieci. Aby tu zostać, musiała ubiegać się o polskie obywatelstwo.
Niektórzy by łatwiej zdobyć pracę lub mieszkanie zapisywali się do partii lub ORMO. Inni uciekali do Niemiec. Tak też zrobiły dzieci Flory. Dwie córki zamieszkały w Niemczech, a syn w USA. Flora czuje, że tu jest Hajmat i nie chce wyjechać do żadnego z nich. Po latach odzyskuje dom i przed śmiercią przepisuje go rodzinie, która się nią zaopiekowała.
Widzimy, jak wojna ograbiła ludzi ze wszystkiego, jak podzieliła rodziny i jak ciężko trzeba było pracować, żeby żyć.
W utworze zamieszczony jest opis wiejskiego wesela. Mowa także o coraz częstszym zawieraniu małżeństw polsko-śląskich.
Początkowo sąsiedzkie stosunki między wysiedleńcami ze Wschodu a Ślązakami nie układały się najlepiej. Dzieci tego nie pamiętały i miłość zwyciężała.
“Ciotka Flora” jest powieścią godną polecenia wszystkim, którzy chcą poznać powojenne lata na Górnym Śląsku, bądź przypomnieć sobie losy własnych rodzin.
Helena Bryś – Górnoślązaczka wychowana na gospodarstwie. Mieszkająca na wsi żona, matka, babcia.
Wszystkie powieści Heleny Buchner są dla Mnie ważne. Uważam że dobrze by było aby przeczytali je nie tylko mieszkańcy Ślonska. Poznają czytelnicy z czym musieli zmierzyć się Ślonzoki a szczególnie Ślonzoczki. Ślonsk to dla wyzwolicieli zdobycz wojenna. Zdobyczą wojenną byli ludzie, a Kobiety traktowane strasznie. W każdej powieści poznajemy siłę, pracowitość, walkę o rodzinę Ślonzoczek. Dla mnie smutne to, że docenione zostały po wyjeździe do Państw które nie były administrowane przez “wyzwolicieli”.
Polecam: Hanyska, Dzieci Hanyski, Ciotka Flora, Dziewczyny z Koziej Górki. Polecam też Opowieści z nad Brynicy. Warto podpowiedzieć że Hanska i Dzieci Hanyski może przeczytać po niemiecku.
POLECAM